"I love you."

5.2K 334 14
                                    

#FZfanfiction  

Droga do kolejnego miasta na wschodnim wybrzeżu nie należała do najciekawszych. Jakoś w czasie jazdy chłopcy przeważnie nie mieli ochoty na jakieś szaleństwa – zamykali się w swoich wyimaginowanych czterech ścianach, które stanowiły fotele i kanapy na terenie całego tourbusa, ze słuchawkami w lub na uszach i tyle co ich widziano. Jedyne przerwy, które wtedy uznawali, to te na jedzenie i toaletę, ale to każdy robił kiedy mu się żywnie podobało. Tradycji stało się zadość i podczas podróży do Atlanty.

W salonie znajdował się tylko Calum i Luke, gdy June przyszła tam ze swoim laptopem. Brunet rozsiadł się na jednym z foteli i postawił swoje nogi na stoliku kawowym, na co tylko pokiwała głową. Miał na uszach wielkie srebrne słuchawki i kiwał głową w rytm piosenki, oglądając coś na telefonie. Blondynka nie była pewna, ale gdy raz na jakiś czas na jego twarzy pojawiał się dziwny uśmiech, jedynie mogła się domyślać, że esemesuje z jej przyjaciółką. 

Lukey natomiast leżał wygodnie na całej długości kanapy w dresowych spodniach, zwykłej koszulce i szarej beanie na głowie. Z daleka zauważyła słuchawki w jego uszach i ruchy warg, gdy śpiewał bezgłośnie kolejne piosenki z playlisty. Dopiero gdy podeszła bliżej, zauważyła, że ma zamknięte oczy, na co śmiejąc się cicho pod nosem, odłożyła laptopa na stolik i pochyliła się nad jego twarzą – bez żadnej reakcji z jego strony dopóki nie musnęła delikatnie jego ust, wtedy uśmiechnął się lekko i położył dłonie na jej biodrach, otwierając oczy. 

– Dzień dobry – zaśmiała się, kładąc nogi po obu stronach jego bioder. – Co tam tak śpiewasz? 

Chłopak wyjął z ucha słuchawkę i podał swojej dziewczynie, a potem rękami podciągnął się tak, by usiąść na kanapie. Usadził ją na swoich udach, gdy ona wsłuchiwała się w piosenkę Marianas Trench. Złączył dłonie za jej plecami i z lekko odchyloną do tyłu głową patrzył jak poruszała się tanecznie, na widok czego zaczął się śmiać. 

– No co? – prychnęła rozbawiona, przybliżając się do niego. 

– Nic – pocałował ją czule, przyciągając ją do siebie. – Po co przyniosłaś laptopa, co? – spytał, pocierając delikatnie nosem o jej nos. 

– Chciałam przejrzeć stronki i pooglądać jakiś film czy coś. Piszesz się? – uśmiechnęła się, odpychając od niego, by odzyskać równowagę. 

– Dajesz mi wybór? Wow. 

– Jestem aż taka straszna? – zapytała, obracając się do niego plecami i siadając między jego nogami, Luke w tym czasie wyciągnął rękę po jej laptopa. 

– Nie jesteś straszna. Jesteś piękna – szepnął do jej ucha, kładąc urządzenie na jej udach. – Najpiękniejsza – dodał, zgarniając jej włosy na lewe ramię, by mieć lepszy dostęp do prawej strony jej karku. – Najbardziej urocza – mruknął, składając pierwszy pocałunek na jej szyi, na co zamknęła oczy. – Najzabawniejsza. – June uśmiechnęła się szeroko. – Jesteś moja – musnął ustami płatek jej ucha, oplatając ją rękami w talii.

– Kochane to było – zaśmiała się, kładąc dłoń na jego policzku. – Ale chyba musisz coś zobaczyć. – Chłopak zmarszczył czoło, słysząc jej poważny ton. 

Jej palce sprawnie wpisały na klawiaturze adres Twittera, na którym zawsze była zalogowana, a potem kolejną stronę, której nazwy nie kojarzył. Kiedy na ekranie zaczęły się powoli pojawiać zdjęcia, mruknął coś pod nosem, mając nadzieję, że June szybko mu to wyjaśni. Potarł kciukiem jej przedramię, zwracając na siebie jej uwagę. Spojrzała na niego przez ramię i westchnęła ciężko. 

Friend Zone ✖ 5SOS [✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz