Rozdział 20: Urodziny Hermiony

3.1K 175 56
                                    

Dotychczasowa niezwykle piękna pogoda zepsuła się w piątek. Hermiona mogła to stwierdzić, zanim jeszcze zobaczyła ponure chmury za oknem sypialni. Objętość jej włosów, widoczna w łazienkowym lustrze, była dwukrotnie większa niż zwykle. Podobnie jak na eliksirach, stała się ofiarą rosnącej wilgoci. Czas, który zwykle spędzała na medytacji, jak i pisaniu w dzienniku, został przeznaczony na przeczesywanie loków Ulizanną i próbach zaplecenia ich w luźny warkocz.

— Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! — zapiała Ginny, wyskakując z łóżka. — Czas na prezenty! — Wyciągnęła z szafy stos kolorowych prezentów i położyła je na materacu Hermiony.

Lavender wróciła z łazienki już gotowa na cały dzień.

— Wszystkiego najlepszego, Hermiono — powiedziała bez entuzjazmu.

— Zostajesz na prezenty? — zapytała ją Ginny.

Lavender podniosła swoją torbę.

— Wygląda to dla mnie jak wielki zbiór książek — zadrwiła i wyszła z pokoju.

— Suka — mruknęła Ginny, siadając na łóżku Hermiony. — Chodź, tak się składa, że wiem, że to nie wszystko książki.

Hermiona uśmiechnęła się, dołączając do przyjaciółki. Lavender nie do końca się myliła, bo większość prezentów miała podejrzanie płaski, prostokątny kształt.

— Najpierw moje — powiedziała Ginny, podając jej małe, miękkie opakowanie. Hermiona rozpakowała je, przez chwilę patrząc na zawartość, zanim przeniosła wzrok na Ginny.

— Naprawdę? — zapytała.

— Wyjmij go — pisnęła Ginny z iskierkami emocji w oczach.

— Nie wyjmę!

— Nie ma tu nikogo innego.

Hermiona i tak rozejrzała się, zanim uniosła zielony, jedwabny stanik.

— Do tego są też pasujące figi — powiedziała zadowolona Ginny. — W końcu umawiasz się teraz ze Ślizgonem.

— Nie umawiam się ze Ślizgonem!

Ginny założyła nogi pod siebie.

— Nie idziesz jutro przypadkiem do Hogsmeade z Teodorem Nottem?

— Tak, zanim spotkam się z Ronem i Harrym — odparła Hermiona, odciągając bieliznę z dala od chętnych pazurków Krzywołapa. — To nie jest okazja na zieloną bieliznę.

— Nigdy nie wiadomo — powiedziała złośliwie Ginny. — Teraz otwórz ten od Rona.

— To zapewne książka — westchnęła. Ron zawsze dawał jej książki. Zeszłoroczna dotyczyła Armat z Chudley i natychmiast ją sobie od niej pożyczył, nigdy nie zwracając.

— Wiem na pewno, że tak nie jest — powiedziała Ginny, podając jej małe pudełko.

— On wybrał ten prezent, czy ty? — zapytała Hermiona.

Ginny pokręciła głową.

— Nawet mnie tam nie było.

Hermiona spojrzała podejrzliwie na małe, aksamitne pudełko, zastanawiając się, co znajdzie w środku. Kolczyki? Diamentowy wisiorek? Godryku, byle nie... pierścionek? Wzięła głęboki oddech i uchyliła wieczko.

— Wszystko w porządku? — zapytała Ginny. — To biżuteria, prawda?

— To złota przypinka — przyznała Hermiona.

— Przynajmniej nie jest to książka, prawda?

Hermiona odwróciła otwarte pudełko, żeby Ginny mogła zobaczyć.

[T] The Gloriana Set | Dramione [PL]Where stories live. Discover now