Pięć dziewczyn wynajmują małe mieszkanie w Sochaczewie, jedna z nich postanawia w końcu przedstawić przyjaciółką jej chłopaka i jego kolegów lecz dziewczyny nie żywią ich wielką sympatią. Jak potoczą się losy bohaterów? Będzie pełno nienawiści? Czy...
Jesteśmy z dziewczynami na przymierzaniu sukni ślubnej, i sukni dla druhn, siedzimy tutaj już od trzech godzin bo Patrycja znajdzie zawsze jakąś małą rzecz która się jej nie spodoba w sukniach.
-Patrycja no ile można?-zapytała zirytowana Kornelia. -jak będziesz brała ślub też będziesz taka wybredna-zaśmiałam się odrazu na wypowiedź Kamili. -o właśnie, dobrze mówi-potwierdziła poważnie Pati. -ja się nie odzywam, lepiej-powiedziała Kornelia i uniosła ręce w geście obronnym.
Rozmawiałyśmy w między czasie o chłopakach i naszych związkach. Mój związek z Manim szedł w jak najlepszym kierunku, nie ukrywam mieliśmy dużo kłótni, ponieważ on jest zazdrosny o mnie, a ja o niego, niestety.. u dziewczyn się nic nie zmieniło poza tym, że Natalia zaczęła być w związku z Codym, reszta została tak jak było pół roku temu.
-w takim tępie nie zdążymy na ślub-powiedziałam przez śmiech. -ślub jest za 11 dni-powiedziała Natalia śmiejąc się razem ze mną. -damy radę, musi ci się jakaś podobać, idź jeszcze raz przejrzeć cały salon-powiedziała Kornelia. -chodź pójdę z tobą-powiedziała Kamila i wstała, skierowała się z Pati w kierunku najlepszych sukien jakie były w tym salonie. -to ostatni salon w naszym mieście-powiedziała przestraszona Kornelia. -coś czuje, że coś jej wpadnie w oko, zaczekajmy-powiedziałam uspakajając dziewczynę. -też coś tak czuje-powiedziała Natalia puszczając mi oczko-dobra zmieniając temat, jak tam z Manim?-zapytała. -no ostatnio się bardzo pokłóciliście, myśleliśmy, że zerwiecie-powiedziała zaciekawiona Kora. -jest już okej, wytłumaczyliśmy sobie wszystko i zaprosił mnie na tygodniowy wyjazd po ślubie Pati-powiedziałam uśmiechając się-a jak tam z Codym?-zapytałam zerkając na Natalię. -a bardzo dobrze, rozumiemy się bez słów-zaśmiała się dziewczyna. -to się ciesze, że wam się układa-powiedziała zadowolona Kora. -a jak tam u ciebie w związku?-zapytała Natalia i we dwie spojrzałyśmy się w stronę dziewczyny. -dobrze, ale jest cholernie zazdrosna o Nicole-powiedziała przewracając oczami. Nicola to nowa znajoma Kory, poznały się na jakimś koncercie i odrazu załapały kontakt. -zazdrość to temat tabu-powiedziała Kamila, która opadła na kanapę-Konrad ze swoją zazdrością już mnie powoli irytuje, ale mimo to kocham tego debila-zaśmiała się dziewczyna. -ciesze się, że nam się układa wszystkim-powiedziała szczęśliwa Kornelia-a gdzie Patrycja?-zapytała zdziwiona. -przymierza sukienk....-nie dokończyła bo weszła Patrycja, która miała na sobie cudowną sukienkę na sobie.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
-i jak?!-zapytała podekscytowana dziewczyna. -cudownaaa!-krzyknęła Kornelia. -aż mowę odbiera-powiedziałam zaszokowana. -zgadzam się z Li-powiedziała Natalia, która aż nie mrugała ze zdziwienia. -mówi dobrze-powiedziała Kamila-bierzesz ją?!-wykrzyknęła. -no nie wie...-nie dokończyła bo wszystkie zaczęłyśmy na nią naskakiwać. -jak to nie wiesz?!-powiedziałam, a w między czasie mówiła Natalia. -jest cudowna bierz! -DOBRA BIORĘ!-krzyknęła podekscytowana dziewczyna. -MAMYY TOO!-krzyknęła Kornelia. -teraz tylko nasze suknie-powiedziała Natalia. -są w przebieralniach, idźcie przymierzyć-powiedziała z uśmiechem Pati, a my tak jak powiedziała, tak zrobiłyśmy.
Ubrałam suknie i nie umiałam uwierzyć, że tak bardzo może spodobać mi się taka suknia.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
-Li czekałyśmy na ciebie-powiedziała Kornelia. -wyglądasz ślicznie-powiedziała Patrycja. -dziękuje-uśmiechnęłam się do dziewczyn. -to chyba mamy już wszystko wybrane-powiedziała zadowolona Patrycja. -nie chyba, tylko napewno-powiedziałyśmy wszystkie w tym samym monecie.
Podeszła do nas obsługa i Patrycja wszystko pozałatwiała, zapłaciliśmy, i wyszłyśmy. Skierowałyśmy się do naszego domu, gdzie czekali na nas chłopcy. Tak NASZYM, ponieważ się przeprowadziliśmy i mieszkamy wszyscy razem.