Rozdział 18✔

19.5K 719 173
                                    

- Hermiona, kochanie, naprawdę musimy już iść! - zawołał Draco z pokoju.

- Będę za minutkę! - odpowiedziała z łazienki Hermiona. - Albo trzy. - dodała w myślach, wpatrując się w test ciążowy.

Draco nie wiedział, że robiła test każdego ranka. Wiedziała, że wynik był nieunikniony, bez względu czy to się stanie teraz, czy za miesiąc. Poza tym Madame Pomfrey robiła cotygodniowe testy, a Hermiona koniecznie chciała wiedzieć pierwsza.

- Draco, mógłbyś tu przyjść? - zapytała spokojnie.

- Kochanie, błagam. Wiesz, że jestem zawsze chętny na seks z Tobą, ale to naprawdę konieczne, żebyśmy robili to teraz, gdy musimy być na zajęciach za pięć minut? - odpowiedział żartobliwie stojąc po drugiej stronie drzwi.

- Muszę iść do skrzydła szpitalnego. - odpowiedziała szybko.
Draco pojawił się w łazience w ciągu sekundy, a jego oczy były przepełnione obawami.

- Co się stało? Jesteś ranna? Hermiono, co jest? - krzyczał.

W odpowiedzi Hermiona uniosła test ciążowy, który zrobił się niebieski dłuższą chwile temu.

xxx

Draco chodził tam i z powrotem pomiędzy drzwiami skrzydła szpitalnego a najbliższym łóżkiem. Odkąd Hermiona pokazała mu test, nie był w stanie usiedzieć w miejscu. Zaniósł ją do Madame Pomfery, ignorując jej oburzone protesty: „Naprawdę Draco, jest całkowicie w porządku, mogę chodzić sama!" Wszystko co mógł teraz zrobić to czekać, aż skończy się jej konsultacja z pielęgniarką. Towarzyszyły mu mdłości. Nie wiedział, dlaczego tak ciężko znosił tę wiadomość, to nie było tak, że się tego nie spodziewał. On i Hermiona regularnie uprawiali seks i zgodnie z przepisami prawa małżeńskiego, nie stosowali antykoncepcji. To musiało się stać. TO MUSIAŁO SIĘ STAĆ. Ale Draco miał nadzieję, że to nie stanie się aż tak szybko. Czuł się źle przygotowany, aby poradzić sobie z sytuacją. Nie był dobrym materiałem na rodzica. Jeśli miałby być całkowicie szczery, był także trochę zły i czuł się zdradzony przez Hermionę. Dlaczego nie powiedziała mu, że robi własne testy ciążowe na bieżąco? Przecież w pięćdziesięciu procentach on był sprawcą całego zajścia. Dlaczego ukrywała to przed nim? To było też jego dziecko. Naszedł go chłód, gdy straszna myśl przyszła mu do głowy. Ona również nie uważa, że będzie dobrym ojcem?

- Możesz wejść, Panie Malfoy.

Miły głos Pani Pomfrey wyrwał Draco z rozmyślań. Skinął głową, ale nie był wstanie powiedzieć słowa "dziękuję". Podobnie jak jego żołądek, język wydawał się być związany. Hermiona słabo uśmiechnęła się, gdy podszedł do łóżka, na którym leżała. Nie mógł przestać patrzeć na jej brzuch, jakby sprawdzając, czy ciążowy brzuch już się formuje, jakkolwiek głupi był to pomysł. Hermiona widząc jego spojrzenie, zaśmiała się i powiedziała:

- Na razie nic nie widać, ale podejrzewam, że za kilka miesięcy będzie ogromny.

Zmienił wyraz twarzy, mając nadzieję, że wygląda teraz na bardziej zrelaksowanego, chwycił jej dłoń i powiedział uspokająco:

- Nie mam wątpliwości, że będziesz wyglądała wtedy tak pięknie , jak zawsze.

Uśmiechając się radośnie, Hermiona odpowiedziała:

- To bardzo miło z twojej strony, ale naprawdę musimy porozmawiać. Jak się czujesz?

Draco nie mógł nic na to poradzić. Nie chciał być nieuczciwy i szczerze mówiąc, był po prostu zły. Puszczając jej dłoń, odwrócił się i powiedział:

- Czuję się dobrze. - lodowatym tonem, który wskazywał, na to że bynajmniej tak się nie czuje.

