25. December

44 7 0
                                    

______
Środa

Pierwszy dzień świąt spędziliśmy ustalając kolejne rzeczy dotyczące naszego wyjazdu.

Po południu pojechałam razem z John'em na lotnisko aby odebrać moich przyjaciół wraz z ich chłopakami, z którymi poznałam się kiedyś na obozie i do teraz mam z nimi kontakt.

Savanah Roy miła dziewczyna, mająca obsesję na punkcie Shawna Mendesa. Sav ma chłopaka Gabe.
Znamy się od trzech lat i utrzymujemy ze sobą kontakt rozmawiając przez kamerkę.

Drugim moim przyjacielem jest James Brown

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Drugim moim przyjacielem jest James Brown. Tak samo jak z Sav znamy się z obozu. James jest gejem i ma chłopaka o imieniu Charlie.

James jest gwiazdą szkolnego zespołu muzycznego. Jest bardzo zabawny ale czasem przymula. Ale i tak go uwielbiam.

Odebraliśmy ich z lotniska i zawiźliśmy do Maka bo byli strasznie głodni po podróży

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Odebraliśmy ich z lotniska i zawiźliśmy do Maka bo byli strasznie głodni po podróży. W maku John zapoznał się z moim znajomymi i nawet złapał z nimi wspólny temat do rozmowy. Ja osobiście nie mogłam się nagadać z Sav.

Zabraliśmy ich później do domu aby mogli trochę odpocząć. Umówiłam wszystkich znajomych, którzy jadą z nami w góry aby stawili się dziś u mnie w domu.

Drzwi naszego domu otwierał się i zamykały a do domu wchodziło coraz więcej osób. W moim pokoju w części z kanapami usadowiłam wszystkich.
Każdy z nich znalazł miejsce dla siebie. W pokoju siedziało 19 osób. Każdy z nich miał coś do powiedzenie. Jako, że to ja mam instynkt przywódcy uspokoiłam wszystkich i poprosiłam o wypowiadanie się po kolei.

Widziałam minę Liam gdy wszyscy wymyślali swoje pomysły a on biedny siedział i słuchał. Sam nie miał nic do powiedzenia. Widać było co i ja widziałam, że poprostu brakuje mu kogoś.

Ustaliliśmy z naszą paczką, że jutro rano jedziemy do galerii aby kupić wszystkie potrzebne nam rzeczy.

Sama zajęłam się dziś potwierdzeniem lotu i miejsc hotelowych. Ogarnęłam plan naszej podróży i poszczególnych wydarzeń.
Musimy być gotowi na wszystko.

Zrobiłam listę wszystkich ważnych rzeczy, które muszą zabrać ze sobą. Wysłałam im na grupę a sama zaczęłam pakować walizkę.

Spakowałam strój kąpielowy, bluzki, bluzy, spodnie i buty. Spakowałam również swój strój sylwestrowy.
Spakowałam trochę kosmetyczkę, wkładając do niej rzeczy, których narazie nie potrzebuję użyć.

W notatniku w telefonie zrobiłam sobie listę co muszę jeszcze jutro kupić i co spakować.

Po osiemnastej wybrałam się na prawdopodobnie ostatnie łyżwy w Toronto. Zabrałam ze sobą Abigail, Jamesa, Savanah, Johna, Gordona, Charliego i Gaba.

Mieliśmy niezły fan. Bo dla niektórych był to pierwszy raz.
Każda chwila spędzony z nimi była jak miód na obolałe serce.
Później dołączyli do nas Sophie z Theo. Nawet Liam postanowił się skusić na małą przejażdżkę.

Złapałam Liama ze rekę i pociągnęłam za sobą. Chciałam przypomnieć mu momenty gdy byliśmy mali i kiedy to ja uczyłam się jeździć. Theo od razu skumał o co chodzi i złapał mnie za drugą rękę.
Razem tak jak dawniej jeździliśmy robiąc szybki okrążenia. Do naszej zabawy szybko dołączyła się cała reszta. I wyszła z tego jeszcze lepsza zabawa niż miała być.

🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹🔹
Jutrzejszy rozdział będzie podobnie krótki jak ten, ale to dlatego aby zrobić duże wow 27!

DECEMBER CHRISTMAS LOVE//GRUDNIOWO ŚWIĄTECZNA MIŁOŚĆ [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz