• 16 •

2.9K 128 36
                                    

Gdy dotarliśmy na miejsce, chłopak zatrzymał auto na podjeździe i wyszedł z niego. Otworzył bramę, a następnie spowrotem wsiadł do auta i wjechał do garażu. Wyjęliśmy zakupy z bagażnika i skierowaliśmy się w stronę domu. Od razu po wejściu poszłam odnieść zakupy do kuchni.

- Chimmy... Zaczniesz rozpakowywać zakupy? Idę do łazienki, ale jak wrócę to ci pomogę.

- Jasne skarbie. - rzucił krótko uśmiechając się, a ja pocałowałam go w policzek i poszłam do łazienki.

Zamknęłam drzwi na klucz, aby czasami Jimin nie wbił mi do łazienki podczas załatwiania moich potrzeb. Rozpinam guzik razem z zapięciem, a potem zsuwam spodnie wraz z dolną częścią bielizny z moich bioder. I teraz wam powiem... To wejście do łazienki nie było dobrym pomysłem. Na bieliźnie zobaczyłam plamę krwi. To oznaczało tylko jedno... OKRES. Gorzej być nie może! Od razu mi się słabo zrobiło i poczułam ból w podbrzuszu. Otworzyłam szafkę pod umywalką aby sięgnąć po podpaskę... Ja patrzę, a tam... JEDNA JEDYNA I OSTATNIA PODPASKA. Nosz kurde mać! Jednak może być gorzej... Miałam spędzić zajebisty wieczór z chłopakiem... Tylko ja i on... A tutaj nagle się okazuje, że będzie mi towarzyszyć miesiączka. Chciałam wybuchnąć płaczem, gdy tylko pomyślałam, że przez najbliższy tydzień będę leżała w łóżku z okropnym bólem brzucha wpierniczając wszystko co wpadnie mi w ręce. Ze smutkiem, a zarazem ze złością wyszłam z łazienki kierując się do kuchni. Zobaczyłam jak blondyn rozpakowuje po kolei produkty i chowa je do szafek. Podeszłam do wyspy kuchennej i również zaczęłam rozpakowywać zakupy z torby od razu je chowając. Jimin chyba zauważył, że ze mną jest coś nie tak, więc podszedł do mnie i przytulił od tyłu.

- Misiu... Co się dzieje?

- Weź mnie Park nie wkurwiaj... - złapałam za jego nadgarstki powodując, że wyrwałam się z jego uścisku. Sięgnęłam po żelki i schowałam je do szafki gdzie znajdowały się słodycze. Jednak chłopak podszedł do mnie bliżej i zaczął mi się przyglądać.

- Co się stało? Coś zrobiłem źle?

- Nie chcę o tym gadać! Daj mi święty spokój! - spojrzałam na niego, po czym odwróciłam się idąc w stronę sypialni. On mnie dogonił, złapał za rękę i pociągnął ją w swoją stronę tak, że byłam zmuszona się odwrócić.

- Możesz mi powiedzieć o co chodzi?! Jestem twoim chłopakiem i możesz mi zaufać! Jeżeli coś zrobiłem to powiedz mi to! - krzyknął, a w moich oczach pojawiły się łzy. Miał rację... Wpatrywałam się w jego czekoladowe oczy aż nagle wybuchłam płaczem.

- Okres mam... - wtuliłam się w jego tors, a zaczął głaskać mnie po głowie.

- Skarbuś... I tylko o to ta cała afera?

- Chciałam fajnie spędzić ten wieczór...

- Ale spędzimy go fajnie. Masz mnie, mamy żelki, chipsy, paluszki, zaraz upieczemy babeczki. To będzie najfajniejszy wieczór filmowy!

- Może masz rację... - spojrzałam na niego z lekkim uśmiechem

- Oczywiście, że mam rację! A teraz chodź... Idziemy robić babeczki. - złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę kuchni.

- Ale Jimin...

- Tak?

- No bo... Nie mam ani jednej podpaski i wiesz co to oznacza?

- Niestety wiem... - westchnął - Za dziesięć minut wracam. Potrzebujesz jeszcze czegoś oprócz podpasek?

- Czekoladę...

- Dobrze. Zaraz wracam. - sięgnął po portfel z kurtki, a po chwili usłyszałam tylko dźwięk zamykanych drzwi.

************

Jimin tak jak powiedział, wrócił po dziesięciu minutach. Gdy tylko usłyszałam zbliżające się kroki odwróciłam się w stronę wejścia do kuchni. Nagle zobaczyłam chłopaka z dwoma siatkami zakupów.

- No kochanie... - położył zakupy na stole - Mam nadzieję, że starczy Ci to na dwa miesiące. - powiedział uśmiechnięty. Ja podeszłam do siatek z zakupami i zaczęłam przeglądać

- Jimin... Dlaczego kupiłeś tampony?!

- Tam też są podpaski przecież!

- Ale ja nie używam tamponów.

- To od dzisiaj będziesz używać.

- Nie!

- Dlaczego?

- Bo nie lubię ich używać!

- Czemu?

- Bo są niewygodne...

- Dziewczyno jakie ty masz problemy...

- Wiesz co?

- No co?

- Milcz jak do mnie mówisz...

- Dlaczego miałbym--- Yyy... Zaraz... Co? To twoje zdanie było bez sensu.

- No i widzisz? Nic na to nie poradzisz. A teraz przyszykuj wszystkie potrzebne produkty do zrobienia babeczek. Ja idę do łazienki. - powiedziałam wyjmując opakowanie tamponów z reklamówki i ruszyłam w stronę łazienki.

- Przecież powiedziałaś, że nie używasz tamponów!

- Wiesz co? Tak jakoś zmieniłam zdanie. - odpowiedziałam zamykając drzwi od łazienki.

- Ehhh... To będzie trudny tydzień. - powiedział sam do siebie chłopak wyjmując jajka z lodówki.

- Ja wszystko słyszałam!!- krzyknęłam z łazienki.

- Ty lepiej zajmij się tym co miałaś robić! - odpowiedział blondyn, po czym zaśmiał się.
______________________________________Taki trochę nudny i dziwny ten rozdział, ale jakoś nie miałam pomysłu. Więc przepraszam was za taką długą nieobecność. Nie wiem dokładnie kiedy pojawi się następna część ale myślę, że gdzieś tak za tydzień/półtora.
Do następnego!😘😘

My Teacher || Park Jimin || [ZAWIESZONE] Where stories live. Discover now