Stawał się coraz czulszy... ckliwszy i bardziej sentymentalny. Zachowywał się jak dziecko potrzebujące wiecznej uwagi i byłbym kłamcą, gdybym powiedział, że mi to przeszkadzało. Okazywał mi miłość na tyle dostępnych dla niego sposobów, że nawet jeśli w środku czułem, iż jego koniec jest już bliski, po prostu pozwalałem nam o tym zapomnieć, ponieważ w naszej sytuacji jedynie chwilowe zapomnienie pozwalało nam jakkolwiek funkcjonować. Wtedy nie było paraliżującego strachu czy słonych łez - byliśmy my, nocne niebo, zapach kwiatów i możliwie najzimniejsze napoje, jakie byłem w stanie dla nas przygotować.
YOU ARE READING
frozen soul ✾ jjg&pjm
Fanfiction❝He says, "Oh, baby, beggin' you to save me".❞ Skąd miał wiedzieć, że tej zimy straci coś więcej niż trochę odporności i pieniędzy na ciepłe ubrania? W końcu miłość nigdy się nie zapowiada. Przychodzi nagle, jak zimny, porywisty wiatr wpadający prze...