•XI•

456 38 10
                                    

וווווווווווווו×

Auto toczyło się powolnym rytmem a Ginny i Blaise wymieniali jakieś nie istotne uwagi na temat pogody i szkoły.

Weasley zauważyła, że Zabini był jakiś spięty, co chwila poprawiał kołnierzyk koszulki jakby uwierał go w szyję.

Ginny nie była pewna czy powinna pytać go czemu się tak zachowuje. Prawdopodobnie była to osobista sprawa.

Zatrzymali się przed starą kamienicą z napisem Schronisko Pod Miotłą oddział dla dzieci.

Blaise był tak skołowany i skonsternowany, że gapił się w bydynek przez jakąś minutę.

Co oni tu robią?

Przyszli na randkę. Ale tutaj?!

Ginny speszyła się.

Złapała go za rękę i wyciągnęła z samochodu.

- Teraz posłuchaj mnie. Wiem, że może to wyglądać na wariactwo, ale nie chce ci teraz imponować tylko pokazać cząstkę mnie i mojego życia...

Blaise w oszołomiony po kiwał głową. Co tu się kurwa odczynia!?

Weasley pchnęła ciężkie drzwi i weszła do środka.

I od razu uderzyło w nią ciepłe światło.

Tak dawno jej tu nie było.

Kiedyś to była ich tradycja. Ruda wraz z  Ron'em ubierali najgorsze ciuchy i najpierw pomagali w schronisku a potem ogarniało puste butelki i udawali bezdomnych w parku na przeciw.

Chowali się w krzakach a potem wychodzili na niczego nie świadomych ludzi i prosili o grosika.

W tym momencie już nie obchodziło ją czy dobrym pomysłem było zapraszać tu Blaise'a.

Zobaczyła znajome twarze. Wszystkich tych wolontariuszy, z którymi spędziła tyle czasu.

Pierwszy raz trafiła tu gdy uciekła z domu.

Nie chciała wracać do domu, ale było jej zimno, wiec wstąpiła tu.

Po dobie co prawda odebrali ją rodzice, bo taka jest procedura, ale przez chwile miała wrażenie, że jest jej tu lepiej niż w domu.

- Ginnyy!- ktoś krzyknął i rzucił się na nią.

- Hej Gabriela.- Weasley uśmiechnęła się prawie przez łzy.

- Dziewczyno! Kiedy ostatnio tu byłaś? Dwa lata temu? Dwa i pół? Myślałam, że mnie porzuciłaś dziewczyno! - Gabriela pomogła jej wstać i uścisnęła
ją mocno.

Rudowłosa obrzuciła ją spojrzeniem.

Nie można powiedzieć, że się nie zmieniła, bo zmieniła się bardzo, ale Weasley wszędzie poznała by tę twarz- ten uśmiech i błysk w oku.

Lawendowe włosy spadały jej gałko na plecy i pięknie podkreślały niebieskie oczy i malinowe usta. Cerę miała bladą i bez skazy jak zwykle i, co Ginny przyjęła z radością przytyła od ich ostatniego spotkania.

•Shut up | Blinny au•Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