Zlecenie

897 59 61
                                    

Haruya siedział w swoim biurze wypełniając dokumenty. Nic w jego życiu się ciekawego nie działo.

Słysząc początek utworu "Umbrella" ze swojego telefonu, wziął owy przedmiot naciskając zieloną słuchawkę.

- Słucham? - Zapytał wyczekując wyjaśnień dlaczego przerwano mu "marnowanie czasu".

- Haruya Nagumo, dodzwoniłem się? - Zapytał poważny głos jakiegoś mężczyzny.

- Haaai.. - Odpowiedział ognistowłosy przeciągając się.

- Tydzień temu przesłałem panu dokument z prośbą o pomoc w sprawie zabójcy nazywanego "Diamond". Chciałem zapytać czy doszedł, i co pan myśli o współpracy. - Wyjaśnił głos.

- Aaa tak. Kojarzę. Mój błąd, ja nie wysłałem odpowiedzi. Jak się zastanowić, wezmę udział jak tylko dowiem się czegoś w tej sprawie. - Odpowiedział "na luzie" podchodząc do tej sprawy.

- Jeśli mogę zaproponować, jutro dokładnie o dwunastej trzydzieści rozpoczynamy zebranie na ten temat. Mógłby się pan tam zjawić.

- Tak, jasne. Na pewno się zjawię. - Rozłączył się i przyjrzał papierom leżącym na biurku. - Dziś to wypełnię, jutro będę mieć spokój. - Stwierdził siadając na krześle.

***

Następnego dnia o umówionej godzinie i miescu zjawił się Nagumo. Nie był ubrany jakoś szczególnie na tą okazję wybrał czerwony T-shirt, ciemne spodnie i indentycznego koloru kamizelkę, przypominającą mundurek szkolny, na ramieniu wisiała jego czarno czerwona torba.

- Więc to tutaj co? Mam nadzieję, że sprawa będzie warta uwagi. - Mruknął do siebie, po czym wszedł do budynku.

Rozejrzał się dookoła szukając odpowiedniej sali. - To chyba tutaj. - i wszedł do jednej z większych sal.

Widząc zaskoczenie w oczach zebranych mruknął ciche "Co się gapicie? Jak nie pasi to mogę sobie pójść" na co każdy zaprzeczył.

Czerwonowłosy usiadł na jedynym wolnym miejscu przyglądając się wszystkim zebranym.

- Więc skoro wszyscy już są, zacznijmy. - Powiedział mężczyzna, zapewne o parę lat starszy od Haruyi.

- Zabójca o pseudonimie "Diamond", ze wszystkich którzy cudem przeżyli spotkanie z nim, dowiedzieliśmy się, że jego oczy były jak diamenty, zabójstwo z zimną krwią nie jest mu obce. Co dziwniejsze, mimo iż możemy się dowiedzieć kiedy i gdzie zaatakuje, nigdy nie zdążamy na czas. To tyle ile wiemy. - Wyjaśnił.

- Diamentowe oczy.. - Powiedział cicho i tajemniczo złotooki. - Kim jesteś?.. - Zapytał jeszcze ciszej jakby sam siebie.

~*Parę lat temu*~

-

Nagumo chłopcze, chodź do nas. - Usłyszał głos swojego taty, miał wtedy dwanaście lat.

- Tak tato! - Powiedział przeciskając się przez tłum ludzi.

Gdzie był? Na balu, gdyż był tam zaproszony wraz z rodzicami. Z biednej rodziny nie pochodził, dlatego był przyzwyczajony do takich przyjęć, gdzie nie było praktycznie nikogo w jego wieku.

- Oto mój syn, Nagumo Haruya. - Powiedział mężczyzna kładąc dłoń na ramieniu złotookiego. Był dumny nie tylko z osiągnięć syna w szkole, kochał swoje dziecko całym sercem.

Znajdziesz mnie? Będzie to prosta gra  | Suzuno x Nagumo |Where stories live. Discover now