oł szjet

7 0 0
                                    

Natalia nie mogła się ruszyć, jej ciało sparaliżował strach.

Mężczyzna siedział spokojnie w fotelu jakby nic się nie wydarzyło, nadal będąc ubrań w swój garnitur.

Dziewczyna odruchowo zaczęła się cofać, nagle upadła na ziemię. Poczuła jak ktoś łapie ją za ramię i zmusza do klęknięcia. Nastolatka poczuła ból w kolanach a jej oczy były skierowane w dół.

Nie chciała wogóle podnosić głowy, cała się trzęsła.

Wydała z siebie stłumiony krzyk, gdy poczuła jak ktoś łapie ją za włosy, mimo to jej oczy patrzyły we wszystkie strony.
Zesztywniała gdy spojrzała w swoje prawo. Obok psychiatry stał jeszcze jeden "mięśniak" trzymający jej przyjaciela. Do jego szyi przyłożył ostrze, był gotowy by poderżnąć gardło Jakuba.
Dziewczyna widząc go poczuła zastrzyk adrenaliny, z całych sił szarpała się nie zwracając uwagi na to, że traci włosy.

- ZOSTAW GO SKURWIELU! - wykrzyczała wściekle.
Jej lekarz widząc jak "walczy" starał się nie wybuchnąć śmiechem.

Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że popełnia błąd?

Westchnął głęboko, myślał, że kara ją czegokolwiek nauczyła.

Wstał z miejsca i klęknął przed rozwścieczoną dziewczyną, w jego oczach mieszały się różne emocje.

Natalia zgromiła go spojrzeniem, jej twarz wykrzywiał grymas. Walczyła ze sobą by nie splunąć mu w twarz.

Mężczyzna przechylił głowę patrząc na nią, w jego głowie rodziły się kolejne pomysły na ukaranie dziewczyny.
- Znów mnie zawiodłaś ptaszyno - zaczął - Myślałem, że mogę tobie zaufać...
- Naprawdę myślałeś, że się zmienię? - przerwała mu parskając śmiechem - Że cię pokocham? To się kurwa myliłeś..

Jej wypowiedź przerwał cios w policzek. Natalia splunęła krwią i znów spojrzała na swojego prowadzącego. Jego twarz wyrażała wściekłość.

Złapał jej twarz, a jego paznokcie wbijały się w jej skórę.
- Nie waż się odzywać do mnie takim tonem - warknął.

Cała jej odwaga uleciała, znów była przestraszoną nastolatką.

Mężczyzna puścił jej twarz i usiadł spowrotem na miejsce. Poprawił okulary i uniósł kącik ust w uśmiechu.
Już wie jak zacznie jej karę.

- Mimo, że sprawiłaś mi wielką przykrość, dam tobie ostatnią szansę - powiedział nie kryjąc swojej ekscytacji.
Natalia uniosła jedną brew, do czego jeszcze ją zmusi?

-Masz dwie opcje, ani jednej więcej - zaczął - Możesz sama pozbyć się swojego przyjaciela, wtedy nie spotka cię kara~
-A jeśli tego nie zrobię? - spytała bez emocji.
Lekarz uśmiechnął się szerzej i powiedział.
- To będziesz błagać o litość -

Jej oczy znów się rozszerzyły, nie zabije swojego przyjaciela.

Nigdy.

Jakoś ich z tego wyciągnie, prawda?

Jej przemyślenia zostały przerwane przez głos Kuby.

- Natalia... Przepraszam, że musisz cierpieć - wycharczał, jego głos był słaby. Zakaszlał, a z jego kącika ust wyciekła strużka krwi.

- Nie , nie... To nie twoja wina - powiedziała szybko, patrząc mu w oczy - To ja ciebie w to wplątałam - zaszlochała, nie mogła powstrzymać łez.

- Co wybierasz kochanie? - spytał, przypatrując się jej badawczo.

Natalia była w rozsypce.

Nie da rady uciec, jej drogi ucieczki zostały odcięte.

Ma tylko dwie opcje.

Nie zabije Kuby, nigdy.

Ale nie chce też wiedzieć co ją spotka.

Jednak czy jej życie ma teraz jakiekolwiek znaczenie?

Na szali był żywot lub śmierć jej najlepszego przyjaciela.

Kątem oka spojrzała na Kubę, ten skinął głową w jej stronę.

Po chwili zrozumiała, że ma plan.

- Ja... - zaczęła niepewnie - Nie zabije mojego przyjaciela -

Zanim zdążyła chociażby mrugnąć, lekarz zerwał się z miejsca i wziął w swoją dłoń nóż. Zanim Kuba zdążył wyrwać się z uścisku faceta, który go trzyma, psychiatra jednym sprawnym ruchem poderżnął gardło chłopaka.

- NIE! - wykrzyczała resztkami sił.

Przecież mieli uciec...

Nie udało się...

Teraz jego krew jest na jej dłoniach.

- Cóż... Widzę, że będę zmuszony zastosować nowe metody...

Natalia nie zdążyła nawet przeanalizować jego słów. Jej cały obraz widzenia zakryła ciemność.

Kojąca ciemność...

.

.

.

.

.

.

.
I tutaj wszystko się urywa.
Raczej nie będę tego dokańczać, zakończenie możecie sobie dopowiedzieć czy coś...

Następnie będzie mały dodatek, małe opowiadanie, które perfidnie wzięłam z jednego z komputerów, które były na oddziale.

Abominacja, która powstała w trakcie mojego pobytu w szpitaluWhere stories live. Discover now