#5

810 31 4
                                    

Wstałam, a kac dał o sobie znać.

Wszystko było okej, ale chwila.... gdzie jest Konrad? Wyskoczyłam z łóżka jak jakaś poparzona i zaczęłam szukać w całym pokoju, a to w garderobie, a to pod łóżkiem, a to w łazience. Po chwili namyślenia wyskoczyłam z pokoju jak torpeda, prawie wywróciłam się ze schodów, ale nie ważne. Nikogo nie było w salonie wiec stwierdziłam, że pójdę do kuchni i co? NIC, dosłownie NIC! Został mi ogródek wiec postanowiłam, że najpierw pójdę po kurtkę. Poszłam po kurtkę i po chwili znalazłam się na ogródku, gdy weszłam wzrok każdego leżał na mnie. Co nie ukrywam podobało mi się, ponieważ w końcu Miłosz zwrócił na mnie uwagę. Znaczy się co?!

-co wy tu robicie?-zapytałam zdziwiona.
-jemy obiad?-powiedziała Kornelia, dziewczyna była ubrana w dresy i była bez makijażu jak chyba każda dziewczyna-a tak poza tym to dzień dobry.-dodała.
-obiad?-zapytałam zdziwiona-a co ze śniadaniem?-dodałam szybko. Na co wszyscy się zaśmiali, wszyscy oprócz Natalii i jakoś się tym nie przejmowałam. Po wczorajszych słowach nie darze jej taką sympatią jaką darzyłam ją przed wczorajszym zdarzeniem.
-kochana moja jest godzina 14.26-powiedział Konrad który do mnie podszedł i dał mi buziaka w usta.
Chłopak był ubrany w czarny dół z dresów i szarą bluzke, reszta chłopaków mieli różno kolorowe dresy, ale większą przewagę miał kolor czarny.

Konrad wziął mnie za rękę i poszliśmy usiąść przy stole. Naprzeciwko mnie siedział Miłosz z Natalią, koło nich siedziała Kornelia z Kamilą, z rogu siedział Piotrek z Patrycją no bo z kim innym hah, po mojej lewej stronie siedział Konrad, a po prawej siedział Cody i Wojtas. Chłopaki rozmawiali na różne tematy z dziewczynami, a Patrycja, i Piotrek rozmawiali między sobą tak jak, i ja i Konrad. Każdy z kimś rozmawiał, ale po chwili zapadła cisza więc Piotrek ją przerwał.

-ogólnie, rozmawiałem z Patrycją i postanowiliśmy, że pojedziemy do..-spojrzał na Wojtka i Konrada, którzy zaczęli stukać w stół z czego zaczęliśmy się wszyscy śmiać-do wesołego miasteczka-i w pewnym momencie wszyscy zaczęli się cieszyć jak małe dzieci-jesteście za?-zapytał.
-jesteśmy za-krzyknęliśmy wszyscy jedno głośnie.
-macie półtorej godziny na ogarnięcie się DZIEWCZYNY!-wykrzyczał Piotrek na co wszystkie dziewczyny wyleciały do domu jak poparzone.

Prawie się wywaliłam wchodząc po schodach, ale w końcu dobiegłam do pokoju spojrzałam szybko na zegarek i pokazywał godzinę 15.12, czyli około 16.40 najlepiej jakbym była już na dole, odrazu weszłam do łazienki. Umyłam szybko swoje ciało próbując omijać włosy jednak niestety nie udało mi się i były troszkę mokre. Po podajże 15/20 minutach wyszłam z łazienki, ponieważ jeszcze szybko suszyłam lekko mokre włosy. W łazience najpierw postanowiłam, że się pomaluje, a później pójdę się ubrać do garderoby, więc tak jak postanowiłam odrazu podeszłam do toaletki. Stwierdziłam, że zrobię dzisiaj bardzo lekki makijaż który będzie składał się z korektora, pudru, bronzera, brązowego cienia, rozświetlacza i tuszu do rzęs, po 20 minutach byłam już gotowa z makijażem. Zerknęłam na zegarek i była godzina 15.53 co mnie zaskoczyło mam jeszcze dużo czasu. Podeszłam do mojej garderoby i stwierdziłam, że nikt nie wyjdzie więc odrazu ściągnęłam szlafrok i założyłam bieliznę. Usłyszałam jak dzwoni mi telefon więc weszłam do pokoju odebrać, lecz niestety nie zdążyłam. W pewnym monecie usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju i odrazu stanęło mi serce.