- Draco. - wyszeptała.

- Co? - warknął nagle wściekle.

Wiedział, że jego temperament jest ponad nim i króluje nad nim. Teraz wszystkie swoje emocje i bóle musi wyładować na niej, czy na to zasłużyła, czy nie.

- Czy możesz oczekiwać, że będę zachwycony, że ukrywasz przede mną rzeczy, których uważasz, że nie jestem integralną częścią?!

- Och kochanie, przecież wiesz, że wcale nie uważam, że nie jesteś częścią tego. Nie sądziłam, że to ważne, żebyś wiedział. To znaczy, jesteś ze mną na cotygodniowych testach u Pani Pomfrey. Szczerze mówiąc jestem trochę zażenowana tym, jak obsesyjnie robiłam te testy. Nigdy nie chciałam, żebyś czuł się odtrącony. Chcę i potrzebuję, abyś był integralną częścią życia naszego dziecka. Jestem pewna, że o tym wiesz. Jesteś pewien, że to tak naprawdę Cię aż tak zaniepokoiło?

Draco wiedział, że ona ma rację, ale wszystko co mógł z siebie wykrzesać to:

- Nasze dziecko, huh? - Hermiona uśmiechnęła się do niego z uwielbieniem, szepcząc:

- To niesamowite, prawda?

Ponownie chwycił ją za rękę, ale powróciła jego nerwowa postawa.

- Chcę myśleć, że to niesamowite, naprawdę! Ale wszystko co czuję to smutek, niepokój i przerażenie. Nie chcę być taki jak mój ojciec.

- Och Draco, nie będziesz! Myślisz, że jesteś taki jak on, ponieważ w przeszłości podążałeś jego śladem, ale teraz idziesz własną drogą! Czy uważasz, że mogłabym być zakochana w Tobie do szaleństwa, gdybyś był taki jak twój ojciec? Czy myślisz, że mógłbyś mnie kochać? Nasz związek był okropny na początku, bo działałeś tak jak on, ale pokonałeś to i spójrz na nas teraz. Ja, Hermiona Granger, Gryfonka i mugolka, jestem teraz z Tobą w ciąży i jestem z tego dumna.

Draco poczuł napływające ciepło. Ona rozumiała jego obawy i wiedziała dokładnie co powiedzieć. Zostać rodzicem wciąż wydawało mu się absolutnie przerażające, ale to już nie z powodu problemów z własnym ojcem.

- Nie mógłbym być bardziej szczęśliwy, że będziesz matką mojego dziecka. - uśmiechnął się z miłością do swojej niesamowitej żony. - Miejmy tylko nadzieje, że ona lub on odziedziczy moje włosy. - roześmiał się schylając, gdy rzuciła w niego poduszką.

xxx

Kiedy wrócili do mieszkania, Hermiona nie marnowała czasu i wezwała wszystkich, by zwrócili na nią uwagę.

- Chcemy wam coś powiedzieć.

- Niech zgadnę... Wzięliście ślub! - zażartował Blaise.

Hermiona rzuciła mu zjadliwe spojrzenie, podczas, gdy wszyscy inni śmiali się z Blaisa i Parvati przewracającej oczami na słowa swojego męża. Wszyscy szybko znów skierowali uwagę na zdenerwowaną Hermionę.

- My uh... my... hm... Draco i ja....

- Jesteśmy w ciąży! - Draco w końcu wypalił. - Mam na myśli, że Hermiona jest w ciąży... wszyscy oczywiście wiecie, że ja nie jestem... oczywiście Hermiona jest tą, która nosi dziecko, to miałem na myśli...

- OH KOGO OBCHODZI kto tak naprawdę powije tego małego dzidziusia! - zawołała Ginny, u której ciąża już wyraźnie dawała się zauważyć.

- Ta, gratulacje! - przerwał Ron Weasley.

Wszyscy, którzy już zanosili się na gratulacje przyszłym rodzicom, nagle zamilkli, czekając na scenę, która z pewnością zaraz rozegra się na ich oczach.

Prawo Małżeńskie | DramioneWhere stories live. Discover now