To nie mogło się stać. Hermiona próbowała się otrząsnąć. Szybko zorientowała się, że to nie był koszmar, a przykra rzeczywistość. Dlaczego, za każdym razem, kiedy zaczynali robić postępy, Draco musiał znów coś zrobić i okazać się dupkiem?! Nie wiedziała jak długo jeszcze wytrzyma. To było bardzo frustrujące, że teraz ją to naprawdę zraniło. Najgorsze było to, ze nie miała wyboru, musiała za niego wyjść. I pomyśleć, że powiedziała, że woli jego od Rona! Była lojalna, a tu proszę, on nabija się z niej z tym odrażającym ślizgonem Puceyem. Ściskając różdżkę podeszła do niego i przyłożyła mu ją do gardła. Jej wściekłość była tak wielka, że cofnał się, aż nie napotkał za sobą ściany. Przez umysł Draco przemknęła scena, kiedy na trzecim roku go uderzyła.
- Wyjdę za Ciebie Malfoy, bo nie mam innego wyboru. Ale jeśli myślisz, że jestem w stanie to zrobić teraz, to jesteś w błędzie. Zaczynałam już myśleć, że istnieją gorsze rzeczy, ale teraz wolałabym pojedynek z Voldemortem, niż ślub z Tobą. Jesteś podłym człowiekiem i wstyd mi, że będę nosiła twoje nazwisko.
Kiedy się odwróciła, Draco dostrzegł, że jej gniew tylko ukrywał ból, co było widoczne na jej twarzy. Zrobiło mu się niedobrze.
- A jeżeli myślisz, że przygwożdżę Cię kiedykolwiek do ściany, tak jak teraz, ale z powodu jakiegoś namiętnego uczucia, to się mylisz. Po tym, jak będziemy mieli niezbędną liczbę dzieci, twoja męskość będzie zanikać z powodu braku użytkowania. - strzeliła mu zajadliwe spojrzenie i wyszła z pokoju wraz z Ginny i Parvati.
Jak tylko Hermiona wyszła, Astoria przysunęła się do niego i ucałowała go, mówiąc:
- Dobre posunięcie Dracusiu. Prawie się jej pozbyłeś. Wkrótce będziemy mogli być razem.
Draco spojrzał na nią z niedowierzaniem i z pogardą.
- Zawsze wiedziałem, że jesteś głupia, ale nie sądziłem, że masz aż takie urojenia.
Astoria roześmiała się beztrosko i zaczęła masować jego ramiona.
- Och, Draco, jesteś po prostu spięty, zaraz wszystko...
- Odwal. Się. Ode. Mnie. – wycedził Draco, a Astoria odskoczyła
- Oj, uspokój się Draco, nie ma potrzeby, żebyś się aż tak denerwował, przecież jest tylko szlamą. - Adrien powiedział.
Teraz przyszła kolej na Draco, by przyciskać różdżkę do czyjegoś gardła.
- Zamknij się Pucey! - warknął. Później patrząc na niedowierzanie wymalowane na twarzy Adriena, dodał - Ona wciąż jest moja narzeczoną.
- Zaledwie. - Blaise mruknął.
xxx
- Hermiona, tak mi przykro! - Parvati powiedziała próbując złapać oddech (Hermiona była szybka, kiedy była zła).
- Zabiję tą fretkę! - Ginny powiedziała ze złością.
- Stop.
Jej przyjaciółki spojrzały na siebie zdezorientowane.
- Co masz na myśli? - Parvati zapytała nieśmiało.
- Nie potrzebuję waszej litości! - Hermiona wybuchnęła. - Wiem, że obie jesteście zadowolone z waszych narzeczonych. Jesteście tutaj tylko z litości, a tego nie chce.
- Miona, jesteśmy tu, bo jesteśmy twoimi przyjaciółkami - Ginny zaczęła.
- Idźcie stąd.
Spojrzała na jedną z ukosa i obie opuściły ją po cichu, pozostawiając Hermionę bardziej samotną niż kiedykolwiek.
xxx
YOU ARE READING
Prawo Małżeńskie | Dramione
FanfictionMinisterstwo uchwala ustawę o małżeństwie, by ponownie zaludnić świat po wojnie. Hermiona Granger zostaje sparowana z Draco Malfoyem. Czy to kiedykolwiek będzie związek wypełniony miłością, a nie nienawiścią? Jeśli chciałbyś/chciałabyś przeczytać wi...