Chłopiec z ulicy i Nauczyciel

558 47 88
                                    

- Pierwsza ofiara? - Zapytał z lekkim zdziwieniem mężczyzna. - Było to może z kilka lat temu, kiedy "Diamond" nie był jeszcze tak znany. Niestety padło na nastolatka. Suzuno Fuusuke, chłopiec z ulicy.

- Co?! - Haruya wstał nagle, opierając się dłońmi o stół.

- To było już parę lat temu. Teraz ten chłopiec zapewne byłby w mniej więcej wieku większości z nas. Ale nadal pamiętam tamten dzień.

- Jaki dzień? Proszę wyjaśnić, Panie... - Nie dokończył dość stanowczej wypowiedzi.

Mężczyzna westchnął. - Nazywam się Josh. Co do tamtego dnia.. - usiadł na swoim miescu. - Kiedy miałem około szesnaście lat, byłem tak zwanym chuliganem. Pewnego dnia chodząc bez celu po ciemnych uliczkach miasta, przeklinałem swoje życie. Tak naprawdę niczego mi nie brakowało, ale.. Wtedy byłem taki uparty, myślałem, że to ja mam w życiu najgorzej. Wtem zobaczyłem chłopca. Był mały, bezbronny, zaniedbany i pokrzywdzony. Wyglądał na młodszego, miał może z trzynaście lat. Jego stój poniszczony, lecz spojrzałem na jego twarz. Parę nadrapań nie przyćmiło jego pięknych oczu, oraz bardzo jasnych włosów. Te oczy można rozpoznać wszędzie, był to jedyny syn rodziny Fuusuke. Niejaki Suzuno. Chłopiec uśmiechnął się do mnie miło. - Policjantowi zakręciła się łezka w oku. Czerwonowłosy czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Nie mógł uwierzyć, ten Suzuno?

- Zapytałem go wtedy co tu robi, dlaczego w takim położeniu się uśmiecha. Odpowiedział mi "Moja rodzina zmarła". Zadawałem wiele pytań. Na wszystkie odpowiadał tajemniczo. W końcu powiedziałem "Hej, pochodziłeś z bogatej rodziny. Powinieneś przynajmniej trafić do sierocińca." Nie odpowiedział mi. Po jakimś czasie dodałem "Chodź. Pójdę z tobą, postaram się dać ci dom, opiekę." I wyciągnąłem do niego dłoń. To była pierwsza osoba, jaką obdarzyłem troską. Spojrzał na moją dłoń, po czym uśmiechnął się smutno i powiedział coś, co mnie zszokowało. - Josh otarł czoło. Stresował się i było to widać.

- Powiedział.. "Przepraszam. Mam złamane obie nogi i prawą rękę. Pech, że jestem praworęczny. Możliwe też, że mam złamane żebro, ale pewnien nie jestem." Powiedziałem, że pobiegnę po pomoc. Zaprzeczył mi słowami "Nie. Za parę minut zginę. Jestem tego świadomy. Zabije mnie Diamond." Nie zdążyłem nawet zareagować, byłem już parę kroków od niego. Jednak nie mogłem pójść dalej. Byłem zszokowany. Stałem w bezruchu. Wystarczyło krótkie mrugnięcie oka, a zobaczyłem jak chłopiec słabnie. Za każdym razem coraz bardziej. Nie miałem pojęcia co się dzieje. Po kilku następnych mrugnięciach, zamiast chłopca, widziałem tylko kałużę szkarłatnej cieczy. Po kolejnym, na ułamek sekundy zobaczyłem twarz Diamond. Udało mi się zobaczyć tylko przerażająco bladą cerę i te okropne, świecąco puste, bezduszne oczy. Po tym straciłem przytomność i obiecałem sobie, że zostanę śledczym, i ukarzę tego człowieka za zabicie tak niewinnego i bezbronnego dziecka, jak i innych ludzi.

Mężczyzna po tych słowach wstał. - I właśnie dlatego mam nadzieję, że do nas dołączysz. Tak nie może być w tym świecie.

- Masz rację. - przytaknął Nagumo.

Chwilę potem zebranie się skończyło, wszyscy się rozeszli do swoich domów.

Haruya wychodząc z budynku poczuł wibracje w kieszeni. - Kogo pokusił los? - Zapytał sam siebie. Spojrzał na wyświetlacz.

Użytkownik Midorikawa do grupy "Rozwalony dom gwarantowany👌"

Mido: Rety ta grupa jeszcze istnieje? Ile my tu nie pisaliśmy 😂

W tym momencie czerwonowłosy przypomniał sobie o przyjaciołach, których nie widział już chyba wieki. Już chwilę potem dostał kolejne powiadomienia.

Znajdziesz mnie? Będzie to prosta gra  | Suzuno x Nagumo |Where stories live. Discover now