- Ametystku dopóki nie zdobędziesz imienia wojownika będziesz zwany Ametystowa Łapa!
- Gładka Łapa! Ametystowa Łapa! - Wiwatowały koty z Klanu Wierzby...
- Wstawaj. - Ametystowa Łapa czuł, że dotyka go jakiś nos, ale nie wiedział czyj. - No wstawaj! - Szturchnął go kot.
- No już, już. - Wymamrotał.
Otworzył oczy i ujrzał swoją siostrę, Gładką Łapę. Przez liście legowiska wpadało lekkie światło poranne, kocur po mrugał, aby przystosować oczy do niego i rozciągnął się na posłaniu z mchu. Wychodząc z legowiska zauważył, że wszyscy inni uczniowie, czyli: Wodna Łapa, Burzliwa Łapa i Korzenna Łapa, śpią.
Liście szeleściły, ptaki ćwierkały, a słońce wspinało się wolno na niebo.
Piękny poranek. - Pomyślał Ametystowa Łapa.
Zauważył swoją siostrę stojącą przy wyjściu z obozu i przypomniał sobię, że ma iść na patrol poranny. Szybko potruchtał do niej, a ona musnęła go ogonem. Kocur zamruczał.- Kompletnie zapomniałem o tym patrolu. Dał bym wszystko, aby teraz spać!
Siostra szturchnęła go lekko i odmruczała:
- Nie przesadzaj! Będzie fajnie... poznamy teren naszego klanu! - Szylkretowemu uczniowi wydawało się, że ostatnim piskiem zbudzi cały klan. Na szczęście nikt nie wychylił głowy z legowiska oprócz Tulipanowego Futra i Trzcinowej Nogi, ich mentorów, którzy idą z nimi na patrol.Mentorzy podeszli do czekających przed wyjściem uczniów i wyprowadzili ich po za obóz.
- Dobrze się spało? - Zapytał nauczyciel Ametystowej Łapy, Tulipanowe Futro.
- Tak. - Odmiauknął ledwie powstrzymując ziewnięcie.
Trzcinowa Noga, który prowadził patrol, machnął ogonem w kierunku jakim mają iść. Wszyscy poszli za nim i koty zniknęły za liściastym wyjściem z obozu.
- Ten patrol był wspaniały! Prawie złapałam tamtą wiewiórkę! - Chwaliła mu się siostra.
- To patrol, a nie polowanie. - Powiedział ostrym tonem. - Powinnaś się skupić na sprawdzaniu terenu, a nie jedzeniu.
Gładka Łapa odwróciła od niego wzrok i pognała do sterty zwierzyny, aby coś przekąsić.
Chyba nie powinienem być taki ostry dla niej. To moja siostra.
Uczeń pognał za kotką, żeby ją przeprosić.- Hej, siostro... ja... przepraszam, byłem nie miły.
Szara kotka popatrzyła się na niego swoimi niebieskimi oczami i odpowiedziała:
- Mi też się zdarza. - I się uśmiechnęła.Kocur podszedł do zdobyczy i zobaczył, co tam jest.
Jedna wiewiórka, dwie myszy, kos oraz cztery nornice.
Wziął w pysk dwie pulchne nornice i poszedł w kierunku legowiska starszyzny.- Za chwilę wrócę. - Wymamrotał do siostry.
Ona rzuciła mu ciepłe spojrzenie i zaczęła rozmawiać z Korzenną Łapą. Ametystowa Łapa kłusem dotarł do starszych i powoli wszedł. W prawym górnym kącie legowiska leżała Zadrapany Pysk, obok niej był Gałązkowe Futro, przy lewej ścianie leżał osamotniony Ślepy Wzrok. Trzy długości lisa od Ślepego Wzroku była Pociemniały Ogon.
- Przyniosłem śniadanie. - Miauknął niepewnie.
- W końcu ktoś raczył to zrobić! Umieram z głodu! - Skarżyła się Zadrapany Pysk. - Chyba Promienna Gwiazda chce nas zagłodzić!
Ametystowa Łapa od razu zaprotestował słowom kotki:
- N-nie! On się o was troszczy! To moja wi-- Ona tylko żartuje. - Powiedział łagodnie Gałązkowe Futro. - Zawsze tak zrzędzi.
![](https://img.wattpad.com/cover/235067756-288-k182512.jpg)
CZYTASZ
- Kolor | Odnaleźć się | Tom 1 | gluestar -
Teen Fiction------------------------- | !Ostrzegam że pierwsze rozdziały mogą być słabe, ponieważ dawno je pisałam, ale zamierzam je kiedyś poprawić! | ------------------------- "- Cztery podobieństwa w czterech klanach, jeżeli jednego nie powstrzymają równowag...