nie mam pomysłów na tytuły

9 0 0
                                    

Kolejny poranek, kolejny raz lekarz mógł zobaczyć swoją ukochaną ale tym razem w innym i zdecydowanie lepszym wydaniu.

Naga dziewczyna leżąca w jego ramionach, czy mógł wyobrazić sobie coś lepszego? Czy mógł przeżyć lepszą noc niż wczorajszą?

... Tak.

Wczoraj miłość jego życia wyznała mu, że go nienawidzi.

To wyraźnie nim wstrząsnęło, jednak nie ukazał tego przy niej. Nie mógł tego ukazać, w tamtym momencie wzbudziła w nim wściekłośći agresję. Wiedział jednak, że i ona chciała rozładować emocje.

Ciężko westchnął, puścił ją i wstał z miejsca odpoczynku. Zdawał sobie sprawę, że pewnych rzeczy już nie cofnie, czego żałował.

Nie było mu źle z tym, że zmusił ją do stosunku, czy, że w ogóle ją tu trzyma. Te rzeczy bardzo chciał zrobić w życiu, żałował jednak niektórych słów i czynów.

Obiecał jej bezpieczeństwo, którego nie ma.
Psychiatra zmarszczył brwi i uderzył ręką w ścianę, powstrzymując się od wrzasku.

Oddychał ciężko, w jego głowie krążyło tysiąc myśli - o sobie, o niej, o nich.

Przeczesał włosy dłonią i odwrócił się do wyjścia z pokoju. Twardym krokiem podszedł do drzwi, które otworzył delikatnie by nie obudzić swojej ptaszyny. Idąc korytarzem kierował się do miejsca, które dobrze znał. Łazienka.

~

Chwycił ręcznik i wytarł swoje delikatnie umięśnione ciało.

Zimny prysznic odświeżył jego myśli.

Zabrał swoje ubrania i włożył je na siebie. Zapinał pas od swoich spodni, kiedy usłyszał ciche skrzypnięcia podłogi w postaci lekkich kroków.

Od razu wiedział czyje one są.

Czyli obudziła się, tylko... Po co wyszła?

Znowu uciec?

Niemożliwe, nie popełnił kolejny raz tego samego błędu. Odwrócił się w stronę drzwi i skrzyżował ręce na klatce piersiowej
- Słyszę cię - powiedział stanowczo - Chodź tutaj
Usłyszał cichy pisk, jakby z przerażenia, przez co zmarszczył brwi.

Czy ona... się go boi?

Przecież nie ma powodu.

Prawda?

Wrota łazienki otworzyły się kolejny raz, jednak tym razem stanęła w nich młoda dziewczyna.

Jej brązowe włosy, które na końcach były niebieskie zostały rozpuszczone przez co sięgały jej do ramion. Jej zielone oczy zwrócone były w podłogę. Jej ciało pokrywała jedynie przyduża bawełniana koszula.

Nastolatka poprawiła grzywkę, która przez swoją długość nachodziła na jej prawe oko.

Lekarza zamurowało. Czemu ona we wszystkim wygląda idealnie? I jeszcze miała jego koszulę.

To była definicja ideału.

Odchrząknął. Musiał się uspokoić.
Nie wiedział gdzie ona chciała iść, więc musiał żądać wyjaśnień.

- Czego szukałaś? - zapytał po chwili.
- Łazienki... - odpowiedziała cicho, drapiąc się po ręce.

Mężczyzna uniósł jedną brew. Nie brzmiało to jakby kłamała, a to potrafił wyczuć. Poprawił swoje okulary.
- Co potrzebowałaś z łazienki?
- U-umyć się - przełknęła ślinę.

Kłamała.

Lekarz od razu to zobaczył. Podszedł do niej. Natalia chciała uciec z łazienki ale on zamknął drzwi uniemożliwiając jej to.

Abominacja, która powstała w trakcie mojego pobytu w szpitaluМесто, где живут истории. Откройте их для себя