~ DODATEK ~

7.4K 545 342
                                    

Drzwi otworzyły się, a w nich stanął wysoki, szarowłosy chłopak, ubrany w czarne jeansy i dużą, białą bluzę. Sam mu ją rano wcisnąłem, bo to jedna z wielu rzeczy, które chłopak ode mnie odstał a ich nie używał.

Stał chwilę w otwartych drzwiach do własnego pokoju i spoglądał na mnie. Przygryzł dolną wargę, a ja czułem, że zaraz uśmiechnie się szerzej, niż kiedykolwiek w przeciągu istatnich miesięcy. Czułem, że musi być dobrze.

Anis pokręcił głową i wyszczerzył się w uśmiechu. W jednym momencie zdjął plecak, rzucił go w kąt i w kilka sekund znalazł się gdzieś na mnie. Gdzie ja sam zajmowałem centralną część jego łóżka.

Objąłem roześmianego chłopaka w talii i pocałowałem go w czoło, wtulając w siebie z zadowoleniem.

- Jak się czuje? - Moje pytanie było zupełnie zbędne. Przecież nie bez powodu przejęty przez tyle czasu Anis w końcu po prostu się śmiał.

Poczułem, jak wtula twarz w moją szyję, a jego ciepły oddech przyprawia mnie o gęsią skórkę. Zostawił mi kilka mokrych pocałunków i mruknął z zadowolenia.

- Dzisiaj podała mi rękę. Lekko się uśmiechnęła... - Jego głos delikatnie się załamał.

Ująłem jego twarz w obie dłonie i kciukami głaszcząc jego policzki zmusiłem go do spojrzenia w moją stronę.

- Powiedziała "synku"...

Zamknął oczy i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Otarłem łzę, która spłynęła mu po czerwonych ze szczęścia policzkach.

- Będzie lepiej. Jest tam już trzy miesiące. Kiedyś wróci do domu i będzie jak dawniej. - Pocałowałem go w skroń i policzek, a on objął moją szyję i oparł czoło o te moje.

- Nigdy nie będzie jak kiedyś. Ale będzie tylko lepiej - zaśmiał się przy ostatnim słowie i pociągnął nosem. - Nie płakała, gdy opowiadałem jej o tobie.

Tak? - mruknąłem, nosem muskając jego policzek. - A co jej powiedziałeś?

- Że od tygodnia u mnie nocujesz. Że ojciec dzięki tobie trafił na odwyk. Że po twojej osiemnastce przeprowadzasz się do nas. Że jesteś niedojebanym idiotą... O czymś zapomniałem?

Prychnąłem i złożyłem mu jeszcze kilka pocałunków, zatrzymując się u kąciaka jego ust.

- A powiedziałeś jej, jak zachłannie całujesz tego niedojebanego idiotę i ile razy krzyczałeś, że przeze mnie jesteś w ciąży?

Anis zacisnął usta powstrzymując śmiech.

- Nie? Cóż... A wspomniałeś jej, że kiedyś biegałeś po mieście drąc się, że mnie wyruchasz? Albo udawałeś w kinie, że właśnie to robisz?

- Oliver, stop... - parsknął cicho szarowłosy.

- A jak odgrywałeś ze mną scenę z Romeo i Julii? Że nasi znajomi mają naszą tajną seks taśmę, albo, że upiłeś się u mnie i wylądowałeś w samych bokserkach? O tak! To jej opowiedz!

Anis schował twarz w mojej bluzie i roześmiał się. Tak, jak kiedyś. Jak Anis.

Wsunąłem palce w jego włosy i cicho westchnąłem, gdy skończył nabijać się z własnego niedojebania.

- Albo jak... - zacząłem, dosyć cicho i niepewnie. Anis na te słowa podniósł wzrok na moje usta, potem na oczy.

- Jak? - Spytał równie cicho, z lekim zaciekawieniem.

- Jak kiedyś po prostu się we mnie zakochałeś.

Szarowłosy uśmiechnął się, przygryzając swoją wargę. Mocniej objął moją szyję i musnął moje wargi, z zadowoleniem odbierając moje mruknięcie. Poczułem, jak delikatnie liże dolną wargę i zamknąłem oczy, ciągnąc go lekko za włosy.

- Ona o tym wie - mówiąc, dotykał moich ust. Prawie czułem, jak jego słowa mogłyby się z nich same wydostać.

Pocałowałem go czule, ale krótko. Głaszcząc po głowie i karku smakowałem tego, co tak często mnie raniło. Co teraz dawało mi więcej szczęścia, niż mogłem się kiedyś spodziewać.

- Myślisz... Że mógłbyś kiedyś tam ze mną pójść?

Pokiwałem głową i ponownie złączyłem nasze usta. Tym razem to oddał, a ja wsłuchiwałem się w jego nierówny oddech i wczuwałem się w każdy jego ruch.

Chwytałem jego uczucia coraz łapczywiej.

- Oli... - szepnął w moje usta i lekko uchylił te swoje, gdy moja dłoń zawędrowała pod jego bluzę.

Moje pocałunki stały się znacznie intensywniejsze. Jego oddech szybszy. Moje reakcje pewniejsze. Jego wręcz przeciwnie. Powoli oddawał się we mnie.

Wsunąłem język między jego wargi i wpiłem się zachłannie, wzdychając cicho na każdy jego wyrwany jęk. Palcami zaznaczałem wzorki na jego plecach, by ostatecznie złapać go za gumkę od spodni i tym samym sprawić, że otworzył oczy i spojrzał prosto w te moje.

- You got me. - Uśmiechnął się i objął mnie nogami.

- Finally.

§

Siemaneczko

Nie bijcie za to jaki ten dodatek jest średni. Oczywiście opinie zawsze można wyrażać, ale no...

Nie wiem jak wam wyjaśnić co się ze mną dzieje na samą myśl o 30DHCH. W każdym razie.

Dawajcie, pod tym zielonym serduchem

O tu

💚

Napiszcie coś o sobie. Jakiejś jesteście płci, jak macie na imię i ile macie lat. Możecie dodać co myślicie o całym 30DHCH albo o mnie. Jestem strasznie ciekawy i chcę was trochę lepiej poznać ~ i zobaczyć ile was jeszcze jest

Miłego dnia i do następnego dodatku

Ps. W mediach macie mojego brata który dymi moim epetem w szczotkę w moim pokoju. Bo tak. Bo ma niedojebanie ale nawet coraz bardziej go lubię. A jakie są wasze stosunki z rodzeństwem, o ile je macie? XD ten debil ma na imię Maciek i od miesiąca pierwszy raz nie mam ochoty go sprzedać 😂

30 DAYS HOMO CHALLENGE ✔Where stories live. Discover now