Rozdział 24

622 48 0
                                    

Taehyung pov

Wczoraj dużo się działo i dziś już niestety musimy wracać. Nadal jestem trochę oszołomiony po oświadczynach, ale nie mogę przestać się uśmiechać patrząc na pierścionek. Jest piękny i prosty. Nie wyobraziłbym sobie lepszego.

- Kochanie wychodzimy. - Pogania mnie Jungkook.
- Idę. - Mówię poprawiając sobie czapkę na czole, a mój narzeczony obwiązuje mnie szczelnie szalikiem.

- Nie możesz mi się przeziębić. - Całuje mnie lekko w czubek nosa kiedy już kończy mnie opatulać miękkim materiałem.

- Bez przesady. - Sam poprawiam mu czapkę, która powinna zakrywać też jego uszy, a nie ładnie wyglądać. - Teraz jest idealnie.

- Jest. - Robi króliczy uśmiech. - Na pewno wziąłeś wszystko. - Upewnia się.

Kiwam głowa i łapie go mocno za rękę.

Muszę powiedzieć o wszystkim Jiminowi, ale czy nie będzie mu przykro? Przecież on i Min nie są nawet zaręczeni, a będą mieli dziecko. Może Jimin tego nie chce, albo obaj. Poproszę Jungkooka żeby podpytał swojego kuzyna, a ja Jimina co o tym myśli i może trochę ułatwimy im sprawę. To chyba dobry pomysł. Oni sami nic nigdy nie zrobią. Yoongi by się pewni nawet nie dowiedział że będzie Ojcem gdyby nie Jungkook. Czasami naprawdę ich nie rozumiem.

***

Jungkook otwiera mi drzwi wejściowe posiadłości i pierwsze co widzę to Jimina.
- Pokarz ten palec. - Krzyczy, a potem łapie mnie za ręce. - Cholera mój przyjaciel się żeni! - Piszczy jak podekscytowana nastolatka. - Kurwa mój przyjaciel się żeni, a ja nawet nie będę mógł pić na weselu.

- Jimin ja nawet jeszcze nie zdąrzyłem pomyśleć dobrze o weselu, a tu już mi tu płaczesz że nie będziesz mógł pić. - Przytulam go na powitanie bo wcześniej mi przeszkodził. - Po za tym chyba nie idziesz na moje wesele tylko po to żeby się spić?

-  Nie, ale fajnie by było, ale przez tego pana. - Patrzy na Yoongiego nienawistnie. - Nie mogę pić.
- Nie martw się, ja wypije za ciebie. - Odpowiada mu.
- No chyba nie, jeśli ja nie pije to ty też!

- Właśnie jak już jesteśmy przy terminie ślubu to jaki miesiąc podoba ci się najbardziej kochanie? - Pyta mnie Jungkook.

- Koniec września byłby dobry. - Uśmiecham się. - Wtedy wszystkie liście zaczynają spadać, robi się tak pięknie i nie jest piekielnie gorąco.

- Więc mamy jeszcze sporo czasu. - Przytula mnie od tyłu. - Ale teraz już wszyscy wiedzą że już jesteś zajęty. - Szepcze mi do ucha.

- Musisz mi wszystko opowiedzieć. - Jimin łapie mnie za rękę i ciągnie do swojego pokoju. - Yoongi przynieść mi coś słodkiego i słonego. - Krzyczy kiedy jesteśmy już ja schodach.

- Powiem ci tylko zwolnij bo będę tym nie fajnym wujkiem, przez którego będzie miała wstrząs mózgu.

- Nie przesadzaj, założę się że będziesz jej ulubionym wujkiem.

- Mam taka nadzieje.

Jimin otwiera drzwi do swojego pokoju i od razu siada na samym środku łóżka.
- A teraz mów mi wszystko ze szczegółami. - Klepie miejsce obok siebie.

- W ogóle skąd ty wiedziałeś że mi się oświadczył. - Pytam podejrzliwie.
- Yoongi mi wczoraj powiedział, masz jeszcze jakieś pytania? Nie, to świetnie. - Sam sobie odpowiada. - Teraz możesz mi powiedzieć co się wczoraj stało.

- Wiec jak zaraz po tym jak przyjechaliśmy to poszliśmy się rzucać śnieżkami. - Uśmiecham się na to wspomnienie. - Po paru godzinach zgłodnialiśmy i poszliśmy coś zjeść. Jedzenie było naprawdę p...

- Do sedna Tae, nie obchodzi mnie szczegółowy opis jedzenia. - Pogania mnie.

- Wiesz że jesteś strasznie miły - Mówię ironicznie. - Wiec rozmawialiśmy ze sobą strasznie dużo przy kolacji Jungkook cały czas wydawał się jakiś spięty, kiedy wróciliśmy  do pokoju chciałem się go spytać co się dzieje, a on klęknął przede mną. Byłam w szoku i nastąpiła długa cisza. Jungkook chyba prawie dostał zawału, ale finalnie wylądowaliśmy razem na podłodze, a ja powiedziałem tak.

- Myślałem że było w tym więcej fajerwerków. - Mówi znudzony.

- Wiem że on mnie bardzo kocha, to lepsze niż fajerwerki. - Odpowiadam. - Kiedyś zrozumiesz i wtedy będziesz się nawet cieszył z plastikowego pierścionka.







 - Kiedyś zrozumiesz i wtedy będziesz się nawet cieszył z plastikowego pierścionka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie było mnie długo, ale jeszcze nie pobijam rekordów. W ogóle jak się czujecie?
Dobrego dnia/nocy.
N.K

Skrzypek | VkookWhere stories live. Discover now