rozdział 30

2.2K 102 44
                                    

Matthew

Na miejsce dotarliśmy jakąś godzinę temu i muszę przyznać, że wyobrażałem sobie ten domek trochę inaczej. Grzejników tu nie ma wcale, siatki na komary brak a łóżko w naszej sypialni strasznie skrzypi. Łazienka jest nawet okej, zwłaszcza że luksusów się nie spodziewałem. Pokój, w którym śpi Katy to małe pomieszczenia zaopatrzone w rozkładaną kanapę, stolik nocny i szafę. Nic szczególnego. Jedyny minus nad minusami tego domku jest to, że w tym pokoju jest tylko łóżko i dwa stoliki nocne. Tylko tyle sie mieści w tym małym pokoju, w którym nawet nie idzie przejść. Widzę, że Emily również wyobrażała sobie to wszystko inaczej, a stwierdzam to po jej twarzy. Mała nie odzywa się do mnie od wczoraj, a dokładnie od rozmowy w łazience. Siedzi cicho i nawet nie odzywa się do Emily, która nawet nie wie, o co chodzi.

- Może pójdziemy na plaże? - proponuje, stojąc w wejściu do sypialni. Zresztą i tak nie da się wieść dalej, bo zaraz stoi łóżko a zaraz przed nim Emily, która rozpakowuje nasze walizki.

- Pewnie. I tak już kończę rozpakowywać nasze rzeczy - zapina walizkę i wynosi, ledwo przechodząc obok mnie. Cholera ten pokój jest naprawdę mały.

- Słoneczko. Chodź, idziemy na plaże - odpieram tym razem, wchodząc do pokoju Katy.

Kiwa tylko główką i bez słowa wychodzi. Kiedyś musi pęknąć i coś powiedzieć. Nigdy nie wytrzymała tak długo od mówienia. Martwię się, ale jednocześnie wiem, że to przeze mnie. Nawet na mnie nie patrzy. Jest po prostu bez energii, nie potrafię dostrzec w jej oczkach iskierek radości. Po prostu jest przeciwieństwem samej siebie.

- Co się stało? - Emily pyta z troska w głosie, a ja nie wiem co mam jej powiedzieć, bo na pewno nie prawdę. Jest już w stroju kąpielowym i wygląda bosko. Przyglądam jej się chwilę.

- Nic. Na pewno zaraz jej przejdzie - wymuszam uśmiech i obejmuje ją delikatnie - chodźmy - wzdycham i chce wziąć małą za rękę, jednak ona ignoruje mnie i idzie kilka kroków do przodu.

Zerkam na Emme i wydaje mi się, że nic nie podejrzewa. Zapewne myśli, że to zwykła sprzeczka. Zresztą... Ja też mam taką nadzieję.
Opuszczamy domek i delikatnie splatam nasze dłonie tak, jakby to był zwyczajny gest, ale nie dla niej. Czuję, że lekko drży. Podoba mi się, że w taki sposób reaguje na mój dotyk. Idziemy na plaże, która jest całkiem niedaleko z tąd. Jest gorąco i słoneczne. Dokładnie taka pogoda, jaka powinna być. Wchodzimy na schody kierujące do plaży i wkrótce widzimy morze. Wzburzone i jasnobłękitne. Lekki wiatr owiewa nasze twarze. Zanim się orientuje, Emily ma głowę na moim torsie i ogląda piękny widok, lekko mrużąc oczy.
Idziemy dalej, a mała idzie obok nas, ciągle mając spuszczoną główkę. Widzę, że ciągle ma do mnie żal i chyba prędko to się nie zmieni. Idziemy w głąb plaży i rozkładamy koce. Emma kładzie się na kocu i zakłada okulary słoneczne. Gdyby mnie nie widziała, przyrzekam, że gapiłbym się na nią cały weekend na tej plaży. Słońce delikatnie złoci jej skórę, co dodaje jej nieco uroku. Mała siedzi na pisaku i grzebie w nim. Siadam obok niej i niepewnie przykrywam jej małą dłoń swoją.

- Córeczko nie bądź na mnie zła - szepcze do jej ucha i zaczynam głaskać jej włoski. Nadal mnie ignoruje. Zaczynam ją lekko łaskotać, ale już po chwili stwierdzam, że to był zły pomysł.

- Zostaw mnie! Ja chce mieć po prostu mamę - krzyczy, a potem szlocha. Wybucha płaczem.

Kątem oka widzę, że Emily już wcale nie leży. Siedzi na kocu i nic nie mówi. Po prostu patrzy na morze, ale i tak wiem, że słucha.

- Słoneczko nie płacz - próbuję ją przytulić, ale mi na to nie pozwala.

Chce, żebym ją zostawił. Nie mogę znieść jej szlochu, ale muszę. Siadam obok dziewczyny i nic nie mówię. Kładzie mi głowę na ramieniu widocznie zmartwiona. Wie, że nie powinna się w to mieszać i tego nie robi. Właściwie nie wiem dlaczego. Nie potrafię rozgryźć jej wyrazu twarzy. Spoglądam na Katy i widzę, że się uspokoiła. Oczy ma szklane, ale już nie płacze. Chcę, ją przytulić. Wiem, że mi na to nie pozwoli, więc tego nie robię.

Pomóż mi odnaleźć siebie [Zakończone]Where stories live. Discover now