Rozdział 11

681 54 6
                                    

Taehyung pov.

- I co ja mam z tym zrobić? - Pytam Jimina.
- Nic, możesz dać mu szanse. Wydaje mi się że jemu naprawdę na tobie zależy. Po za tym od kiedy go trochę unikasz. Wyglada jak pies z podkulonym ogonem.
- Tak?
- Oczywiście że tak. Nie udawaj głupiego. Po za tym dalej nie zdałeś mi relacji z tamtej nocy.
- No byłem pijany i nas poniosło. Nie ma oczym mówić. - Patrzę w podłogę. Wszytko byle żeby uniknąć wzroku Jimina.

- No, ale podobało ci się czy nie? - Mówi lekko zirytowany. - Mógłyś konkrety podawać. Ile lat się znamy! A ty wstydzisz mi się tego powiedzieć.
- No podobało! Okej, zadowolony. - Robię się czerwony na twarzy.
- Widzisz to masz jeszcze jeden powód żeby dać mu szanse. - Mówi z uśmiechem.
- Myślisz jak zwykle tylko o jednym. - Uderzam go lekko w ramie.
- Tae zamiast mnie bić powinieneś iść do niego. Raz się żyje, a nic raczej nie stracisz. Zwłaszcza że wydaje się on po za tobą świata nie widzi. - Mówi Jimin. - Raz prawie nawet wpłat na stolik do kawy jak graliśmy bo zamiast patrzeć się gdzie idzie zaczął patrzeć na ciebie jak grasz. - Bierze moje ramiona i lekko nimi potrząsa. - Zaufaj mi spróbuj choć ten jeden raz.

- Ale co ja mam mu powiedzieć, nigdy nie byłem nawet w związku.
- A to moja winna ze jesteś taki chłody i arogancki dla każdej pierwszy napotkanej osoby, ale skoro Jungkook po tym wszystkim cię polubił to musi być coś na rzeczy. - Jimin potrząsa mną tym razem mocniej. - Jesteś dorosłym facetem weź się w garść.
- Spróbuje mu dać szanse. - Mówię.
- W końcu mówisz do rzeczy,  a teraz idź mu powiedz że ma jakąkolwiek szanse.
- Ale on teraz pracuje.
- No to powiesz mu później, ale zrób to jak najszybciej i nie strać swojej szansy.

***

   Stoję przed drzwiami Jungkooka i chyba nigdy nie byłem tak zestresowany. Nawet przed moim pierwszym większym występem tak ręce mi się nie pociły.
  A co jak on już nie chce ze mną być, w końcu minął ponad tydzień od naszej rozmowy? A może jest zły?

   Pukam do drzwi. Jungkook je otwiera i patrzy na mnie zaskoczonym wzrokiem.        
Jest w szlafroku i ma mokre włosy.
- Chyba przeszkodziłem. - Mówię.
- Nie, stało się coś? - Pyta teraz zmartwiony.
- Chciałem porozmawiać.
- Ach, okej. - Wpuszcza mnie do środka.
 
    Siadam na jego łóżku. Dalej uważam że jest miększe od naszego.
   Sięgam po jedna z poduszek i zaczynam ja mocno ściskać. Nigdy nie pomyślałbym że będę właśnie przeprowadzał taką rozmowę z kimkolwiek.
- Więc o czym chciałeś porozmawiać? - Jungkook próbuje udawać rozluźnionego, ale na pierwszy rzut oka można zobaczyć że też się stresuje.
- Myślałem o tym i chyba chce spróbować. - Mówię prawie szeptem. - Mam nadzieje że od tamtej pory nic się nie zmieniło i też chcesz spróbować.
 
  Jungkook mi nie odpowiada i z każdą sekundą ta cisza robi się coraz gorsza.
- Rozumiem. - Mówię. - To był jednak zły pomysł. Pójdę już sobie. Przepraszam że zmarnowałem twój czas. - Wstaje i kieruje się do wyjścia.
- Nie, czekaj. - Jungkook łapie za rękaw mojej koszuli nocnej. - Jestem po prostu w szoku.- Odwraca mnie w swoją stronę. - Też chce spróbować. - Mówi z wielkim króliczymi uśmiechem.

   Przyciąga mnie do sobie. Opieram swoje ręce na jego klatce piersiowej. Na co on przytula mnie jeszcze mocniej.
- Mam jeszcze pare rzeczy, o które chciałem się poprosić. - Mówię z jednym przygniecionym policzkiem do jego klatki piersiowej.
- Jakich? - Mówi dalej mnie nie puszczając.
- Po pierwsze możesz mnie pościć bo zaczyna mi brakować powietrza. - Puszcza mnie po tych słowach. - Po drugie pierwszy raz jestem w takiej sytuacji wiec możemy się nie spieszyć.- Mówię. - Chce spróbować, ale nie obiecuje że może wyjść z tego coś więcej.
- Tak jasne, nie ma żadnego pośpiechu. W każdej chwili możesz mi powiedzieć kiedy posuwam się za daleko, a ja przestane. Okey?

Kiwam głowa.
- Chcesz zostać dzisiaj na noc czy to jeszcze za wcześnie? - Pyta mnie.
- Myśle że jeśli oddzielimy się poduszkami będzie dobrze. - Odpowiadam. 
   Wiem że spaliśmy już ze sobą w jednym łóżku, ale w tedy nie traktowaliśmy się jak potencjalnej chłopaka, a przynajmniej ja w wtedy tak nie myślałem.
- Poduszki?
- Tak. Masz jeszcze jakieś poduszki.
- Mam. - odpowiada.






Jak podobał się rozdział?

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.

Jak podobał się rozdział?

W ogóle obejrzałam sweet home i jak ktoś nie  boi się krwi i lubi takie klimaty horrorów i inne specyficzne rzeczy to polecam, jest na Netflixie* i  na dramacool jak ktoś nie ma  netflixa* .
Miłego dnia/nocy wszystkim
N.K

Skrzypek | VkookOù les histoires vivent. Découvrez maintenant