-no, no jak takie widoki są zawsze u ciebie to będę częściej przychodzić-zażartował Miłosz.
-możesz wyjść?-spytałam nie obracając się.
-nie całkiem mi się podoba-usłyszałam, i wiedziałam, że ma satysfakcję więc się odwróciłam do niego i oparłam się o toaletkę.
-o kurww..-powiedział chłopak przygryzając wargę co było seksowne. Nim znowu na niego spojrzałam chłopak stał już naprzeciwko mojej twarzy-masz cudowne ciało-przygryzł wargę znowu, i nie umiałam aż wytrzymać i wpiłam się w jego usta. Chłopak nie został mi dłużny i całowaliśmy się przez dłuższa chwile ,po czym zaczął całować mnie po szyi odsunęłam go od siebie kiedy usłyszałam kroki w kierunku mojego pokoju i kazałam się mu skryć w łazience. Nagle usłyszałam jak ktoś puka wiec szybko poleciałam po szlafrok i usiadłam na łóżku.

-proszę-powiedziałam szybko.
-możemy pogadać-zobaczyłam w drzwiach Natalię.
-czego ty chcesz-powiedziałam przewracając oczami-o czym ty chcesz rozmawiać-dodałam oschle.
-o tym co wczoraj powiedziałam. Chce, żebyś wiedziała, że wcale tak nie myśle..-powiedziała.
-daj mi spokój i wyjdź-powiedziałam pokazując na drzwi.
-ale prosz...-nie dałam jej dokończyć.
-wyjdź stad kurwa!-wykrzyczałam te trzy słowa i podeszłam do okna, po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwi.
-poszła już?-zapytał.
-tak-dodałam oschle.
-właśnie..-powiedział niepewnie-miałem ci coś powiedzieć-powiedział zdenerwowany.
-słucham?-zapytałam.
-razem z Natalią..-powiedział i się zatrzymał-my.. ja i ona..-nie wiedział jak to powiedzieć, ale ja wiedziałam o co mu chodziło. Wiedziałam bardzo dobrze i to spowodowało u mnie łzy.
-wyjdź w tym momencie-wykrzyczałam mu to.. i usłyszałam jak drzwi się zamykają. Osunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać jak małe dziecko, czułam się wykorzystana, ale sama tego chciałam mogłam się domyślić, że ich coś po wczorajszej nocy będzie łączyć.. po parunastu minutach postanowiłam się uspokoić, ale wiedziałam, że nie będę w stanie dzisiaj nigdzie jechać. Spojrzałam na zegarek i pokazywał godzinę 16.29, postanowiłam ubrać dresy i zmyć makijaż bo zobaczyli by, że płakałam. Jak to zrobiłam to postanowiłam, że już zejdę bo znając życie już czekają. Wychodząc z pokoju usłyszałam głos Korneli mówiący w moją stronę.

-wiedziałam, że będziesz ostatni....-nie dokończyła nic jak mnie zobaczyła.
-co? Czemu ty nie jesteś ogarnięta?-zapytała Patrycja nie odpowiedziałam nic.
-wszystko okej?-podszedł do mnie Konrad i chwycił mnie w tali na co spojrzałam na bok gdzie stał Miłosz który chciał zabić wzrokiem Konrada, czego nie rozumiałam.
-halo Lena?-pomachał mi przed oczami Wojtek-odpowiedz-powiedział.
-ty płakałaś-spojrzała na mnie Kamila.
-źle się czuje-powiedziałam-i to bardzo-dodałam po chwili na co wszyscy się przejęli-ale spokojnie, jedźcie ja pooglądam netflixa i sobie odpocznę-powiedziałam.
-nie no, zostaniemy z tobą-powiedział Cody, na co reszta mu potwierdziła nawet Natalia.
-nie! jedźcie-powiedziałam-będę czuć się gorzej ze świadomością, że nie pojechaliście przeze mnie-powiedziałam.
-pojedziemy-powiedziała Patrycja na co reszta patrzyła się na nią jakby chcieli ją zabić-tylko dlatego, że nie chce, żebyś się o to obwiniała-do paru godzin powinnismy być-powiedziała.
-liczę na to, że będziecie jak najdłużej-zaśmiałam się sarkastycznie.
-dobra to lecę odpalić auto-powiedział Piotrek który podszedł do mnie, i życzył mi powrotu do zdrowia, pożegnał się i wyszedł. Reszta zrobiła to samo, ostatni był Konrad, poszedł do mnie i powiedział, że znając życie dzisiaj się już nie zobaczymy wiec dał mi buziaka w czułko i mnie przytulił.. no i wyszedł.

Zostałam sama wiec postanowiłam, że pójdę do siebie, żebym mogła na spokojnie wszystko przemyśleć. Wchodząc do pokoju podeszłam do okna i zobaczyłam jak auto chłopaków odjeżdża razem z dziewczynami, lecz coś było nie tak.. usłyszałam jakiś szmer na dole wiec postanowiłam, że odrazu zejdę..

Just not him. [felivers]Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