- Oh.. Em.. - Haruya obudził się z transu. Nie wiedział jak zareagować. Przed sobą miał zabójcę, który mógł pozbawić go życia w dosłownie jedną sekundę.
- Tak, wiem kim jestem. Ty zapewne również wiesz, a jeśli nie, to znaczy, że jesteś idiotą. - Mężczyzna pokręcił głową. - To jak?
Nagumo nie odpowiedział. Głowę miał przepełnioną myślami za i przeciw. Nawet jeśli się zgodzi, to w jaki sposób? Jak rozmawiać z taką osobą?
- Milczenie uznam za twierdzenie. - Rzekł diamentowooki. Złapał drugiego za rękę i bez słowa ruszył w stronę parkietu.
Kto jak kto, ale Haruya musiał przyznać jedno. Dłoń zabójcy była zimna niczym z lodu, jednak delikatna jak z jedwabiu. To połączenie dosyć go zdziwiło.
"A co jeśli to podstęp?" - Przemknęło mu przez myśl.
- Zamierzasz coś wreszcie powiedzieć? Jakieś pytanie? Oskarżenie? Monotonne tłumaczenie mojego zachowania jak jakiemuś dziecku? - Pytał jasnowłosy. Mimo wszystko, głos miał równie delikatny co dłonie.
"Trzeba będzie zachować dystans.." - Dlaczego? - Zapytał w prost.
- To dość.. Krótkie pytanie, że tak powiem. Uściślisz? - Zapytał chłodno. Oj bardzo chłodno.
- Dlaczego to robisz? Z tego co mi wiadomo, jesteś w zakresie od dwudziestu do dwudziestusiedmiu lat. Całe życie przed tobą. - Odezwał się w końcu czerwonowłosy.
- To nie do końca tak. Każdy ma swój mały cel. - Odpowiedział szeptem tuż przy uchu złotookiego. Odpowiedź była jasna ale także tajemnicza.
"I jak ja mam się czegoś dowiedzieć?" - Głównie takie myśli były w głowie Haruyi.
- Czyżby to wszystko? Nie bój się. Dzisiaj nic ci nie zrobię. - Diamentowooki wyraźnie dał nacisk na pierwsze słowo w trzecim zdaniu.
- To była groźba? - Ignorując niepokojącą sytuację w jakiej się znajdował, Nagumo wcale nie czuł jakby rozmawiał z przestępcą.
Właśnie. Czuł, jakby rozmawiał z zwyczajnym człowiekiem. Człowiekiem mającym rodzinę, dobrą, świetlaną przyszłość i wiele marzeń przed sobą. Nic bardziej mylnego. Ale dlaczego czuł, jakby pod skrupą zabójstw i posądów, nadal był tam dbający o wszystkich mężczyzna? Na to i wiele innych pytań nie umiał sobie odpowiedzieć.
- Skąd. To było tylko ostrzeżenie. - Odpowiedział "Diamond".
Haruya mruknął coś niezrozumiałego. Sam nawet nie wiedział, co to miało oznaczać.
- Wiesz, siłą rzeczy miło się rozmawiało. Ale urok zabójcy, nigdy nie ma czasu. Mam jeszcze coś do zrobienia. - Powiedział w końcu mężczyzna. - Sayonara. Zapamiętaj mą twarz, bo może być to potrzebne. A i jeszcze jedno, na balu jest ten twój cały przyjaciel. Jak mu tam było.. Chyba Terumi. Taka mała ciekawostka. - Puścił oczko złotookiemu i dosłownie pobiegł i znikł w tłoku ludzi.
***
- Jak mogłeś go tak po prostu puścić?! - Zapytał z frustracją Fuyumi.
- Ty zapewne też byś nic nie zrobił, gdyby twoje życie wisiało na włosku. - Odrzekł Nagumo.
- Nie wierzę.. Jesteś po prostu amatorem w dziedzinie śledztwa.
- Jest w ogóle taka dziedzina, geniuszu?
Na te słowa Satoru przybił mocną piątkę z twarzą. - Twój bratanek już więcej umie od ciebie.. - Mruknął dość słyszalnie.
YOU ARE READING
Znajdziesz mnie? Będzie to prosta gra | Suzuno x Nagumo |
Short Story[Zakończone] Nagumo Haruya, po skończeniu studiów zostaje policjantem i światowej rangi detektywem. Pewnego dnia dostaje informację o niebezpiecznym zabójcy. Podczas zebrania dotyczącego właśnie tej misji przypomina mu się wydarzenie z przeszłości...