13. | Pokaż się! |

2.1K 198 134
                                    

Poprowadzę cię. Chodź, córeczko. Nie bój się. Idź za moim głosem...

— Mamusiu, dokąd mam iść? Którędy? — szepnęła Emma, delikatnie ściskając dłoń Yukiego. Chłopak spoglądał na nią z zaciekawieniem zza ciemnej grzywki. Fascynowało go, w jaki sposób Emma może słyszeć głos swojej matki, podczas gdy jedynym dźwiękiem, jakim był w stanie wychwycić on sam, były przemykające od czasu do czasu muśnięcia zimnego wiatru ponad jego uchem.

Po chwili spojrzenie jego szarych tęczówek zatrzymało się przez moment na niewielkim, białym obiekcie, tańczącym wesoło dookoła jego sylwetki. Podążając za wzrokiem swojego towarzysza, Emma dostrzegła, iż psotną rzeczą, która nachalnie starała się dać nastolatkom do zrozumienia, że powinni zwrócić na nią swoją uwagę, było maleńkie, biało-srebrzyste piórko. Prowadzona intuicją, wyciągnęła przed siebie swoje dłonie i złapała je, przyglądając mu się uważnie. Gdy tylko piórko dotknęło jej skóry, wszystko stało się jasne. Niespokojnie połaskotało wewnętrzną stronę jej dłoni, by po chwili uwolnić się i pomknąć przed siebie z niewiarygodną gracją. Dla Emmy był to dostateczny znak, by nie zważając na nic, ruszyć ślepo przed siebie, w pogoni za przeznaczeniem.

Chociaż chłód i mróz dookoła... nie z zimna tak drżę.
Coś w pamięci wraca, coś, co znam, jakiś sen i znika gdzieś.
Wiem, że jesteś tu...
Jakbym ciebie znała skądś?
Wreszcie jestem, chyba tutaj znajdę dom...*

Wiedziała, że zmierzała w dobrym kierunku. Wiedziała również, że piórko było znakiem, choć nie pochodzącym od matki. Nie wyczuwała w nim jej energii. To był ktoś inny. Ktoś, kto również był jej sprzymierzeńcem. Yuki pod postacią Ryujiego natychmiast ruszył jej śladem.

Jak samotna wieża byłam... Chłód krył tajemnic sto.
Ty je także masz... Lecz nie kryj się za mgłą.

Byli coraz bliżej tajemniczego celu. Kolejne piórko zawirowało wesoło dookoła smoczego bohatera, lecz nie osiadło na jego dłoniach. Srebrzysty puszek zatrzepotał na wietrze i odleciał, zmuszając ich do pościgu za nim.

Pokaż się! Chcę bardzo cię poznać...
Pokaż się, nie mów nie. Długo czekałam na ciebie, lecz zwodził mnie czas.
Pokaż się! Dowiedzieć się chcę...

Po raz kolejny Emma usłyszała głośno i wyraźnie głos Marinette. Poza tym była niemal przekonana, że delikatny wietrzyk, ten sam, który przynosił im srebrzyste piórka, ten, który delikatnie muskał jej zaróżowione od emocji policzki, miał zapach jej perfum. W pewnym momencie piórko zniknęło, a Yuki zatrzymał się i złożył swoje dłonie. Emma spojrzała na niego kątem oka. Wyglądał na bardzo skupionego, jak gdyby medytował. W końcu uśmiechnął się od ucha do ucha i stanął naprzeciwko dziewczyny, chwytając jej ramiona.

— To tutaj, jestem pewien! Poczułem coś. Tutaj jest woda. Widocznie w tym kostiumie mam bardziej wyostrzone zmysły na żywioły, którymi władam — wyszczerzył zęby w szelmowskim uśmiechu i puścił do niej perskie oko. Po chwili jednak jego twarz wykrzywiła się w grymasie, kiedy dotarło do niego, w jak poważnej sytuacji się oboje znajdują. Ponownie ułożył dłonie na wątłych ramionach blondynki i wciągnął ze świstem powietrze.

— Minou... chciałem ci tylko powiedzieć, że... nieważne co się tam na dole wydarzy, ja jestem z tobą i zależy mi na tobie — wydusił z siebie, zamykając ją w uścisku. — Bardzo, ale to bardzo mi na tobie zależy, wariatko w lateksowym kostiumie, która wywróciła mój świat do góry nogami — dodał już nieco mniej patetycznym tonem.

Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i pogładziła jedną dłonią jego policzek, uważając, żeby nie zranić go ostrym pazurem.

— A mi bardzo zależy na tobie, mój Smoczku. Chociaż oczywiście nigdy bym się do tego nie przyznała, gdyby nie fakt, że możemy nie wyjść z tego cało — odparła, drapiąc się nerwowo po karku.

Trylogia szczęścia część 3: Pokaż się!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz