!Zakończone!
Jungkook jest zamożnym, młodym hrabią, który jest zmuszony przez matkę do pójścia na jeden z dworskiej bali w celu poszukiwania partnera życiowego
Kim Taehyung zarabia na życie jako skrzypek dworski, kiedy dostaje ciekawa propozycje...
- Długo się nie wydzieliliśmy. - Witam się z Yoongim. - Chciałbym ci kogoś przedstawić.
Tae wychodzi za moich pleców. Widzę że jest lekko spięty. łapie go za rękę. - Taehyung - Yoongi, Yoongi - Taehyung. - Przedstawiam im sobie. - Części, więc to ty jesteś tym chłopakiem, o którym słyszę prawie od roku. - Podaje mu rękę, a Taehyung ją przyjmuję.
- A to jest Jimin. - Pokazuje dłonią na blondyna. - Najlepszy przyjaciel Tae. - Miło cię poznać. - Yoongi zwraca się go Jimina z tym błyskiem w oku, który znam bardzo dobrze.
- Yoongiemu podoba się Jimin. - Mówię Tae na ucho. - Tak? - Popatrz na jego oczy, iskrzą się. - Uśmiecham się. - Połowa sukcesu za nami. - Mam nadzieje że Jiminowi on też wpadnie w oko.
***
Siedzimy w salonie pijąc właśnie herbatę i jedząc ciastka, na które tak Tae i Jimin nalegali. - Jak się poznaliście bo Jungkook do tej pory mi nie powiedział?
- To nie jest jakoś bardzo ciekawa historia. - Taehyung bierze łyka herbaty. - Wiec to było tak grałem razem z Jiminem na jednych z bali. Śpieszyłem się bardzo bo zostało nam mało czasu. - Uśmiecha się i ja też na wspomnienia z tamtego dnia.- Wpadłem na Jungkooka, a on nie mógł przeżyć tego że go zlałem kompletnie i to kim jest, mówić szczerze poszłem dalej ledwo mówić ciche przepraszam bo wtedy myślałem że jest niezłym snobem. - Wszyscy się śmieją. - Kooki czekał cały bal na mnie i dał mi ciekawą propozycje, na która po naleganiach Jimina musiałem przystać i w takie sposób trafiliśmy tu. - Miłość mojego życia uśmiecha się nie śmiale. - I tak właśnie za trzy miesiące minie prawie rok naszej znajomości.
- Naprawdę zgodziłeś się na propozycje tego szaleńca. - Yoongi przesuwa się lekko do Jimina, na szczęście on tego nie widzi lub nie zwraca na to uwagi. - Mnie nazywasz szaleńcem, popatrz na siebie. - Odpowiadam. - Sam byłem ciekawy po co mu skrzypek i pianista. - Mówi, nie zwracając uwagi na moja wcześniejsza wypowiedź.
- Jimin ty jesteś pianistą, tak? - Zmienia temat i zwraca się do Blondyna. - Tak. - Odpowiada mu. - Na pewno musisz grać piękną muzykę. - Yoongi robi ten flirciarski uśmiech. - Jak byłem dzieckiem to też grałem tylko z powodu firmy ojca przestałem. - Znowu widzę ten blask w jego oku. - Chętnie przypomniałbym sobie jak się grało. - Mogę ci pokazać jak chcesz. - Mówi entuzjastycznie Jimin.
- Chodźmy teraz jeśli nie macie nic przeciwko. - Patrzy na nas pytająco. Razem z Tae kręcimy głowami. Mój kuzyn Wstaje z miejsca, a Jimin idzie za nim.
- Chyba dadzą sobie radę sami. - Mówię kiedy znikają w pokoju obok.
Sadzam sobie Tae na kolanach. Praktycznie ciagle to robię. Uwielbiam ten sposób bliskości. - Co chciałbyś na urodziny? - Pyta mnie. - Nie musisz mi nic kupować, wystarczy mi że jesteś. - Daje mu buziaka w nos. - Wystarczy mi twoja miłość. - Ale musisz coś chcieć przecież. - Tae patrzy mi prostu w oczy. Składam na jego ustach pocałunek.
- Naprawdę nic nie chce, wystarczy że dzięki tobie jestem taki szczęśliwy. - Niech ci będzie. - Mówi lekko naburmuszony. - Kochanie nie gniewaj się. - Zaczynam całować jego szyje. - Będzie mi przykro jak będziesz się gniewać. - Przecież się nie gniewam. - Odpowiada, a potem wtula się we mnie.
Taehyung pov
- Co mogę mu dać na urodziny. Sam powiedział że nic nie chce, ale ja chce mu coś dać. - Skarżę się Jiminowi. - Naprawdę nigdy nie wspomniał co by chciał? - Nigdy
- Takiego faceta jak on ze świecą szukać. - Jimin łapie mnie za ramiona. - Skąd ty żeś go wziął. Czy on kiedykolwiek powiedział że oczekuje od ciebie czegoś. Kręcę głową - To tak jakbyś wygrał milion na lotteri. Powinieneś się naprawdę postarać. - Dla tego przyszłem do ciebie. - Wzdycham. - Wymyślisz coś? - Tak, tylko mam jedno pytanie.
- Tak? - Czy wy już to robiliście od kiedy jesteście razem, ale odpowiedz mi szczerze. - Nie. - Mówię zawstydzony. - Wiec może zrobie to w jego urodziny. - Mówi. - Myśle że jemu prezent bardzo by się spodobał. Oczywiście do niczego cię nie namawiam, nie musisz się do tego zmuszać. Jak nie chcesz wymyślę coś innego? - W tym problem że chce to zrobić tylko że się boje. - Odpowiadam szczerze.
- Nie masz się czego bać. Jestem pewny że Jungkook nigdy nie zrobił by ci krzywdy i przecież w każdej chwili możesz powiedzieć stop. - Wiem, ale co jak zrobię coś źle. - Nic nie zrobisz. Jungkook myśli że jesteś pieprzonym ideałem. Kocha cię i nigdy nie pomyślał by ci że robisz coś źle.
- Dziękuje Jimin ty jednak jesteś najlepszym przyjacielem. - Mówię wychodząc z jego pokoju.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Powiem wam że w następnym rozdziale dużo się będzie działo . Zostawcie gwiazdę jak wam się podobało i do następnego rozdziału. N.K