2. Fantazje kontra rzeczywistość

104 11 44
                                    

Niejednokrotnie zastanawiała się, jak będzie wyglądał jej pierwszy raz.


Nasłuchała się dość od koleżanek ze Stowarzyszenia Kobiet Shinigami. I żeby tylko od nich! W niczym nie pomagały jej te namiętne, babskie pogaduchy w gronie znajomych z liceum w Karakurze. Ona, może trochę staroświecko wychowana, z wypiekami na twarzy i pewnym zawstydzeniem słuchała tego, co mówią koleżanki.

Ile miały wtedy lat? Czy bolało? Leci wtedy krew? Jak się ubrały? Jak się przygotowywały do tego? U kogo? A wcześniej robiły irygację pochwy?

Jeszcze to słownictwo!


Sama nie miała doświadczenia w tym względzie, więc zaczęła – jak to mówili szkolni znajomi – guglać. Ten rudy kretyn nauczył ją swego czasu obsługi komputera, więc w wolnych chwilach, kiedy nikt nie widział, czasami siadała i szukała informacji na ten temat.

I to wykorzystując tryb incognito, o którym słyszała kiedyś od Keigo żalącego się Mizurio, że ciągle wyskakują mu jakieś gorące mamuśki w jego okolicy. Nie żeby Mizurio uznał to za coś dziwnego. Albo niepożądanego.

Także Ichigo udzielił jej kilku istotnych wskazówek; między innymi takiej, by nie wierzyć we wszystko, co jest napisane w Internecie. Odkryła, że słowa rudzielca miały poparcie także w innym autorytecie świata żywych! No patrzcie, niby ten Abraham Lincoln żył ze dwieście lat temu, a już wtedy uczył, jak weryfikować źródła informacji!


Wątpliwości narastały, lęki kiełkowały w głowie, a ona przecież wiedziała, że prędzej czy później ten pierwszy raz nadejdzie. Stresowała się, bo jednak co innego słuchać opowieści koleżanek czy czytać naprawdę pokręcone relacje kobiet na forach, a co innego samej to przeżyć. Poczuć. Zgłębić temat osobiście.


Zastanawiała się, do kogo z tym uderzyć, żeby jakoś się przełamać i porozmawiać o swoich wątpliwościach. Wówczas oczywistym wyborem wydawała jej się Matsumoto. I tak oto zniknęła pewnego piątkowego popołudnia, zostawiając Kurosakiemu jedynie krótką wiadomość, że znika na weekend, bo ma coś do załatwienia w Społeczności Dusz.

Było jej co prawda głupio, że tak zostawia go z Pustymi na głowie, a sama idzie na pogaduchy przy procentach, ale po prostu musiała z kimś o tym porozmawiać, a domyślała się, że w tym zakresie Rangiku może mieć jakieś doświadczenie.


Kiedy wróciła w niedzielny wieczór, jeszcze trochę zmęczona po dość intensywnych rozmowach z Matsumoto, zastała niesamowicie stęsknionego za nią Kona i wkurwionego Ichigo, który był zły, że wybyła tak nagle, że martwił się o nią, bo zostawiła tylko jakąś zdawkową wiadomość z tymi pieprzonymi bazgrołami.

Było jednak coś w jego poirytowanym głosie i pełnym rozgoryczenia spojrzeniu tych kasztanowych oczu, że wreszcie pękła.

Przecież najodpowiedniejsza osoba, by o tym porozmawiać, była wciąż obok!

Długo nie mógł jej odczepić od swojego torsu, kiedy próbowała ukryć przed nim te potężne, niezdrowe rumieńce, gdy opowiadała mu o swych rozterkach. On zaś nie wyśmiał jej. O dziwo doskonale ją rozumiał.

