twenty-eight

19 5 3
                                    

Przez resztę nocy nie zmrużyłam oka nawet na minutę. Nie mogłam znieść tego cholernego uczucia tęsknoty za nim.

Pękało mi serce na myśl o tym co zrobił, jednak ciągle dochodziły mnie myśli, że może nie powinnam być na niego zła.

W końcu ja zostawiłam go dla Zayna. Też nie byłam uczciwa wobec niego.

Chociaż może usprawiedliwianie go nie było stosowne. Mówił, że mu na mnie zależy. Chciał wszystko naprawić między nami, a tymczasem pieprzył się z inną dziewczyną.

Miałam totalny mętlik w głowie.

Wiedziałam jedno. Nie byłam szczęśliwa bez niego.

Kiedy za oknem było już wystarczająco jasno, wstałam z łóżka, mimo pękającej z bólu głowy. Oczywiście było to spowodowane nieprzespaną nocą.

Pomyślałam, że leżenie w łóżku i patrzenie w sufit, sprawi tylko, że będę czuła się gorzej. Zaczęło mi brakować Nialla i reszty chłopaków.

Z nimi każdy dzień był pełen wrażeń, przez co myśli o Harrym spadały w ciemny kąt.

Pomyślałam, że pójdę do mojej ulubionej od dziecka cukierni po jakąś kawę.

Ubrałam się i wyszłam, ciesząc się, że wciąż pamiętałam do niej drogę.

***

Weszłam do cukierni i stanęłam w kolejce, by chwilę później zamówić kawę i kawałek ciasta.

Usiadłam przy jednym ze stolików i popijając kawą zaczęłam jeść ciasto.

-O Boże Kate, mogę z tobą zdjęcie?- usłyszałam i z lekkim zdziwieniem spojrzałam na dziewczynę stojącą obok mnie.

-Hm, pewnie.- odpowiedziałam niepewnie.

Było to dla mnie coś nowego, że ktoś chce ze mną zdjęcie, jednak wiedziałam, że jako była dziewczyna Stylesa, byłam dość rozpoznawalna.

-Kate?- usłyszałam zachrypnięty głos zza moich pleców i natychmiast poczułam dreszcze.

Oszołomiona odwróciłam się, by zobaczyć bruneta, który równie niepewnie jak ja patrzył na mnie.

-Śledzisz mnie?- rzuciłam opryskliwie.

-Kate ja...

-Nic nie mów.- rzuciłam nerwowo. - Nie chcę mieć z tobą nic do czynienia.- dodałam.

Patrzyłam na niego surowym wzrokiem, chociaż myślałam, że zaraz wybuchnę płaczem.

To tak bardzo bolało.

Nie jestem w stanie nawet opisać, jak silny ból odczuwałam teraz w klatce piersiowej. Czułam jakby serce mi pękało na pół.

Brakowało mi go. Mimo, że spędziliśmy ze sobą niewiele czasu, po moim wybudzeniu kochałam go całym sercem. Dopiero do mnie docierało, że bez niego nie potrafię być szczęśliwa. A z drugiej strony, przy nim czułam jakby rozrywało mnie z bólu od środka.

-Nie śledzę cię, jestem tu już dłuższy czas. Mieszka tu moja mama.- powiedział szybko, jakby bał się, że znowu mu przerwę.

-Daruj sobie. Nie interesuje mnie to.- skłamałam. Byłam zdziwiona, że Harry ma rodzinę w tym samej wsi co ja. Zrobiło mi się głupio, że osądziłam go o śledzenie mnie, mimo to zachowałam kamienną twarz.

-Ja tylko chciałem powiedzieć, że to nie jest tak jak myślisz.- powiedział, a ja parsknęłam śmiechem.

-Naprawdę daruj sobie. Już mówiłam, nie chcę mieć z tobą nic do czynienia.- powtórzyłam, by być pewna, że Harry zrozumie.

Chłopak patrzył mi przez chwilę głęboko w oczy, a chwilę później odwrócił się i odszedł.

Po prostu odszedł.

Wiedziałam, że zrobił to ponieważ sama mu kazałam odpuścić, mimo to zabolała mnie jego obojętność.

Po takiej akcji powinien starać się bardziej.- pomyślałam.

Wróciłam zdenerwowana do domu i będąc już dość zmęczona, położyłam się, a chwilę później zasnęłam.

___________

Wróciłam

once again // h.sWhere stories live. Discover now