22

1K 75 231
                                    

T/K- Twoja ksywka
U/S/L- ulubiony smak lodów

Stałam przed domem Matthiasa i innych jego przyjaciół. Nie ukrywam, stresowałam się jak diabli. Co go tak nagle wzięło na randkę?!

Pierwszy raz jak na jakiejś będę. Nawet nie wiem czy miałam coś wziąć! A co jeżeli wszystko zepsuje?! Albo-

Zanim zdążyłam zagubić się w swoich myślach drzwi przede mną otworzyły się szeroko.

-O. [T/I]- Odezwał się głos paręnaście centymetrów nade mną. Popatrzyłam nieco w górę by zobaczyć blondwłosego okularnika.

-H-Hej Berwald- Przywitałam się z nim z uśmiechem na ustach. Chłopak przez chwilę mierzył mnie wzrokiem sprawiając że spięłam się lekko. Nie przepadałam jak ktoś na mnie patrzy. Czułam się wtedy oceniana... Dlatego zdecydowałam się zacząć nowy temat.

-Jest może M--

-Ładnie wyglądasz- Powiedział kompletnie mnie zaskakując mnie tymi słowami. Poczułam jak lekko się rumienie po czym spuściłam wzrok na ziemie.

-Och, dziękuje- Zaczęłam, dalej nie podnosząc głowy, bawić się moimi placami.

-Elizabeth mi trochę pomogła- Przyznałam. Była to oczywiście prawda. To ona pomogła mi się uczesać w fryzurę która najbardziej mi pasowała. Pomalowała mnie również delikatnie, tak że mogłoby się wydawać, że wcale tego nie zrobiła. To ona pomogła mi dobrać jak najlepsze ubranie. Czuję że będę mogła już na niej polegać. Może nawet zostaniemy przyjaciółkami...

-Na co dzień też ślicznie wyglądasz- Kontynuował z niewzruszonym wyrazem twarzy, a ja jeszcze bardzie spaliłam buraka.

-Um, ja... no wiesz... Dzięki- Jąkałam się jak głupia. Blondyn prawdopodobnie zamierzał coś jeszcze powiedzieć, jednak przeszkodził mu w tym głos zza niego.

-Już przestań Ber, bo zaraz zabierzesz Matthiasowi dziewczynę- Zażartował ów głos. Rozpoznałam w nim pociesznego Fina, Tino. Blondyn kiwnął głową i odsunął się nieco w wejściu pozwalając mi wejść do pomieszczenia. Uśmiechnęłam się w jego stronę i zrobiłam parę kroków przed siebie.

-Cześć [T/I]!- Przywitał się Tino. Pomachałam mu ręką.

-Hej

-Mat jest na górze z chłopakami. Przygotowuje się jeszcze- Powiedział podchodząc do stołu w salonie, chwytając szklankę razem z jakimś napojem.

-Kakałka?- Zaproponował wciągając dłoń z szklanką w moim kierunku. Wzięłam ją z uśmiechem na ustach.

-Dzięki- Powiedziałam jedynie siadając przy stole. Tino dołączył do mnie zaraz potem.

-Cieszę się, że Mat w końcu zebrał się w sobie i zaprosił cię gdzieś we dwoje- Powiedział podczas krótkiej ciszy. W tym samym momencie dołączył do nas Berwald.

-... Naprawdę?- Powiedziałam to tylko dlatego, by kontynuować rozmowę. Cisza z mojej strony byłaby jeszcze gorsza niż to co powiedziałam.

-Yup! Już dawno próbował to zrobić, ale albo coś mu w tym momencie przeszkadzało albo za bardzo się denerwował- Mówił. Uśmiechnęłam się lekko po czym wzięłam łyk ciepłego jeszcze napoju.

-A wiesz że jeszcze parę miesięcy temu-- Zaczął jednak przerwał mu głos dochodzący gdzieś z okolic schodów.

-Haha, tobie już podziękujemy Tino- Odruchowo odwróciłam głowę w kierunku ów głosu.

Ukazał mi się oczywiście Matthias, jednak rzadko kiedy można było go zobaczyć tak ubranego. Czarne jeansy idealnie współgrały z czerwoną koszulą z długim rękawem wyciągniętą ze spodni. Wokół szyi miał zawiązany czarny krawat. Najbardziej jedna zdziwiły mnie jego włosy. One... Wyglądały normalnie. Nie łamały praw grawitacji tak jak na co dzień. Niemal go nie poznałam

APH || Prusy x Reader x Dania ||Where stories live. Discover now