Gdzieś z dołu dobiegały okrzyki Isshina, który zapewne znów kleił się do plakatu przedstawiającego zmarłą żonę przemieszane z krzykami poirytowanej Karin i próbującej ich przywołać do porządku (i na kolację) Yuzu, kiedy powiedziała mu, że to właśnie z nim chce mieć ten pierwszy raz.

Uśmiechał się, tak uroczo zarumieniony, kiedy się zgadzał.


Rzeczywistość – do spółki z pewnym rudzielcem – zweryfikowała jej dziwaczne wyobrażenia dotyczące tego pamiętnego, ważnego wydarzenia.

Nie bolało. Nie było krwi. Czuła się bezpiecznie. Dzięki temu gderliwemu kretynowi.


Kurosaki oderwał wzrok od telefonu, gdy usłyszał szczęk zamka w drzwiach i usłyszał charakterystyczne skrzypnięcie naciskanej klamki. Uśmiechnął się, widząc, jak brunetka opada obok niego na krzesło, biorąc głęboki oddech.

- I co? Aż tak źle było? – spytał, wygaszając ekran i chowając komórkę do kieszeni.

- Nie wiem, czego się bałam – odparła, starając się uspokoić drżenie kończyn. Spojrzała na niego speszona – I w życiu bym nie pomyślała, że jesteś tu stałym bywalcem.

- No przecież mój ojciec to pieprzony lekkoduch. A ja, jako starszy brat, czuję się odpowiedzialny za zdrowie moich sióstr.

- Taki brat to skarb.

- E tam. Po prostu staruszek dostaje kręćka, kiedy przychodzi co do czego w babskich sprawach. Klei się do tego pieprzonego plakatu i pierdoli coś o dorastaniu i dziewczęcej niewinności. Ktoś musiał je wziąć do ginekologa, gdy zaczęły miesiączkować, nie?

Zrobiło się jej tak jakoś ciepło na sercu, gdy wyobraziła sobie tego zrzędliwego rudzielca, który z jednej strony zapewne sam był pełen obaw, a z drugiej strony jego siostry były dla niego ważniejsze niż jego obawy i dziwaczne spojrzenia ludzi w przychodni.

- Wciąż nie powiedziałaś najważniejszego – zwrócił jej uwagę, mierząc ją wzrokiem.

- Znaczy?

- Wiesz, Rukia... - i choć nie był to jego pierwszy wypad z kobietą na wizytę do ginekologa, był to pierwszy taki wypad z tą kobietą; zarumienił się, gdy spojrzała na niego tymi wielkimi, niebieskimi, błyszczącymi oczyma. – Wszystko jest dobrze, prawda?

- Tak, wszystko w porządku. Dziękuję, Ichigo.

Wstrzymała na chwilę oddech, gdy znienacka przytulił ją mocno. Objęła go w pasie, pozwalając mu się przygarnąć do jego ciepłego torsu.

Jednego się nie spodziewali.

Orihime, która także przyszła na wizytę do ginekologa i zastała ich przytulających się przed gabinetem lekarskim, patrzących na nią z wypiekami na twarzach.

____________________________________

[A/N] Ta-daa! Ktoś spodziewał się Rukii u ginekologa? :D

Pomysł naszedł mnie znienacka. Może to kwestia mojego skrzywienia in-spe-zawodowego? Położne to babska zdrożne, no! Tu "fantazje", tam tyle podobieństw, jakimi można opisać lęki dotyczące pierwszego razu u ginekologa i seksu [CHODŹ ADASIU NA MORENKĘ MORENKA SWEET NIGHT playing in the background] ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie wiem jeszcze, co będzie jutro, ale mam już pomysły na dzień szósty ("Widzę, jak rozpadasz się na kawałki niczym bohater") i trzynasty ("ofiara/poświęcenie"). I zdradzę tylko, że będą ze sobą powiązane.

Skargi i zażalenia ten rozdział - do mojego mózgu spaczonego zawodowo ¯\_(ツ)_/¯

Jedyny kwiat [IchiRuki Month 2020]Where stories live. Discover now