JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?

6K 133 31
                                    

Piękny dzień, cudowny. Na nic nie mogłam narzekać. Było ciepło, białe chmury lśniły na błękitnym niebie. Nie chciałam marnować dnia siedząc w domu, przy okazji nic nie robiąc. Postanowiłam wybrać się na spacer, a ze sobą zabrać swoje dobre koleżanki. Mój dom był bardzo blisko Hogwartu, szkoły, na którą mogłam codziennie spoglądać, przez okno. Miałam piękny widok na tą szkołę, a najlepszy miałam wtedy kiedy odbywały się zawody w Quidditch'a. Miałam okazję popatrzeć na uczniów na miotłach latających za zniczem. Brzmi jak bajka co? Wiem zdaję sobie z tego sprawę, ale sama czasami nie mogłam w to uwierzyć. Zadzwoniłam więc do 3 bliskich mi przyjaciółek: Megan, Camili oraz Madie. Nie odmówiły mi. Uwielbiały spacerować obok Hogwartu. Umówiłyśmy się, że spotkamy się obok mojego domu, w tym czasie, miałam czas na przygotowanie i ogarnięcie się. Szłyśmy dróżką zrobioną z kamienia. Prowadziła ona do samych drzwi tej szkoły. Ale po co miałybyśmy iść do Hogwartu? W jakim celu? Obeszłyśmy ją dookoła, a potem stwierdziłyśmy że zawrócimy, a ja ugoszczę je u siebie w domu. Gdy wróciłyśmy, zaparzyłam dziewczynom herbatę miętową, usiadłyśmy w salonie, gdzie miałam idealny widok na szkołę. Dziewczyny były tak bardzo zaintrygowane pięknym widokiem i wyobrażeniami o szkole magii, że zachwycone zaczęły wypytywać mnie, czy znam kogoś, kto się tam uczy. Zdziwiłam się pytaniem, ale wiedziałam, że to pod wpływem emocji i wrażeń, zaczęło tak bardzo ich interesować życie Hogwartu i ludzi, którzy dużo czasu ze sobą tam spędzili.Odparłam, że nie, bo nikogo nie znałam. Zwróciłam uwagę na zamek i sama byłam jak zaczarowana, ale nie za bardzo okazywałam tego uczucia. Po chwili jedna z dziewczyn, Megan zapytała:
- A ty nie chciałabyś się tam uczyć?
Byłam ponownie trochę zdziwiona jej pytaniem. Ale dokładnie wiedziałam co odpowiedzieć:
- Chciałabym. Ale kto by mnie przyjął w trakcie roku szkolnego? Zwłaszcza w Hogwarcie. To szkoła dla prawdziwych czarodziei.

- Przecież jesteś czarodziejką, czystej krwi w dodatku. Masz wielkie szanse. Ale to już jak uważasz. - Powiedziała Madie, popijając herbatą

Dziewczęta rozmawiały między sobą właśnie o tym, jakby to wyglądało, gdybym rozpoczęła naukę w Hogwarcie, a ja tylko słucham i faktycznie, wyobraziłam sobie, jakby wyglądało moje życie, gdybym uczęszczała do tej magicznej szkoły. Minęło trochę czasu po tym jak wpiłyśmy herbatę. Zjadłyśmy ciasto wiśniowe, gdy nagle uwagę dziewczyn przykuł pewien chłopak. Wyglądał na zwykłego nastolatka, który na kogoś czekał. Początkowo zbagatelizowałam całą sprawę, lecz gdy bliżej przyjrzałam się nastolatkowi, zrozumiałam, że ten ewidentnie wyglądał na ucznia Hogwartu.

- Musimy tam iść! Niesamowicie by było, gdybyśmy poznały jednego z nich! - Powiedziała Camila

Dziewczyny wyszły z mojego salonu, ubrały się i zauroczone nastolatkiem, pobiegły tam, gdzie był ten chłopak.

- Dobrze wyglądam? Makijaż jest dobry? Sukienka? - Wymieniały się między sobą, takimi zdaniami

Poszłam za nimi. Może nie szczególnie mnie interesowało, kim był ten ktoś, ale nie ukrywam, że nie chciałam się dowiedzieć kim jest tajemniczy chłopak stojący na środku polanki, niedaleko mojego domku. Coś mnie przyciągnęło do tego, żeby tam pójść, być może magia? Dziewczyny zbliżały się do miejsca, w którym ten chłopak stał. Na polanie, kiedy go zobaczyły bliżej, od razu widziałam, że zauroczyły się w nim. Chłopak miał włosy koloru platynowy blond, niebieskie oczy i był ubrany w czarny garnitur.

- Witaj. Nazywam się Megan Samithson.

- Ja Camila Rovenword.

- A ja Madie Hamberlight. - Przedstawiała się każda z dziewczyn

Zakryłam twarz prawą ręką, by ukryć swój potajemny śmiech. Madie miała nogi z waty kiedy go zobaczyła, zaś Camila stanęła jak zamurowana, a Megan otworzyła szeroko oczy i zaczęła coś szeptać pod nosem. Każda z nich pragnęła poznać imię przystojnego chłopaka o niebieskich oczach.

- Miło poznać. A ty jak masz na imię? - Zapytał chłopak

Dopiero po chwili zorientowałam się, że mówi do mnie. Spojrzałam na niego, a rękę położyłam ku sobie.

- Nazywam się Martine Hetson. - Powiedziałam zawstydzona

Chłopak podał mi rękę i przywitał się, mówiąc:

- Jestem Draco Malfoy.

- Miło mi. - Powiedziałam, również podając mu rękę

Chłopak uśmiechnął się do mnie, a po chwili odszedł. Nie wiedziałam, jaki cel miała cała sytuacja. Odwróciłam się przodem do dziewczyn. Widziałam, że każda z nich nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Przystojny nastolatek, prawdopodobnie szesnastolatek, wyglądający na mój wiek, podał mi rękę i to na mnie zwrócił uwagę.

- O mój Boże. Camila widziałaś to? - Zapytała Madie

- Tak. Jak to możliwe? Albo nie, nie będziemy się wtrącać w to co się właśnie stało. - Odpowiedziała Camila

Właśnie w tamtym momencie dziewczyny obraziły się na mnie. Odwróciły się i z oburzeniem odeszły w swoje strony. Głownie obraziły się o to, że chłopak zwrócił uwagę na mnie, a nie na nie. Miałyśmy razem wrócić do domu, urządzić sobie babski wieczór, ale one wolały same spędzić wieczorne spotkanie. Wróciłam do domu, wykąpałam się i położyłam się spać, jednak wciąż czułam dotyk ręki uroczego nastolatka.

ŚLIZGONKA- ZNAŁAM DRACONA MALFOYAМесто, где живут истории. Откройте их для себя