~21~

204 10 1
                                    

Rano gdy się obudziłam obok łóżka siedziała moja bliźniaczka. Przetarłam oczy, podniosłam się do siadu i skrzyżowałam ręce. Znów będzie mnie namawiać bym wróciła do Marcusa. Nie mam zamiaru znów przechodzić przez to samo.

-Jeżeli chodzi o Marcusa to możesz wyjść. Poza tym mówiłam ci, że nie masz wchodzić do mojego pokoju.-wywróciłam oczami. Mam nadzieje, że to coś ważnego.

-Czemu ty jesteś taka uparta?  Żałuje przecież tego, więc czemu nie dasz mu znów szansy?-spojrzała na mnie.-Zapomnij o tym i żyjcie razem będąc szczęśliwymi.-uśmiech delikatny wkroczył jej na twarz.

Spojrzałam na siostrę. Czy ona siebie słyszy? Mam zapomnieć o zdradzie i żyć jakby to nie miało miejsca? Po chwili wybuchłam śmiechem, a Madison uniosła zdziwiona brew do góry.

-Słuchaj mnie teraz.-spoważniałam.-Nie chce z nim już być, dla mnie już jest skończony i tyle w temacie. Jeszcze jedno. Tam są drzwi.-wskazałam dłonią na drzwi. Po chwili siostra bez słowa wyszła.

Podniosłam się z łóżka podchodząc do okna, po czym oparłam dłonie o parapet. Spoglądałam na ulice oraz na las, który od tygodnia jest moim ulubionym miejscem spacerów. Mimo jest posłuchać szumu wiatru czy śpiewu ptaków. Korzystam jeszcze z dosyć dobrej pogody, bo niedługo temperatura na plusie będzie tylko w pokoju. Wzrok skierowałam na bramę, a po chwili żałowałam tego. We własnej osobie mój były stał z kwiatami, oraz pluszowym sercem. Niech sobie już odpuści, bo podchodzi to do mojej granicy oazy spokoju. Uniósł głowę patrząc w moją stronę, ja natomiast odeszłam od okna i zabrałam ubrania kierując się do łazienki. Wzięłam krótki prysznic i myślałam o tej całej akcji jak to nazwałam ‚powrót drugiej połówki'. Wyszłam z kabiny i wytarłam ciało ręcznikiem. Ubrałam się trochę cieplej niż wczoraj, bo dziś jest chłodny wiatr. Modliłam się w duchu by moje długie czarne ogrodniczki i żółty sweter nie zostały ubrudzone od błota w lesie. Wyszłam z łazienki kierując się do kuchni. Tak znowu zjem pewnie moje ukochane płatki z mlekiem, bo na nic innego czasu nie chce marnować. Weszłam do pomieszczenia, cudem nie wywalając się przez mokrą podłogę. Jednak kupię sobie coś po drodze, bo myć podłogi znów to nie chce. Wróciłam do pokoju szybko i spakowałam do worka powerbanka, kabel, portfel, książkę oraz chusteczki. Założyłam worek na plecy, zabrałam telefon oraz słuchawki i ruszyłam na dół. Na holu założyłam czarne nike i wyszłam z domu zakładając słuchawki do uszów. Zabrałam z nadgarstka gumkę do włosów i związałam je szybko w koka. Korzystając z nieuwagi Marcusa przeszłam na drugą stronę ulicy i ruszyłam do sklepu w zakupieniu  śniadania oraz jakieś przekąski na potem. Wsłuchałam się w moją ulubioną piosenkę nucąc cicho pod nosem nie zwracałam uwagi co się dzieje wokół mnie. I to był błąd.

~~~~

Ohayo~
Powracam nie wiem po raz który heh. Wyszłam z prawy pisania i za błędy przepraszam. Niedługo będę poprawiała książkę i za spam najmocniej przepraszam. Poza tym jak święta? Życzę wam spóźnionych (bo leń ja nie mam czasu by pisać.) wesołych świąt ❤️ niedługo wstawię kolejna cześć ‚,mój stalker" więc mam nadzieje, że będzie czekać. Postaram się regularnie wrzucać części, ale mój terminarz na styczeń jest pełny i dostaje załamania przez to, ale zrobię wszystko co w mojej mocy byście mieli co czytać ❤️

Powiedz czy mnie kochasz| Marcus Gunnarsen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz