Rozdział 8✔

22.4K 901 553
                                    

-Na randkę? - Hermiona zapytała z niedowierzaniem.

-Tak. - uśmiechnął się i kontynuował - Obojętnie czy tego chcemy, czy nie, jesteśmy teraz zaręczeni i nie możemy nic z tym zrobić, więc równie dobrze możemy zawrzeć rozejm i spróbować się dogadać.

-To brzmi jak cytat. - Hermiona zachichotała. - Powiedz mi, która mądra osoba to powiedziała?

Draco roześmiał się.

- Nie jestem pewien, ale o ile dobrze pamiętam, jakiś egoistyczny dupek odpowiedział, że go to nie obchodzi, czego teraz bardzo żałuje. - na zakończenie skrzywił twarz, mając nadzieje, że wygląda to na wstydliwy uśmiech.

Hermiona nagle spojrzała zaniepokojona.

-Wszystko w porządku? Masz dziwną minę.

-Och! Uhh... to na samą myśl o tym, jakim frajerem byłem.

-S erio?! - Hermiona rozpromieniła się. - No cóż, możesz mnie zabrać o 19.

- W porządku. - Draco uśmiechnął się.

- Merlinie! Jestem spóźniona na zajęcia! - Hermiona pisnęła i już jej nie było.

                             xxx

- Uhh... Granger... Muszę się przygotować do naszej randki, więc... - była 18:30, a Draco stał przy drzwiach ich sypialni, okupowanej obecnie przez Hermionę szykującą się na ich Redez-Vous.

Ku jego uldze, drzwi uchyliły się i Hermiona wychyliła głowę.

- Cicho! - nalegała. - Jeśli Ginny i Parvati usłyszą, że wychodzimy, to będą chciały odegrać rolę stylistek, a wtedy nie wydostaniemy się stąd nigdy!

- W porządku, ale wpuść mnie, proszę. - Draco błagał.

Hermiona westchnęła, ale odsunęła się na bok.

- Tyle poświęconego czasu tylko po to, żeby zaskoczyć kogoś swoim ubiorem.

-Witamy w świecie małżeńskim, Granger. - Draco uśmiechnął się.

Hermiona rzuciła w niego poduszką, co go zaskoczyło, ale jednak ją złapał i roześmiał się. Z daleka wydawać by się mogło, że są parą dobrych przyjaciół.

- Więc, może będę się przygotowywać w łazience, okej? - Draco zaproponował zmieszany.

- Mi pasuje - odpowiedziała Hermiona, wysiłkując się, by uniknąć kontaktu wzrokowego.

Po użyciu wody kolońskiej, Draco zamierzał zabrać się za ponowne przylizanie swoich włosów, które opadały teraz w nieładzie na jego twarz, jednak przeszkodziło mu pukanie do drzwi.

- Możesz mi pomóc? - nieco stłumiony głos Hermiony pochodził z drugiej strony drzwi.

Draco otworzył drzwi, westchnął i odwrócił się szybko, myśląc, że Hermiona była naga.

- Możesz mnie zapiąć? - zapytała odwracając się.

Draco spojrzał na nią kątem oka i zdał sobie sprawę, że jej sukienka jest niezapięta. Hermiona odwróciła się czerwona jak burak, gdy zdała sobie sprawę z nieporozumienia.

- Jasne, jasne. - Draco powiedział pospiesznie, próbując zatuszować niezręczność.

Hermiona odwróciła się po raz drugi, eksponując plecy przed zdenerwowanym Draco. Nie wiedział co się z nim dzieje. Był obyty z kobietami i widział więcej niż jedno nagie ciało. Czuł się inaczej tym razem, ponieważ to było więcej niż kontakt fizyczny. To było obce terytorium.
Draco niepewnie wyciągnął rękę i chwycił delikatny suwak. Z całych sił próbował opanować drżenie rąk i zaczął zapinać suknię. Przypadkiem jego palec dotknął skóry na linii kręgosłupa i usłyszał jak Hermiona wciąga powietrze. Szybko skończył, cofnął się i rozpaczliwie zastanawiał się co teraz powiedzieć. Hermiona ubiegła go jak zwykle, choć tym razem, chłopak był jej naprawdę wdzięczny.

Prawo Małżeńskie | DramioneWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu