Zły sen

770 63 14
                                    

*Eleven*

–MATEUSZ! – obudził mnie głośny krzyk. Od razu podniosłem się do siadu, a tuż obok zobaczyłem przerażonego klona. Ciężko oddychał i patrzył się w przestrzeń przed sobą.

–Dark? Wszystko w porządku? – spytałem, kładąc mu rękę na ramieniu. Ten jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, obrócił się w moją stronę.

–N-nie... – odpowiedział załamującym się głosem. W jego ciemnych oczach dostrzegłem łzy, połyskujące w świetle księżyca, nieśmiało zaglądającego w okno.

–Miałeś koszmar? – złapałem chłopaka za rękę, by ten czuł się raźniej – Darkuś... – drugą dłonią czule pogładziłem jego policzek.

–Mhm – pokręcił twierdząco głową, pociągając nosem.

Gołym okiem było widać, że jest przerażony. Nie mogłem mu nie pomóc. Znam kilka skutecznych sposobów, na pozbycie się lęku przed zaśnięciem. Pierwszy jest taki, by popatrzeć chwilę w okno i zmienić swoją pozycję. No i trzeba udawać, że coś cię pilnuje. Nawet kiedyś ułożyłem sobie taki wierszyk.

Spojrzeć w okno i odwrócić się na drugi bok. I udawać, że jest smok (Tak, to mój wierszyk, który powtarzam, odkąd pamiętam, aż do dzisiaj po koszmarach 😂 ~autorka)

Nie wiem czemu, ale zawsze pomagało mi to spokojnie wrócić do snu. Czułem się wtedy taki bezpieczny, choć nie robiłem tak naprawdę nic szczególnego. To niestety raczej sposób dla samotników. Sobowtórowi przyda się nieco inna metoda. Metoda, która wymaga ingerencji i małego poświęcenia drugiej osoby.

–Wiesz, że jeżeli opowiesz mi, co ci się śniło, to poczujesz się lepiej? – poradziłem.

–A-ale... J-ja się...

–Boję? – dokończyłem za niego, miło się uśmiechając – Tak, wiem. Przecież nie każę ci tego robić w ten sposób. Musisz czuć, że tu jestem.

Przysunąłem się bliżej, usiadłem po turecku, sadzając bruneta pomiędzy moimi nogami tak, by siedział tyłem, a sam objąłem go rękami, układając podbródek na jego ramieniu.

–Teraz możesz mówić – szepnąłem, składając delikatny pocałunek na jego długiej szyji.

Poczułem, jak przez całe ciało towarzysza przechodzi dreszcz, a skóra staje się odrobinę cieplejsza.

–Śniło mi się, że... Zostałem sam... – westchnął, trzymając mocno za moją dłoń – Wiem, że to może wydawać się śmieszne, ale po prostu nie wyobrażam sobie, co by było, gdyby wszyscy mnie nagle opuścili. Gdybyś ty mnie opuścił...

–Kochanie... To się nigdy nie stanie! Nie masz się co denerwować. Będziemy razem na zawsze – zacząłem go pocieszać.

–P-przysięgasz? – spytał drżącym głosem.

–Co?

–Czy jesteś w stanie przysiądz, że nigdy mnie nie opuścisz?

–Oczywiście

–To powiedz to. Wszystko.

–Przysięgam, że nigdy cię nie zostawię. Będziemy razem aż po kres naszych dni i nic nie będzie w stanie nas poróżnić. Przysięgam na wszystko i na wszystkich, że cię nie opuszczę.

–Aż do śmierci?

–Nawet i po śmierci, dalej będziemy razem. Na zawsze razem – dokończyłem, kładąc się razem z nim, mocno wtulony w jego gorące ciało.

~438 słów

Bijcie brawa dla najkrótszego shota w historii!!! XD

𝙾𝙽𝙴 - 𝚂𝙷𝙾𝚃𝚈 [ 𝙴𝙻𝙴𝚅𝙴𝙽 X 𝙳𝙰𝚁𝙺 𝙴𝙻𝙴𝚅𝙴𝙽 ]Where stories live. Discover now