Rozdział 17✔

18.3K 703 94
                                    

Hermiona czuła się, jakby była w jakimś surrealistycznym świecie, kiedy szła do ołtarza, mocno zaciskając dłoń na ramieniu taty. Była oszołomiona, miała mdłości z nerwów. Wiedziała, że jej życie zmieni się za parę chwil. Kiedy będzie wracała tą drogą, będzie już żoną Dracona Malfoya. Zauważyła Draco i poczuła ciepło na policzkach i palące ukłucie w żołądku. Ich oczy spotkały się i szybko zdała sobie sprawę, że w jego oczach odzwierciedlone były jej uczucia. Po raz kolejny, nie zostawił jej. Przeszli przez to razem i w ten sam sposób spędzą ze sobą resztę życia, mogąc na sobie polegać. Nagle, korytarz, który wydawał się wcześniej krótki, teraz sprawiał wrażenie niekończącego się, kiedy próbowała dotrzeć do swojej miłości.

Później, kiedy już dotarli, jej ojciec położył rękę na ramieniu Draco i Hermiona była już w domu, zatracona w jego szaro-niebieskich oczach, które były teraz lekko zaszklone, a na jego twarzy był ogromny uśmiech. Hermiona nie słyszała wiele z ceremonii, ani przemówień, ani słów urzędnika ministerstwa. Jej skupienie koncentrowało się teraz jej (już wkrótce!) mężu, a ten cały czas trzymał ją za dłonie i gładził je kciukiem. Później nadszedł czas na ceremonię złączenia. Zamiast mugolskiej tradycji świec, postanowili zmieszać piasek. Pomysł był oczywiście Dracona. Zainspirował się, gdy Hermiona opowiadała o tradycji świec, ale uznał, że nie odzwierciedla to ich związku. Jego piasek był czarny, a jej biały. Kolory zmieszane razem tworzyły skomplikowane wzory, które dla nich były wyjątkowe. Ciemność i jasność tworzyły przepiękną mieszaninę. Nie mogła przestać płakać kiedy to robili, była tak szczęśliwa, płakała z poczucia winy, że kiedykolwiek miała jakieś wątpliwości. Czuła się jakby przechodziła katharsis, kiedy zostało zrobione już wszystko, a jedyne co pozostało to powiedzieć to magiczne słowo - tak.

Nie musiała długo czekać, a kiedy wypowiedziała to słowo, zaczęła znów płakać, sprowokowana słowami Draco, który obiecał jej dozgonną miłość. Gdy urzędnik ogłosił, że można pocałować pannę młodą, Draco przyciągnął do siebie Hermionę i pocałował ją, swoją żonę. Nigdy przedtem nie był tak szczęśliwy. Nigdy wcześniej nie czuł, że zasłużył na szczęście, ale teraz, kiedy spojrzał na Hermionę, która była całkowicie zadowolona, wiedział, że zasłużył na to wszystko. W końcu zrobił coś dobrze. Impulsywnie, pochylił się i pocałował ja ponownie, by uciszyć okrzyki zgromadzonych. Gdy szli trzymając się za ręce z ołtarza, przekraczało to wyobrażenie wielu ludzi, którzy byli świadkami czegoś, czego nikt nigdy się nie spodziewał. Jednak tak właśnie było, Hermiona Granger i Draco Malfoy szli z ołtarza, jako mąż i żona, uśmiechając się szeroko, wyraźnie zakochani.

Wesele było wspaniałym obchodem ich miłości. Wszyscy ryknęli śmiechem, kiedy Parvati złapała bukiet, a Blaise muszkę, biorąc pod uwagę fakt, że ich ślub był dziesięć dni później. Przyjęcie było niesamowite. Hermiona i Draco zdecydowali, że odbędzie się ono w świeżo wyremontowanym Pokoju życzeń. Był powiększony do idealnych rozmiarów - wystarczająco duży, by było przestronnie i nie ciasno, ale nie zbyt wielki, by zachował swoja intymność. Potrawy podawane były na srebrnych tacach, a wokół stały złote kielichy z napojami. Podłoga wyglądała jak piasek, a ściany jak ocean, co sprawiało wrażenie, jakby stało się na plaży. Draco wybrali ten temat na cześć miesiąca miodowego, na który jednak nie mogli się jeszcze wybrać. Muzyka to była mieszanka ulubionych kawałków mugolskich Hermiony i ulubionych utworów czarodziejskich Draco, które porywały do tańca wszystkich gości, w momentach, kiedy nie gratulowali szczęśliwej parze i nie mówili jak fantastycznie razem wyglądają. Podczas, gdy nowożeńcy świetnie się bawili, nie mogli się również doczekać, aż opuszczą wesele i rozpoczną kolejny etap. Hermiona była bardzo zdenerwowana, choć biorąc pod uwagę historię Draco, dlaczego nie miałaby być? Jak wysokie on ma wymagania? Wyczuwając to, matka wzięła ją na bok, by przeprowadzić z nią jedną z tych strasznie niewygodnych rozmów, na które nalegają rodzice.

- Hermiona, kochanie, wiem, że jesteś bardzo zdenerwowana. Nie chcę wchodzić w szczegóły, więc powiem tylko tak: Cokolwiek było w przeszłości, pamiętaj, że Draco jest teraz z Tobą, ponieważ Cię kocha. A tego nie będzie w stanie porównać z niczym, co robił wcześniej. A teraz, porozmawiajmy o czymś innym. Mówiłam Ci już, jak pięknie dziś wyglądasz? Nie mogłam przestać płakać!

I tak po prostu jej matka znów zaczęła płakać, i choć rozmawiały normalnie, Hermiona była zajęta przetwarzaniem tego, co powiedziała jej mama.

Wkrótce nadszedł czas na poddanie teorii mamy próbie. Hermiona i Draco znaleźli się sami w pokoju. Ich przyjaciele dali wielki pokaz rzucania muffiato na ich pokój, kiedy Draco przenosił Hermionę przez próg.

- Cóż, to był dzień pełen wrażeń. - Draco zażartował. - I najszczęśliwszy dzień mojego życia. - dodał cicho, patrząc na nią z wyrazem pełnym radości, jeszcze większym, niż wtedy, kiedy stała przed nim na ołtarzu.

Kiedy to mówił, jego ręce zajęte były rozpinaniem sukni od tyłu, zsuwała się z jej ramion, aż kobieta stanęła przed nim w samej bieliźnie, tej samej, którą wybrał korzystając z jej prezentu świątecznego. Jego wybór ją zaskoczył - czarna, skromna koronkowa sukienka, opadająca poniżej bioder. Podkreślała wszystkie jej atuty, ale nie odsłaniała ich. Mimo tego, Hermiona poczuła palące ciepło na policzkach i powiedziała:

- Daj mi chwilę, okej? - i popędziła do łazienki.

Od razu schłodziła policzki zimną wodą i starała się odzyskać kontrolę. Słowa matki odbijały się echem w jej głowie, a ona je rozważała. Nagle jej umysł był pełen obrazów i wspomnień z Draco - kiedy patrzył na nią, gdy weszła do pokoju, jego wyraz twarzy, gdy wymieniali śluby, te wszystkie wiadomości, które wysyłał jako jej 'tajemniczy wielbiciel', kciuk gładzący jej rękę, kiedy oczekiwali na ślub... Myślała o tym wszystkim, jak bardzo szczęśliwą ją uczynił, i zdała sobie sprawę, że to kolejny krok i poczuła się całkowicie odprężona. Kiedy wyszła z toalety miała na sobie tylko kolczyki, które dał jej w Wigilię. Oczy Draco rozszerzyły się z zaskoczenia, a jego szeroki uśmiech wyraził uznanie. Zrobił też coś, co wywołało u niej rumieniec. Płonęła w dole brzucha, kiedy podszedł do niej, a jego oczy i dłonie skupione byłe tylko na jej twarzy, pieszcząc ją, tak, jakby była najcenniejszą rzeczą na świecie

- Jesteś taka piękna. - wyszeptał. - Jestem taki szczęśliwy.

- Ja również - odpowiedziała.

Tym razem to ona zaczęła ściągać z niego kolejne części garderoby, aż pozostał zupełnie nagi. Rozpoczęli intymny taniec, który był ostatnim etapem, uwieńczającym ich głęboką miłość. Gryfonka i Ślizgon stali się jednością, a zaledwie sześć miesięcy temu, nie mieściło im się to w głowie, że teraz będą czuli się tak wspaniale.

Prawo Małżeńskie | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz