𝟐𝐈𝟐𝟎𝟐𝟏

53 10 42
                                    

Witam! Wiem, że 2 był wczoraj, ale zapomniałam, żeby opublikować XD

Jak się dziś czujecie?

Zaczynamy 2021 wciąż z tym dziennikiem, jako że Wattpad jeszcze go nie usunął <3

Co prawda rozpoczęcie tego roku było dość niezdrowe, ponieważ nie mogłam się oprzeć ilości dobrego jedzenia w domu (rogaliki, przyjaciółka przyniosła jeszcze dla mojej mamy tort z cukierni jej mamy jako podziękowanie za organizację sylwestra) i jakoś od 31 do 1 stycznia wyszedł spory cheat two-day. Zdążyłam powiedzieć, że ich nie potrzebuję, ale no cóż, niczego nie żałuję.

Poza tym rozpoczęłam ten rok nie inaczej, jak dostaniem okresu <3 Może to serduszko wygląda ironicznie, ale uwierzcie, że nie jest. Już miałam wielki stres, że znów się spóźnia, ale jedynie postanowił dać mi wolne na "imprezę" i przyszedł dzień później.

Co do spotkania w Sylwestra - od rana byłam nim nieco zestresowana, im bliżej było tym bardziej miałam ochotę wszystko odwołać, ale gdy towarzystwo przyszło (z ogromną blachą domowej pizzy tylko dla nas czterech i toną innego jedzenia, grami, torbami itd.) odzyskałam humor i zupełnie szczerze stwierdzam, że był to najlepszy Sylwester w moim życiu. Dużo się śmiałam, graliśmy w gry, rozmawialiśmy, obejrzeliśmy "It", musiałam nawet nastawić przypomnienie/budzik, żeby nie przegapić północy, a gdy nadszedł już czas, ubraliśmy kurtki i wyszliśmy na balkon z piccolo (którego nie udało nam się otworzyć, gdyż korek chyba przymarzł, ale po paru minutach jakoś daliśmy radę) i pośród gęstej mgły darliśmy mordy odliczając do Nowego Roku i obserwując fajerwerki, które bardziej przypominały, właśnie przez mgłę, wybuchy bomb i zwiastun wojny.

A potem rozsyłanie życzeń do wszystkich, dokończenie filmu, rozmowy, ogarnięcie łóżek (było trochę ciężko, ale się udało!) i osobiście poszłam spać koło 2:30, budziłam się w nocy kilka razy, aż ostatecznie o 8 zajęłam się czytaniem ff, żeby nikogo nie obudzić. Moje dwie koleżanki wstały dopiero koło 10, a ostatnia z nas po 11, ale to i tak osiągnięcie!

❄❄❄

𝐒𝐍𝐈𝐀𝐃𝐀𝐍𝐈𝐄:

• [11:50] szarlotkowe pancakes (jabłko, 35g zmielonych płatków owsianych (może być też inna mąka), 1 duże jajko, dwie łyżki wody/mleka, cynamon, pół łyżeczki proszku do pieczenia) + łyżka jogurtu naturalnego

"𝐎𝐁𝐈𝐀𝐃":

• kawał tortu + 2 rogaliki

𝐏𝐑𝐙𝐄𝐊𝐀𝐒𝐊𝐀:

• jabłko z cynamonem i jogurtem naturalnym i masłem orzechowym + 3 rogaliki

𝐊𝐎𝐋𝐀𝐂𝐉𝐀:

• tosty i jogurt wysokobiałkowy

+ ~1,75/2l płynów

❄❄❄

𝐂𝐖𝐈𝐂𝐙𝐄𝐍𝐈𝐀:

[odrobiony za wczoraj, gdy mi się nie chciało]
• legs/butt Caroline/MadFit/Sanne Vander 40 min

• HIIT Natacha 40 min

Total: 80 min + rozciąganie ~30 min

Nie jestem jeszcze pewna, ale chciałabym zrobić wyzwanie od Caroline Girvan (EPIC II), które zaczęło się dziś. Nie wiem, na ile będzie mi odpowiadać, ale chyba warto spróbować czegoś nowego!

❄❄❄

Wiecie, chciałabym ten rok postawić pod hasłem:

jebać kalorie i jebać pis

Wydaje mi się, że w końcu jestem gotowa spróbować zostawić te cyfry za sobą i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Jeśli ten Sylwester miał mnie czegoś nauczyć, to tego, ile straciłabym myśląc o kaloriach, gdy opróżnialiśmy żelki, chipsy, pocky i pizzę. Na szczęście nie pomyślałam o nich tego wieczoru i dnia następnego. Może po części dlatego były to tak cudowne dni.

Chciałam podziękować również Wam za to, że jesteście obecni podczas tych całych moich zmagań. Jestem tu już naprawdę długo, ponad rok, i ta społeczność pomogła mi dojść do momentu, w którym jestem teraz. Gdy patrzę w lustro i nie skupiam się już tak na wadach, a zamiast tego akceptuję swój wygląd, który wciąż się zmienia. Dziękuję Wam Wszystkim ♡

Życzę udanego wieczoru i niedzieli!

Do napisania!

Stay Healthy | dzienniczekWhere stories live. Discover now