• 6 •

7.1K 188 191
                                    

9:49

Gdy się obudziłam, Jimina już przy mnie nie było. Poczułam zapach, który dobiegał z kuchni. Założyłam najpierw bieliznę, a później zarzuciłam na siebie białą koszulę, którą wczorajszego dnia miał na sobie chłopak. Zeszłam na dół, a tam zobaczyłam Jimina, który przyrządzał na śniadanie naleśniki. Cichutko do niego podeszłam i przytuliłam go od tyłu. Ten podskoczył ze strachu, a ja zachichotałam.

- Aż tak brzydka jestem, że tak się mnie przestraszyłeś?

- No chyba żartujesz... Jesteś najpiękniejszą i najsłodszą istotką, którą spotkałem! - odwrócił się do mnie i pocałował. Dopiero wtedy zobaczyłam, że ma na sobie taki oto fartuszek:

 Dopiero wtedy zobaczyłam, że ma na sobie taki oto fartuszek:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Lepszego fartuszka w domu nie miałeś? - zaczęłam się śmiać

- No, ale nie mów, że nie jest zajebisty...

- Fajny jest, ale nie potrzebujesz go, bo i tak jesteś seksowny... Nawet jeżeli nie masz tego napisane na fartuszku.

- Ojej, dziękuję. - ponownie mnie pocałował. - Chcesz kawy?

- Poproszę.

- Okej. - wziął czajnik i nalał do niego wodę, a następnie położył na płycie indukcyjnej.

- Jimin? A mógłbyś mnie odwieść do domu? Mam jutro szkołę, więc---

- Skarbie... - podszedł do mnie i złapał mnie w talii. - Oczywiście, że cię odwiozę. - przybliżył się do mnie i pocałował. Nie przestawając złapał moje uda i posadził na blacie. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Gdy Park miał już zdejmować ze mnie koszulę woda zaczęła się gotować. On tylko jęknął z niezadowolenia i wyłączył gotującą się wodę. Wsypał kawę do kubka i zalał ją wodą. Ja wzięłam kubki z gorącą kawą, a Jimin talerze z naleśnikami z dżemem i razem poszliśmy do jadalni. Postawiliśmy wszystko na stole, a gdy chciałam iść na swoje miejsce, chłopak złapał mnie za rękę co spowodowało, że usiadłam na jego kolanach.

- Co robisz?

- Tutaj jest twoje miejsce. - zrobił lenny face'a

- Ty głuptasie... - poczochrałam jego blond włosy.

Gdy chciałam wziąć moje sztućce, Jimin pokiwał głową i zabrał mi je.

- No ejj! Jimin! - powiedziałam niezadowolona

- No co? - zapytał, gdyby nigdy nic.

- Ja chcę zjeść... - zrobiłam minę szczeniaczka, a on się zaśmiał.

- Spokojnie zdążysz. - wziął widelca i odkroił kawałek naleśnika. - Leeeci samolocik. - zaczął wymachiwać widelcem przed moją twarzą, a ja zaśmiałam się i otworzyłam buzię, aby Jimin włożył mi (bez skojarzeń, proszę xD) kawałek naleśnika do buzi.

- No i wylądował... - zaczęłam się śmiać, a on razem ze mną.

- Jesteś niemożliwy.

- Wieeem... -.pocałował mnie.

My Teacher || Park Jimin || [ZAWIESZONE] Where stories live. Discover now