- Rozdział 8 | Fiolet -

20 5 18
                                    

- Masz wszystko? - Dopytywała kotka mrucząc jeszcze jakieś nazwy ziół pod nosem.

- Tak. - Odparł drugi kot po czym wziął w pysk kilka lekarstw i wyszedł z legowiska na polanę. Zaraz za nim pojawiła się starsza też z ziołami w pysku.

- Niedługo powinni być. - Wymamrotała i owinęła swój ogon wokół ucznia. - To co zobaczysz może być straszne. - Po tym zdaniu zamilkła i wpatrywała się w wejście do obozu.

Inni robili się coraz bardziej nerwowi. W końcu nie tak mało kotów posłali na granicę, by pomóc swoim, a co mogłoby się stać jakby patrol Klanu Wierzby nagle tutaj wtargnął, a to co zaczęli na granicy miałoby tylko odwrócić ich uwagę... Wtedy uczeń usłyszał stukot łap o twarde podłoże i od razu dotarły do jego nozdrzy zapach powracających pobratymców. W szczególności wyczuł zapach własnej matki, Szmaragdowy Upadek. Patrol wbił się na polanę i Krucza Nadzieja najszybciej jak umiała zaczęła pomagać rannym kotom. Fioletowa Łapa chodził w jedną i w drugą stronę po czym doszedł do wnioski, że nikt nie jest poważnie ranny.

- Fioletowa Łapo! - Usłyszał swoje imię na co prędko zlokalizował skąd dźwięk się rozchodzi. - Tutaj jestem!

Truchtem dotarł do rudej kotki i wtulił się mocno w jej futro.

- Cieszę się, że nic ci nie jest. - Powiedział po chwili wtulania się w siebie.

Matka liznęła go kilkukrotnie między uszami mrucząc przy tym.

- Mam pajęczyny. - Znowu odezwał się jej syn. - Mogę ci opatrzeć to zadrapanie...

- A od kiedy ty się szkolisz na medyka. - Zaśmiała się. - Nie wydaje mi się abyś mi wspominał o takiej zmianie w swoim życiu. - I znowu się zaśmiała.

- Heheh... - Wyrzucił z sobie coś na wzór śmiechu i zaczął jej odkażać ranę.

***

- Świetnie się spisałeś. - Pochwaliła go czarna kocica. - Szczerze myślałam, że zawalisz..

Fioletowa Łapa nie wiedział, co odpowiedzieć, więc wybąkał coś tam, pożegnał się i już chciał iść do legowiska uczniów lecz zauważył, że zaczęło padać.

- Ehh.. - Wydał z siebie cichy jęk rozpaczy na myśl, że znowu będzie czuł wodę pod łapami. Krucza Nadzieja od razu to zauważyła i mruknęła:

- Jak chcesz to możesz zostać dopóki nie przestanie tak bardzo padać. - Uczeń kiwnął głowę w znaku podziękowania i ułożył się na kamieniu po czym zasnął.

Mrok. Już dawno wyschłe trawy. Na drzewach nie widać liści. Uczniowi zdawało się, że już kiedyś znalazł się w podobnym miejscu. Nagle go oświeciło.

- Tylko nie to!

Rozejrzał się wokoło i nikogo nie zauważył. Najdrobniejszego ruchu oprócz zimnego podmuchu wiatru. Nagle nie wiadomo skąd usłyszał dziwnie znajomy głos i przeszedł go nieprzyjemny dreszcz.

- Witaj z powrotem.

Tak. To było już pewne. To ten sam cynamonowo-czarny kocur, którego uczeń poznał we wcześniejszym śnie. Zmrożona Gwiazda. A za nim Biała Gwiazda i kilka innych kotów, których dotąd Fioletowa Łapa nigdy nie widział.

- Cz-czego chcesz..? - Syknął cicho.

Nie uzyskał żadnej odpowiedzi. Płowa kotka wydała jakiś rozkaz ogonem i inne koty zaczęły do niego podchodzić popychając go w nieznanym kierunku. Długo szli. Ucznia bolały łapy chociaż były one wyćwiczone w długich wędrówkach i chodzeniu po twardej powierzchni. W tym miejscu było coś zdecydowanie nie tak. Podczas tej długiej wędrówki dostrzegł w oddali miejsce na wzór obozu. Był tam już wcześniej. Wszyscy doszli tam, a Biała Gwiazda zasiadła na swym pniu.

- Oto on. - Rozległ się głos przywódczyni.

Wzniosły się pozytywne krzyki chociaż nie wszystkie koty wydawały się zadowolone wyborem swej pani. Najwidoczniej nie mogły się jej sprzeciwiać. Pewnie w takim wypadku oznaczało to wygnanie albo coś gorszego.

- Cieszę się, że zgadzacie się z moim wyborem. - Miauknęła. - A co ty o tym sądzisz Fioletowa Łapo?

- Co...?

Umysł ucznia był teraz całkowicie zamglony. Był tak wycieńczony podróżą, że nie był w stanie trzeźwo myśleć. Chciał się już tylko zwinąć w kłębek i zasnąć na wieki. Wbił wzrok w ziemię próbując wymyśleć jakąś odpowiedź lecz przychodziło mu to z trudem tak, więc nic nie odpowiedział.

- Mów. - Syknęła ostro kotka.

Ucznia zamroziło.

- E..em..

631 słów

ajajaj wiem, że krótki rozdział, nie bijcie! następny będzie dłuższy <3

poza tym dziękuję za 200 wyświetleń..!!

no to chyba nie mam co dodawać. Do następnego szynszylki <3

gwiazdki i komentarze mile widziane

- glue

- Kolor | Odnaleźć się | Tom 1 | gluestar -Where stories live. Discover now