Sylwester

392 33 46
                                    

[EPILOG]

- Midorikawa.. - Suzuno wszedł do pokoju zielonowłosego. - Jak ci dzień minął? - Zagadał siadając obok przyjaciela.

- Mi? - Zapytał zdezorientowany, zaraz potem odruchowo wycierając policzki. - Dobrze..

Jasnowłosy westchnął zrezygnowany. - Nie płacz.. Nie przywróci go to do życia.

Od śmierci Hiroto minęły cztery miesiące. A biedny Ryuuji dalej nie mógł się z tym pogodzić.

- Wiem.. Po prostu był mi bliski. - Odpowiedział Mido, tym samym wstając z miejsca. - Chodź, dziś sylwester. No nie? - Uśmiechnął się radośnie.

Fuusuke za to zamrugał kilka razy. - Jasne - Odpowiedział po czasie nieokreślonym.

***

- Hej Masaki. - Przywitał się Kirino, zastając chłopaka siedzącego na gałęzi drzewa w parku.

- O, witaj Ran-chan - Odpowiedział mu radośnie.

- Mógłbyś zejść? Trzeba podzielić obowiązki dotyczące całego dnia.

- Nie!! - Odkrzyknął od razu. - Znaczy.. No po prostu nie. Nie zejdę. Nie możemy tak?

- Umiesz zejść, no nie? - Kirino skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

- No tak. A co, panie ciekawski.

- Gadaj gdzie ten wąż. - różowowłosy pokręcił głową z rezygnacją.

- Co? Jaki wąż? Nie.. Wcale tu nie ma, żadnego. - Morskowłosy zaczął machać nogami.

- Nie to nie. To ja idę. - Chłopak w kitkach obrócił się na pięcie z zamiarem odejścia, gdy usłyszał krzyk.

- Nie stój!! Jest gdzieś w parku, widziałem go i się boję! Błagam weź go znajdź i odeślij do izolatki! - Pisnął Kariya, łapiąc się gałęzi.

- Serio? - Zapytał błękitnooki patrząc na młodszego jak na ostatniego idiotę. - No jak księżniczka w wieży.. - Stwierdził. - Ruszaj tyłek i chodź. Ze mną ci ten straszliwy wąż nie grozi. - Wywrócił oczami, zaś Masaki w mgnieniu oka pojawił się przy nim.

***

00:00

Fajerwerki wystrzeliły w górę, na ciemne niebo. Rozświetliły je niesamowicie, różnorakimi kolorami.

- Wooaa.. - Haruya usiadł na ziemii, a że śniegu kompletnie nie było, to nawet się położył. - I to są widoki!

Reszta zaśmiała się pogodnie, a większość (jak nie wszyscy) zrobiła to samo.

- Szczerze wątpiłem w jakiekolwiek szczęśliwe zakończenie tej szalonej przygody. - Wyznał Fuusuke, kładąc swą głowę na klatce piersiowej czerwonowłosego. - A tu proszę.. Obchodzimy wszyscy sylwester, niczym wielka rodzina.

Każdy mu swobodnie przytaknął, a sam Haruya zaczął się bawić jego jasnymi włosami. - A może to zakończenie tamtej, a początek nowej? Kto wie co nam przyniesie los.

Znajdziesz mnie? Będzie to prosta gra  | Suzuno x Nagumo |Where stories live. Discover now