Rozdział 31

1.7K 135 67
                                    

Wszystkich dwudziestu uczniów było teraz widzianych, stojących przed komisariatem policji. Kilka karetek tu i ówdzie opiekowało się rannymi. All Might, Inko i Eri również byli bezpieczni i zdrowi; szczęście, że inni uczniowie, zwłaszcza Midoriya, również byli bezpieczni. Liga Złoczyńców była nie tylko widoczna, ale kilku innych Pro bohaterów; Byli tam Cementoss, Vlad King, Midnight i zaskakująco, Eraserhead. 

- Panie Aizawa!? Wróciłeś?! -  wykrzyknął Kirishima.

Shouta skinął głową. - Przybyłem tu tak szybko, jak to możliwe, kiedy zostałem poinformowany o sytuacji. 

- Gdyby nie on, nie moglibyśmy nie ponieść strat! Wymazał quirki złoczyńców, zanim mogli poważnie kogoś skrzywdzić. Wszyscy macie świetnego nauczyciela, wiecie? - dodała Midnight, trącając łokciem Aizawę. Podczas gdy mężczyzna mamrotała o niej, usypiającej Dabi'ego.

Niestety, Kurogiri był jedynym który tak naprawdę nie atakował z resztą Ligii Złoczuńców, przez co Shouta nie mógł wymazać jego indywidualności, a ten odzyskał bezpiecznie resztę Ligii.

- A teraz, kiedy wszystko jest w porządku, Aizawa może wrócić do służby -  powiedział All Might z uśmiechem. 

- Tak - westchnął czarnowłosy - założe się, że All Might musiał przegapić wiele ważnych tematów podczas lekcji wychowawczych i prawdopodobnie ja teraz muszę to ukryć. 

- Hej, to było trochę wredne! - bohater się bronił. 

- Widzisz jak się tym przejmuję?

- Niezupełnie…

- Dokładnie - stwierdził Eraserhead, a następnie zwrócił się do Midoriyi. - I problematyczne dziecko

- U-uhm. Tak, proszę pana? - zapytał zielonowłosy, podchodząc do swojego wychowawcy.

- Zdajesz sobie sprawę, że teraz masz tydzień prac domowych i treningów do nadrobienia, prawda? Mam nadzieję, że nie zwolnisz się z obowiązków, z powodu wszystkiego, co się wydarzyło. Musisz nadrobić zaległości z kolegami z klasy. A ja  nie jestem tym, który słucha wymówek - oświadczył nauczyciel jak zawsze bez ogródek .

Midoriyia skinął głową, spuszczając wzrok. - Tak, proszę pana.

- Ale teraz - Aizawa położył rękę na głowie chłopaka i potargał jego roztrzepane czarnozielone włosy - Dobrze mieć cię z powrotem, dzieciaku.

Słysząc to, Midoriya się szeroko uśmiechnął a razem z nim reszta.

- Tak, też się cieszę, że wróciłem - powiedział i spojrzał na pozostałych.

- Myślę, że to już czas dla nas wszystkich, by wracać. Musicie być naprawdę zmęczeni, dzieciaki - zasugerowała Inko, zmartwionym  tonem.

- Ma pani rację, pani Midoriya - zgodził się All Might i to samo zrobiła reszta.

- Ale zanim to - przerwałb im Vlad King. - O tej dziewczynce... - pokazał na Eri, a wszyscy spojrzeli na zielonowłosego.

- Zanim ktokolwiek coś powie, musice wiedzieć, że nie porwałem jej. Uratowałem ją od Chisaki'ego, który wyraźnie nie traktował jej jak człowieka. I nie pozwolę nikomu się do niej zbliżyć, chyba że będzie się czuła z nim komfortowo. Więc, innymi słowy, zrań ją, ja zranię ciebie. Walcz ze mną - ogłosił chłopak

- Uh..... Tak jasne. Ale bardziej miałem na myśli, gdzie zamierzacie ją zostawić? - Inni się zaśmiali na jego opiekuńcziość.

- Oh! Narazie zostanie z moją mamą! - krzyknął Midoriya, klepiąc Eri po głowie.

🍄 𝚄𝚙𝚊𝚍𝚎𝚔 • villain dekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz