Rozdział 28

618 38 8
                                    

Scena +18 wiec jak nie chcesz to nie czytaj.
🔞🔞🔞
Jak zwykle polecam playlistę powyższej☝🏻

Jungkook pov

- Ty miałeś mnie tu wnieść. - Mówię rozbawiony do Taehyunga, który jest przyciśnięty plecami do drzwi naszej sypialni, a jego nogi oplatają moje biodra.

- Miałem. - Przygryza lekko moją dolną wargę. - Ale plany się zmieniły Kookie.

- Kiedy ty się zrobiłeś taki śmiały. - Po tych słowach zaczynam obdarowując jego szyje mnóstwem pocałunków i malinek.

- Ktoś musiał mnie tego nauczyć. - Mówi przez westchnienia przyjemności spowodowane przez moją pieszczotę.

- Ktoś? - Unoszę jedną brew, a potem nadal skupiam się na jego pięknej szyi.

- Yhm, nie jaki Jeon Jungkook. Znasz go? - Mówi figlarnie.

- Nawet bardzo dobrze. - Kieruje się w stronę łóżka z Tae na rękach. Cała drogę ociera się o mnie wiedząc jak mnie to podnieca.

Kładę go na miękkiej pościeli i od razu zabieram się do ściągania jego koszuli.

Z każdym guzikiem jego skóra jest coraz bardziej odsłonięta. Moim oczom ukazują się obojczyki, które tak doprowadzają mnie do szaleństwa.

- Kochanie, dzisiejszej noc nie zamierzam się śpieszyć. - Szepcze mu na ucho. - Mam nadzieje że nie zedrzesz sobie gardła krzycząc moje imię. - Zaczynam prowadzić drogę z pocałunków w dół klatki piersiowej Taehyunga. - Będę powoli doprowadzam cię do szaleństwa. - Wracam z powrotem do jego ust, które tak proszą się o uwagę. - Jesteś taki rozkoszny Tae, mój rozkoszny mąż. - Mówię, a potem moje wargi skupiają się na jego sutkach. Zaczyna je pieścić, a z ust Taehyunga zaczynają wylatywać ciche jęki i nie zrozumiałe dla mnie pomruki, które zachęcają mnie do dalszego działania.

Sięgam do guzików jego spodni. Rozpinam je po czym wraz z jego bokserskim rzucam gdzieś w kąt po czym pozbawiam się swoich ubrań.

Obsypuje brzuch starszego pocałunkami,  cały czas zjeżdżając niżej i niżej, całuje jego uda, robię na nich malinki, czasami lekko przygryzam, aż moja twarz znajduje się na przeciwko członka Taehyunga. Liże jego główkę, a potem wkładam całego do buzi. Jeżdżę głowa powoli w dół i górę. Dłoń Tae zatapia się w moich włosach i od czasu do czasu pociąga za pojedyncze kosmyki.

- Jungkook A-Achhh.- Wyjękuje.
- Skarbie, głośniej wiem że stać cię na więcej.
- Kookie ja..ja zaraz.
- Wiem Taehyungie, ale na razie ci na to nie pozwolę. - Zaprzestaje początkowa czyność, słysząc pomruk nie zadowolenie mojego męża.

Nabieram trochę lubrykantu na palce, po czym przejeżdżam mini po wejściu Tae przy tym czas patrząc na jego twarzy.

Wkładam jeden palec, a Taehyung przygrywa swoją dolna wargę co cholernie mnie podnieca. Wkładam drugi palec i szukam jego punku, który po chwili się odnajduje wnioskując po jego reakcji.
- Aaachhhh. - Jęczy. - Kookie, achh ja chciał-bym być dzisiaj na... achhhh górze.

- Kochanie w jakim sensie na górze. - Dokładam trzeci palec, z uśmiechem na twarzy.

- Chce cię ujeżdżać, Kookie O-Ochhhh.
Wyciągam z niego palce na co on reaguje nie zadowoloną miną. - Nie widzę w tym problemu kochanie, ale czy dasz radę?

- Dam. - Łapie mnie za ramiona i próbuje zmusić do siadu, co mnie lekko bawi, ale robię to, przy tym sięgając po prezerwatywy. - Kookie dzisiaj nie będę nam potrzebne.

- Tae, ale bez nich..
- Mogę być w ciąży. - Dokańcza za mnie. - I właśnie o to chodzi Kookie. - Po tych słowach wdrapuje się na mnie i nakierowuje mojego członka na swoje wejście, nabijając się na mnie całym sobą, na co reaguje jękiem. Jest taki ciasny.

- Jesteś pewny że jesteś gotowy na dzieci? - Kładę swoje ręce ja jego udach. - To duża odpowiedzialność. Tae myślisz że damy sobie radę? -

- Tak. - Odpowiada, przy tym próbuje się lekko poruszyć, ale jak się spodziewałem pierwszy raz w tej pozycji nie będzie dla niego najprostszy.

- Kochanie, widzę że potrzebujesz trochę pomocy. - Biorę jego ręce i oplatam w okoł mojego karku. Moje dłonie z jego ud kierują się wyżej na jego biodra. Podnoszę je lekko, a potem opuszczam, a po chwili kiedy Taehyung się przyzwyczaja zaczyna powtarzać czynność sam.

Na jego czole zaczynaja się pojawiać się lekkie kropelki potu, a z ust wypadają co raz głośniejsze jęki.

Zaczyna poruszać się coraz śmielej, a ja odchylam głowę do tyłu.

Łapie za jego członka bo wiem że obaj jesteśmy już blisko. Zaczynam poruszać szybko moim nadgarstkiem.

- Ju-Jungkook, O-Ochhh. - Dochodzi z moim imieniem w ustach, a białka ciecz rozlewa się w jego środku.

- Kocham cię. - Ściągam go z siebie delikatnie po czym znowu znajduje się pode mną.

- Ja ciebie też. - Odpowiada miedzy pocałunkami, które nie kończą się do puki nam dwum nie zaczynam brakować powietrza.

- Wiesz że czeka nas jeszcze wiele rund tej nocy? - Mówię z wyraźnym uśmiecham na twarzy, a Tae kiwa głową lekko dysząc


Witam, witam pisałam ten rozdział długo bo jakoś wydaje mi się ze nie jestem dobra w te klocki, ale tu nie wyszło najgorzej, chyba wam się spodoba

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Witam, witam pisałam ten rozdział długo bo jakoś wydaje mi się ze nie jestem dobra w te klocki, ale tu nie wyszło najgorzej, chyba wam się spodoba.
O i może w końcu będą te wyczekiwane dzieci @dernicka
Pamiętajcie  o tym żeby odpoczywać, pić wodę, zjeść coś dobrego.
Miłego dnia/nocy, wesołych świąt!
Trzymajcie się tam cieplutko.
801 słów.
N.K

Skrzypek | VkookWhere stories live. Discover now