!Zakończone!
Jungkook jest zamożnym, młodym hrabią, który jest zmuszony przez matkę do pójścia na jeden z dworskiej bali w celu poszukiwania partnera życiowego
Kim Taehyung zarabia na życie jako skrzypek dworski, kiedy dostaje ciekawa propozycje...
Pukam do jego drzwi. - Co się stało jest już późno? - Otwiera mi Taehyung, Stojąc piżamie i szczelnie owinięty szlafrokiem. - Mówiłeś ze trudno ci zasnąć samemu, a chyba w całej posiadłości było słuchać że Jimin wyrzuca cię z pokoju. - Wiem, ale... - Nie daje mu dokończyć i mijam go. Kładę się pod jego kołdrę. - Choć spać. - Mówię, klepiąc miejsce zaraz obok mnie żeby go zachęcić. - Myślałem że nie chcesz ze mną spać. Martwiłem się myślałeś ze jestem jakiś dziwny. - Nie, a teraz choć spać. - Coś się stał? serio naprawdę się dziwnie zachowujesz. - Taehyung siada na rogu łóżka. - wszystko jest w porządku. - Uśmiecham się lekko. - Na pewno bo przez ostatni miesiąc naprawdę byłeś zdystansowany. - Naprawdę.
Pare godzin wcześniej
- Pamiętasz jak kiedyś spytałem cię czy się zakochałeś? - Bawię się rękawem mojej koszuli, lekko zdenerwowany. - Tak. - Więc jak się wtedy czułeś, skąd wiedziałeś ze jesteś zakochamy? - Nie wiem kiedy się zakochałem po prostu w pewniej chcieli masz takie ,,Wow ta osoba jest dla mnie kimś więcej niż inne" Jungkook to nie jest tak że w pewniej chwili się stwierdzasz ze od teraz kochasz tą osobę. Czasami to trwa tygodniami, miesiącami a nawet latami żeby uświadomić sobie że kochasz właśnie tą osobę. Ważne żebyś robił to co uważasz za słyszę. - Mówi Blondyn. - A jak ja się czułem kiedy byłem zakochany, cóż chciałem ciagle być przy tej osobie, trzymać ja za rękę. Myślałem o niej. - Uśmiecha się lekko. -To jak się zachowywałem nie było czymś o czym czytasz w romansach. Nie było tam fajerwerków czy innych pierdół. Chciałem po prostu być przy tej osobie, rozmawiać z nią, czasem przytulić. - Klepie mnie w ramie. - Sam będziesz wiedzieć kiedy się zakochasz i nie próbuj na siłę.
- Ja nie... - Przerywa mi. - Nie musisz się tłumaczyć, na każdego kiedyś przyjdzie pora. - Więc to samo przyjdzie? - Tak. W pewnej chwali popatrzysz na tą osobę i zdasz sobie z tego sprawę. - Wstaje z fotela. - Jak będziesz miał jeszcze jakiś pytania to następnym razem przyjmiesz herbatę i ciasta, chyba ze będziesz miał złamane serce to w tedy alkohol.
Teraz
- Chcesz iść ze mną na bal? Jest z okazji nowego roku. - Pytam. - A mogę iść. Zawsze wydawało mi się że... Wiesz to dla ludzi wyżej postawionych. - Mówi. - Mój ojciec jest współorganizatorem balu, mogę wsiąść ze sobą kogokolwiek chce, A bez was będę się tam jak zwykle nudził. - Więc ja z Jiminem możemy iść z tobą? - Mhm. - Kiwam głowa i przyciągam bruneta do siebie jeszcze bardziej. - Jutro mu powiem, na pewno będzie się cieszył, on lubi takie rzeczy.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Miłego dnia i zostawcie gwiazdkę jak się wam podobało N.K