Rozdział 17

666 53 7
                                    

Jungkook pov.

- Długo się nie wydzieliliśmy. - Witam się z Yoongim. - Chciałbym ci kogoś przedstawić.

   Tae wychodzi za moich pleców. Widzę że jest lekko spięty. łapie go za rękę.
- Taehyung - Yoongi, Yoongi - Taehyung. - Przedstawiam im sobie.
- Części, więc to ty jesteś tym chłopakiem, o którym słyszę prawie od roku. - Podaje mu rękę, a Taehyung ją przyjmuję.

- A to jest Jimin. - Pokazuje dłonią na blondyna. - Najlepszy przyjaciel Tae.
- Miło cię poznać. - Yoongi zwraca się go Jimina z tym błyskiem w oku, który znam bardzo dobrze.

  - Yoongiemu podoba się Jimin. - Mówię Tae na ucho.
- Tak?
- Popatrz na jego oczy, iskrzą się. - Uśmiecham się. - Połowa sukcesu za nami.
- Mam nadzieje że Jiminowi on też wpadnie w oko.

***

    Siedzimy w salonie pijąc właśnie herbatę i jedząc ciastka, na które tak Tae i Jimin nalegali.
  - Jak się poznaliście bo Jungkook do tej pory mi nie powiedział?

- To nie jest jakoś bardzo ciekawa historia.  - Taehyung bierze łyka herbaty. - Wiec to było tak grałem razem z Jiminem na jednych z bali. Śpieszyłem się bardzo bo zostało nam mało czasu. - Uśmiecha się i ja też na wspomnienia z tamtego dnia.- Wpadłem na Jungkooka, a on nie mógł przeżyć tego że go zlałem kompletnie i to kim jest, mówić szczerze poszłem dalej ledwo mówić ciche przepraszam bo wtedy myślałem że jest niezłym snobem. - Wszyscy się śmieją. - Kooki czekał cały bal na mnie i dał mi ciekawą propozycje, na która po naleganiach Jimina musiałem przystać i  w takie sposób trafiliśmy tu. - Miłość mojego życia uśmiecha się nie śmiale. - I tak właśnie za trzy miesiące minie prawie rok naszej znajomości.

- Naprawdę zgodziłeś się na propozycje tego szaleńca. - Yoongi przesuwa się lekko do Jimina, na szczęście on tego nie widzi lub nie zwraca na to uwagi.
- Mnie nazywasz szaleńcem, popatrz na siebie. - Odpowiadam.
- Sam byłem ciekawy po co mu skrzypek i pianista. - Mówi, nie zwracając uwagi na moja wcześniejsza wypowiedź.

- Jimin ty jesteś pianistą, tak? - Zmienia temat i zwraca się do Blondyna.
- Tak. - Odpowiada mu.
- Na pewno musisz grać piękną muzykę. - Yoongi robi ten flirciarski uśmiech. - Jak byłem dzieckiem to też grałem tylko z powodu firmy ojca przestałem. - Znowu widzę ten blask w jego oku. - Chętnie przypomniałbym sobie jak się grało.
- Mogę ci pokazać jak chcesz. - Mówi entuzjastycznie Jimin.

- Chodźmy teraz jeśli nie macie nic przeciwko. - Patrzy na nas pytająco.
Razem z Tae kręcimy głowami.
Mój kuzyn Wstaje z miejsca, a Jimin idzie za nim.

- Chyba dadzą sobie radę sami. - Mówię kiedy znikają w pokoju obok.

  Sadzam sobie Tae na kolanach.  Praktycznie ciagle to robię. Uwielbiam ten sposób bliskości.
- Co chciałbyś na urodziny? - Pyta mnie.
- Nie musisz mi nic kupować, wystarczy mi że jesteś. - Daje mu buziaka w nos. - Wystarczy mi twoja miłość.
- Ale musisz coś chcieć przecież. - Tae patrzy mi prostu w oczy. Składam na jego ustach  pocałunek.

- Naprawdę nic nie chce, wystarczy że dzięki tobie jestem taki szczęśliwy.
- Niech ci będzie. - Mówi lekko naburmuszony.
- Kochanie nie gniewaj się. - Zaczynam całować jego szyje. - Będzie mi przykro jak będziesz się gniewać.
- Przecież się nie gniewam. - Odpowiada, a potem wtula się we mnie.

Taehyung pov

- Co mogę mu dać na urodziny. Sam powiedział że nic nie chce, ale ja chce mu coś dać. - Skarżę się Jiminowi.
- Naprawdę nigdy nie wspomniał co by chciał?
- Nigdy

- Takiego faceta jak on ze świecą szukać. - Jimin łapie mnie za ramiona. - Skąd ty żeś go wziął. Czy on kiedykolwiek powiedział że oczekuje od ciebie czegoś.
Kręcę głową
- To tak jakbyś wygrał milion na lotteri. Powinieneś się naprawdę postarać.
- Dla tego przyszłem do ciebie. - Wzdycham. - Wymyślisz coś?
- Tak, tylko mam jedno pytanie.

- Tak?
- Czy wy już to robiliście od kiedy jesteście razem, ale odpowiedz mi szczerze.
- Nie. - Mówię zawstydzony.
- Wiec może zrobie to w jego urodziny. - Mówi. - Myśle że jemu prezent bardzo by się spodobał. Oczywiście do niczego cię nie namawiam, nie musisz się do tego zmuszać. Jak nie chcesz wymyślę coś innego?
- W tym problem że chce to zrobić tylko że się boje. - Odpowiadam szczerze.

- Nie masz się czego bać. Jestem pewny że Jungkook nigdy nie zrobił by ci krzywdy i przecież w każdej chwili możesz powiedzieć stop.
- Wiem, ale co jak zrobię coś źle.
- Nic nie zrobisz. Jungkook myśli że jesteś pieprzonym ideałem. Kocha cię i nigdy nie pomyślał by ci że robisz coś źle.

- Dziękuje Jimin ty jednak jesteś najlepszym przyjacielem. - Mówię wychodząc z jego pokoju.


Powiem wam że w następnym rozdziale dużo się będzie działo

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Powiem wam że w następnym rozdziale dużo się będzie działo .
Zostawcie gwiazdę jak wam się podobało i do następnego rozdziału.
N.K

Skrzypek | VkookWhere stories live. Discover now