Zakończenie - Gilbert

670 61 182
                                    

Minął już pewien czas odkąd siedziałam w szpitalu. Byłam już niemal w pełni zdrowa, jednak lekarze woleli przytrzymać mnie na jeszcze paru dniach obserwacji. Gips z moich rąk został już ściągnięty, mimo to moje czoło było owinięte czymś na wzór bandaża.

W pokoju znajdowałam się jedynie ja oraz Matthias. Tata poszedł po kawę do szpitalnej restauracji, a reszta wróciła chwilowo do domów.

Blondyn siedział obok mnie na krześle, podczas gdy ja leżałam w białym łóżku. Mimo to nie było ono wcale wygodne. Obydwoje graliśmy w jakąś grę na telefonach dla zabicia czasu.

Westchnęłam głośno, kiedy ponownie na moim ekranie pojawił się duży napis 'Przegrana'

-Ha! Znowu wygrałem!- Powiedział z uśmiechem chłopak. Nadęłam policzki, a swoje dłonie położyłam pod karkiem.

-Ach, po prostu nie pamiętam jak w to się gra. Nie fair- Powiedziałam, po części na żarty po części na serio. Prawdą było to, że nie pamiętałam jak gra się w ów grę. Chłopakowi jednak najwidoczniej nie spodobał się mój komentarz, gdyż opuścił wzrok na podłożę.

-Naprawdę go nie pamiętasz?- Zapytał. Nie powiedział dokładnie o kogo chodzi, jednak byłam w stanie się tego domyślić. Mówił zapewne o tym albinosie, który również był w pokoju, kiedy się obudziłam.

Skoro tu był, to musiałam go znać ale...

...

W mojej głowie była jedynie pustka...

-Yoo!- Rozległ się czyjś głośny krzyk, a drzwi do sali otworzyły się z hukiem. Odruchowo popatrzyłam w kierunku z którego dochodziły ów dźwięki, by zobaczyć stojącego w drzwiach albinosa.

-H-Hej Gil- Przywitał się Matthias, podnosząc dłoń. Drugi chłopak odpowiedział mu tym samym. Na jego plecach znajdował się futerał. Po jego kształcie byłam w stanie rozpoznać że w jego środku znajdowała się gitara.

-Cześć [T/I]- Powiedział, posyłając w moim kierunku szeroki uśmiech. Odpowiedziałam mu tym samym, jednak nieco niepewnie.

-Ale super! Grasz na gitarze?!- Zapytałam podekscytowana. Chłopak ponownie uśmiechnął się, jednak wydawało się, że jego uśmiech był wymuszony.

-... Tak. Lubiłaś słuchać jak gram- Przyznał, siadając z drugiej strony łóżka, naprzeciwko Matthiasa. Na jego słowa opuściłam lekko głowę.

-...Och... Przepraszam- Powiedziałam cicho. Obydwoje westchnęli lekko, a blondyn wstał z miejsca i podszedł powoli do drzwi.

-Twój ojciec długo nie wraca. Pójdę zobaczyć co z nim- Powiedział, odwracając się w moim kierunku. Popatrzyłam na niego błagającym wzrokiem. Nie chciałam żeby mnie tu samą zostawił z tym albinosem.

Racja. Może i znałam go przed tym całym wypadkiem, ale w ogóle go nie pamiętam! Jak mam się przy nim zachowywać? Co jeśli palnę jakieś głupstwo, a on kompletnie zmieni o mnie zdanie? Przecież jedyne co teraz o nim wiem, to jego imię i to że gra na gitarze! A jednej z tych dwóch rzeczy dowiedziałam się dosłownie minutę temu!

Matthias chyba jednak nie zdawał się zauważyć mojej głuchej wiadomości, gdyż w pośpiechu, z smutnym grymasem opuścił pokój w którym teraz panowała kompletna cisza, przerywana przez pikanie urządzenie, które sprawdzało rytm mojego serca.

-...Nie musisz się tak przy mnie denerwować- Odezwał się nagle Gilbert, sprawiając że lekko podskoczyłam, a maszyna zaczęła nieco szybciej pikać. Parę chwil potem jednak ponownie się uspokoiła.

-...Sory no. Nie moja wina, że nie do końca nie wiem jak się zachować- Przyznałam, nadymając w tej samej chwili policzki, po czym odwróciłam od niego szybko wzrok.

APH || Prusy x Reader x Dania ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz