Kruche wyjaśnienia

365 36 60
                                    

Nagumo chodził po całym swoim domu. Nie czuł się tu bezpiecznie, oj nie.

Spytacie co się stało po śmierci czarnowłosego Josha? Cóż.. Satoru, albo jak się okazało, Fuusuke wziął jego ciało na ręce, a następnie wszyscy bez sprzeciwu wyszli nazewnątrz. Zgodnie stwierdzili, że nie ma co zostawać tu na dłużej, bo to tylko niebezpieczne.

Odkąd tylko czerwonowłosy wszedł do domu, czuł się obserwowany. Zdał sobie sprawę z jednego - on jest wszędzie. Widzi wszystko, jest w każdym domu, bez najmniejszego problemu może się włamać i coś ukraść. Albo co gorsza, kogoś. Może przełamać każdego i tak zmanipulować, by przeszedł na jego stronę. To było.. Straszne.

W pewnym momencie drzwi frontowe otworzyły się, a w nich stanął Midorikawa, tuż za nim był jeden z posterunkowych.

Jeśli jest to niewiadomym, Ryuuji był na przesłuchaniu. Zielonowłosy nawet nie chciał trzymać wszystkiego w sobie, od razu powiedział wszystko co wiedział. Chociaż non-stop wyglądał jakby się bał.

- Nagumo.. Czy to się powtórzy? - Zapytał od razu, gdy znalazł się na korytarzu.

- Nie pozwolę. Mido, nie bój się. Będzie dobrze, znajdziemy Diamond, do tego czasu zamieszkasz u mnie. I nawet nie wspominaj mi o pracy, zajmę się tym. Póki co najważniejsze jest twoje bezpieczeństwo. - Powiedział to kładąc dłoń na ramieniu przyjaciela. - Poczekaj, zadzwonię do Sa--.. Znaczy Suzuno, chyba.. Tak czy siak, on też nie może zostawać teraz sam.

Młodszy tylko kiwnął głową, zaś Haruya w tym czasie wyciągnął telefon i wybrał odpowiedni numer. Nie musiał długo czekać, a usłyszał głos jasnowłosego.

- Halo? Stało się coś?

- Wiem, godzina. Pakuj bagaże i przyjeżdżaj do mnie, póki sprawa się nie zakończy tu zamieszkasz.

- Ktoś powiedział, że się zgodzę?

- Tak, ja. Słuchaj, po pierwsze, pracujemy razem. Po drugie, przydałoby się by było bezpieczniej.

- Eh.. Będę za godzinę.

- Okej, no to do zobaczenia. - Z tymi słowami czerwonowłosy się rozłączył.

- Chyba jesteś blisko ze swoim współpracownikiem. Możesz bez problemu nazwać go przyjacielem. - Uśmiechnął się blado Midorikawa.

- Możliwe, że masz rację. - Przyznał Haruya, kierując się do salonu. Ryuuji od razu poszedł za nim.

- A co z Affo? Gdzie on jest? - Zapytał zmartwiony zielonowłosy.

Nagumo tylko westchnął. Jak miał to powiedzieć? "Ej słuchaj nasz Aniołek wcale nie okazał się dobry"? To by było nie na miejscu. - Jest cały.. - Tylko tyle wydusił.

***

Rozległo się pukanie do drzwi.

- Otwarte!! - Krzyknął Haruya z salonu. Był przekonany, że to jego zielonooki współpracownik. Tak też było.

- No, więc jestem.. - Powiedział znużonym głosem wchodzący.

- Dobry wieczór. - Przywitał się miło czarnooki.

- Widzieliśmy się już, ale dobry wieczór. - Odpowiedział z uśmiechem.

Fuyumi zostawił przy schodach swoje rzeczy i udał się do salonu.

- Hej.. Em, może od razu zacznę temat.. Jak ci mamy mówić? - Zapytał zmieszany Haruya.

- Skoro już znacie moje nazwisko.. Możecie mi mówić po imieniu. Czyli Fuusuke. - Odparł przysiadającjąc się obok Nagumo.

Znajdziesz mnie? Będzie to prosta gra  | Suzuno x Nagumo |Onde histórias criam vida. Descubra agora