24

903 75 195
                                    

[U/N]- Ulubiony napój


Południe. Gilbert radosnym krokiem wyszedł z domu kierując się w stronę mieszkania jego sąsiadki. Przeszedł przez ulicę, posyłając w tym samym momencie uśmiech kobiecie z dzieckiem, który z resztą odwzajemniła, a dziecko widząc szczęśliwego chłopaka zachichotało lekko.

Z szerokim uśmiechem zapukał do drzwi czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Kilka chwil potem, ktoś uchylił lekko wejście.

-[T/I]! Chcesz się gdzieś przejść? Możemy pójść do parku...- Mówił, jednak stopniowo zwalniał, aż w końcu ucichł gdy zdał sobie sprawę kto stał w wejściu.

-[T/I] ma już plany na dziś- Powiedział chłopak zaczynając w tym samym momencie zamykać drzwi.

-H-Hej Ivan! Poczekaj no chwilę!- Odezwał się zszokowany Gilbert wpychając stopę między szparę, uniemożliwiając tym samym zamknięcie drzwi.

-Kompletnie zapomniałem że przyjechaliście...- Powiedział powoli wzdychając. Rosjanin posłał mu znudzone spojrzenie, jednak na jego ustach zagościł uśmiech.

-Nie życzę sobie, żebyś rozmawiał z kimkolwiek z mojej rodziny, a tym bardziej zawierał z nią jakieś głębsze relację- Powiedział Ivan, przenosząc nieco więcej siły na drzwi, przytrzaskując lekko stopę albinosa, który nieco syknął.

-A to niby dlaczego? Nie zadaję się z [T/I] od roku czy dwóch. Nic ci do tego kim dla mnie jest- Warknął Gilbert, nie zabierając swojej nogi spomiędzy drzwi. Obydwoje posłali sobie piorunujące spojrzenia. Gdyby czyjś wzrok mógł zabijać, obydwoje leżeliby już dawno martwi.

Z ich cichej walki, wyrwał ich czyjś delikatny, lecz zarazem lekko zestresowany chichot, który sprawił, że obydwoje popatrzyli w kierunku z którego dochodził. Im oczom ukazała się sama [T/I]. 

-Dziękuję, że otworzyłeś drzwi Ivan. Pogadam z nim trochę, okej?- powiedziała, uśmiechając się przepraszająco w kierunku albinosa. Jej kuzyn w odpowiedzi uśmiechnął się w swój charakterystyczny sposób i odszedł z powrotem w głąb domu, posyłając ostatnie mordercze spojrzenie w kierunku Gilberta. 

Dziewczyna odetchnęła z ulgą i odwróciła się w stronę jej przyjaciela.

-Hej, Gil. Co tam?- Zapytała, patrząc w jego oczy. Chłopak wzruszył ramionami.

-Nic ciekawego, dlatego chciałem żebyśmy poszli się gdzieś przejść- Powiedział, jednak mimo iż była to tak banalna sytuacja, na jego policzki wtargnął się delikatny róż. Od jakiegoś czasu dziwnie czuje się w obecności tej dziewczyny. Będzie musiał z kimś o tym pogadać...

[T/I] jednak skrzywiła się lekko i spojrzała współczująco na chłopaka.

-Wybacz, Gil. Idę dziś z Ivanem do pracy Yekateriny w odwiedziny. Umówiliśmy się, że ma być to rodzinny wypad- Wytłumaczyła dziewczyna. Chłopak cicho mruknął.

-Nie lubię go...- Powiedział na tyle cicho, że [T/I] niemal go nie usłyszała.

-Oj no weź. Ivan ma po prostu problemy z nawiązywaniem znajomości. Wcale nie jest taki zły!- Uśmiechnęła się, próbując przekonać swoimi słowami chłopaka stojącego przed nią.

-...[T/I]...- Zaczął powoli. Spiął się lekko przypominając sobie wcześniejsze słowa Rosjanina.

-Hmm?

-...Nie zostawiłabyś mnie dla Ivana, prawda? Nawet jakby nie chciał żebyś się ze mną zadawała?- Zapytał, chcąc jasno znać opinię dziewczyny. Ta popatrzyła na niego nie pewnie.

APH || Prusy x Reader x Dania ||Where stories live. Discover now