#16

607 28 2
                                    

Przeglądałam masę sukienek, ale tylko dwie wpadły mi w oko (zdjęcia sukienek w mediach). Wybrałam na prezent sukienki, ponieważ dziewczyny zawsze mi mówili jak to chciały mieć dwie te same sukienki, ale innego koloru, więc stwierdziłam, że kupię im sukienki i coś drobnego, może jakąś biżuterię.. zobaczę.

-no hejka-powiedział I dodał po chwili-my mamy już wszystko.
-a Lena nie ma nic-powiedział Cody, śmiejąc się.
-mam, dwie piękne sukienki, ale teraz nie wiem jaką biżuterię do tego-powiedziałam spoglądając na biżuterię, które były wystawione na stoisku.
-co sądzicie o tych?-zapytałam pokazując chłopką.
-podobają mi się-powiedział Wojtas.
-mi również i to bardzo-uśmiechnął się Cody i dodał-a która dla której?-zapytał.
-ta po lewej dla Korneli, a po prawej dla Pati-powiedziałam uśmiechając się.

-ta po lewej dla Korneli, a po prawej dla Pati-powiedziałam uśmiechając się

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-dobry wybór-powiedział chłopka, a po chwili Wojtas zapytał.
-a co z tymi sukienkami?-zapytał zaciekawiony.
-mam dwie cudowne sukienki, takie jakie dziewczyny zawsze chciały-poszłam w kierunku tych sukienek, a chłopaki ruszyli za mną. Zatrzymałam się, i pokazałam je chłopakom.
-o kurwa-powiedział Cody.
-zgadzam się z Twoją relacją bracie-zaśmiał się Wojtas.
-podobają mi się, o dziwo-zaśmiał się Blondyn.
-mi tam się podoba wszystko, chętnie bym kupiła wszystko-powiedziałam z uśmiechem.
-a później byś miała długi, że to hit-powiedział Wojtas.
-nawet mi nie mów-zaśmiałam się.
-to jak idziemy zapłaci i lecimy zjeść?-zapytał się Wojtas.
-ty cały czas o tym jedzeniu-powiedział zażenowany Cody.
-tak idziemy-powiedziałam śmiejąc się z chłopaków.

Podeszła do mnie dziewczyna, która mnie obsługiwała i kazała pokazać mi sukienki rzeczy, które chce kupić. Spanikowała mi sukienkę dla Kornelii razem z wybraną dla niej biżuterią do ślicznego pudełka koloru różowego, a dla Patrycji o cudownym odcieniu czerni. Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu zadowolona.

-kierunek Mak!-krzyknął Wojtas.
-kierunek żarełko-powiedział Cody.
-właśnie!-krzyknęłam śmiejąc się z chłopaków.

Szliśmy kierując się do maka i rozmawiając na różne tematy. Okazało się, że z chłopakami mamy dużo wspólnego. Spojrzałam na telefon, który wskazywał godzinę 13.02, usiedliśmy przy jednym z wolnych stolików i czekaliśmy na zamówienie. Po podajże 10 minutach na ekranie pokazał się nasz numer "23", Wojtas podszedł po jedzenie i po chwili siedział obok nas. Jedliśmy i rozmawialiśmy na różne tematy, aż w końcu Wojtas zadał pytanie na, które nie znałam odpowiedzi.

-łączy Cię coś z Miłoszem?-zapytał zaciekawiony Wojtek.
-w sumie tez mnie to ciekawi-powiedział Cody.
-sama nie wiem.. chyba nie-powiedziałam tak jakby to było oczywiste.
-szkoda-powiedział Cody.
-why?-zapytałam.
-psujecie do siebie, co nie Wojtas?-zapytał chłopaka.
-zgadzam się z Tobą w stu procentach-powiedział odrazu i dodał po chwili-daje wam góra dwa miesiące i będziecie ze sobą.
-śmieszny jesteś-powiedziałam śmiejąc się nerwowo.
-o której mieliśmy być na parkingu?-zapytał Cody.
-o 14-powiedziałam.
-jest 13.58-zaśmiał się, a cała nasza trójka wyskoczyła z MC jakby ktoś nas pogonił, po 5 minutach byliśmy na parkingu.
-mówiłem, że się spóźnią-powiedziałam przekonany Kondzio.
-to nie tak-powiedziałam zdyszana.
-zagadaliśmy się przy jedzeniu-powiedział Wojtas.
-dobra wkładajcie rzeczy do bagażnika i jedziemy-powiedział zniecierpliwiony Cody, wyjechaliśmy o 14.16

Jechaliśmy ponad półtorej godziny, ze względu na to, że jechaliśmy jeszcze dokupić alkohol, i bukiety róż dla dziewczyn jak i jechaliśmy dłuższą drogą, o 15.52 byliśmy już w domu.

-dzień dobry miśki-krzyknęła Kamila wchodząca do domu, ale nie dostała żadnej odpowiedzi. Weszłam za nią, a chłopaki poszli zanieść wszystkie kupione rzeczy do garażu.
-halo!-krzyknęłam.
-to są jakieś żarty-zapytała pod nosem, weszliśmy, a nikogo nie było w salonie.
-ja pierdole-powiedziałam.
-dobra, chodź poszukamy ich w tym domu-powiedziała dziewczyna.
-to ja lecę po pokojach, a ty poszukaj ich na dole, może gdzieś się ukryli-zaśmiałam się pod nosem.

Weszłam na górę i pierwszy pokój był Natalii-weszłam i zobaczyłam śpiącą Natalię, więc zamknęłam po cichu drzwi i poszłam do pokoju Patrycji, chociaż nie wiem dlaczego nie poszłam odrazu do pokoju Korneli, który miałam po drodze, ale nie ważne. Weszłam i zobaczyłam śpiąca Patrycję przytulającą się do Pimpka, słodziaki moje.. zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju Korneli. Otworzyłam drzwi i mnie zamurowało...

Just not him. [felivers]Where stories live. Discover now