Po ślubie, część II

2.9K 58 9
                                    

AN: Rozdział zawiera opis scen 18+, tak tylko "ostrzegam".

***

Państwo młodzi powoli zbliżali się do swojego domu. Dach był lekko zabielony od śniegu, tak samo jak drzewa za nim. Na budynek padało światło księżyca, dzięki czemu był widoczny.

Czkawka otworzył drzwi do chaty i przepuścił przodem Astrid, po czym wszedł za nią i zamknął wejście.

W środku panował półmrok. W kominku żarzył się węgiel, dzięki czemu powietrze było przyjemnie ciepłe. Dziewczyna rozejrzała się. Na stole przy kominku stał dzban z winem, dwa kielichy oraz kilka świec. Czkawka podszedł do paleniska i dołożył drewna oraz zapalił świece. W pokoju zrobiło się jaśniej.

Astrid była już tutaj sporo razy. W rogu pokoju stało biurko, a nad nim wisiała półka, w której jej mąż przechowywał wszystkie ważne dla siebie i dla wioski narzędzia, rzeczy oraz papiery. Obok biurka stała skrzynia ze sztucznymi nogami Czkawki - każda na inną okazję. Na przeciwnej ścianie zawieszone były sztuczne lotki Szczerbatka - zielona, niebieska, czerwona. Piękna pamiątka, której za nic w świecie Czkawka nie mógłby wyrzucić. W tej ścianie wstawione były również drzwi, które prowadziły do łaźni. Na podłodze przy kominku leżało jacze futro, które dodawało przytulności temu pomieszczeniu. Na przeciwko drzwi wejściowych znajdowały się schody prowadzące na poddasze. Tam były dwa pokoje, w tym ich sypialnia.

Młody Haddock nalał do obu kielichów trochę wina. Podał jeden swojej żonie.

- Dziękuję - Astrid uśmiechnęła się.

- Nasze zdrowie - Czkawka uniósł swój kielich, po czym wziął łyk cierpkiego alkoholu.

Dziewczyna zrobiła to samo, ale wypiła wszystko. Nie wiedzieć czemu zaczęła się denerwować. Zrobiła się jej gorąco, a serce przyspieszyło swoje bicie.

- Astrid, dobrze się czujesz?

Chłopak zaniepokoił się, dostrzegając zmartwioną minę oraz nerwowy ruch swojej żony. Wyjął kielich z jej dłoni i odstawił oba na stół. Położył dłonie na jej ramiona i odsunął delikatnie od siebie, by móc się lepiej przyjrzeć twarzy ukochanej. W oczach miała iskierki, usta delikatnie rozchylone, a policzki zaróżowione. Dziewczyna przygryzła dolną wargę i skuliła się. Spojrzała w boku.

- Ej, co jest grane?

Czkawka chwycił jej podbródek, tak by spojrzała na niego. Uśmiechnął się delikatnie i z czułością pogłaskał ją po policzku.

- Od wielu lat marzyłam o tej chwili - zaczęła mówić cicho, patrząc w jego zielone oczy. - A teraz nie wiem co powinnam zrobić i jak się zachować. I chyba... - zawahała się i opuściła wzrok. - ja się po prostu boję.

- Astrid. - spojrzała na niego. Mówił poważnie, ale z czułością. - Wiesz, że w życiu bym cię nie skrzywdził. Nigdy nie zrobię niczego wbrew tobie. Jeżeli nie czujesz się gotowa, możemy z tym zaczekać.

Dziewczyna pokręciła przecząco głową, nie chciała czekać, była gotowa i wiedziała, że to nastąpi dziś. To tej nocy będzie kochać się ze swoim mężem i przestanie być dziewicą. Pragnęła go najbardziej na świecie. Strach to co innego. Była przekonana, że on minie.

- Nie chce czekać Czkawka, wystarczy tego. Jestem gotowa i chcę to zrobić. Chcę ciebie. - Dziewczyna położyła mu dłonie na policzkach. - Po prostu nie wiem jak to jest, boję się, że to boli, że cię nie zadowolę, że cię zawiodę jako żona...

- Ej ej ej, Astrid, na Odyna. - Chłopak przytulił ją szybko po tych słowach. - Nie przechodzisz przez to sama, jestem w takiej samej sytuacji jak ty. Nie bój się o takie coś. Kocham cię najbardziej na świecie, jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało i nawet nie śmiałbym pomyśleć o takich rzeczach. Jestem pewien, że będzie nam ze sobą cudownie.

𝐨𝐧𝐞-𝐬𝐡𝐨𝐭𝐬 |𝐇𝐢𝐜𝐜𝐬𝐭𝐫𝐢𝐝|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz