Rozdział 20

662 43 9
                                    

Taehyung pov

Minęły prawie trzy miesiące od wyjazdu Yoongiego. Jungkook wysłałam mu list przeprosinowy ode mnie za Jimina.

Kocham moje przyjaciela, ale naprawdę źle postąpił. Yoongi naprawdę mógł czuć coś większego do niego. Mieć jakoś nadzieje, a ten go zranił.

  Do tego jeszcze Jimin wymiotuje od tygodnia. Wszyscy spodziewamy się co to może być, ale nikt mu nie mówi.

Jestem pewien że on się złamie i jeszcze nie powie tego nigdy minowi. Jest za bardzo dumny żeby go przeprosić, ale nie wydaje mi się żeby inaczej mu wybaczył.

Jungkook znowu siedzi przy biurku i pracuje. Wyglada niesamowicie sexy. Mam ochotę go pocałować, ale obiecałem że nie będę przeszkadzać mu w pracy. Najpierw powinien ją skończyć, a potem mogę myśleć o całowaniu go i nie powiem o czym jeszcze.

Po jakieś godzinie słyszę:
- Skończyłem.
- Wszytko?
- Yhm. - Odpowiada. - Co chciałeś mi powiedzieć bo widziałem że na mnie czy czas zerkasz. - Kładzie się na łóżku.

  - Nudziło mi się. - Mówiąc to siadam mu na udach.
- Tak? - Uśmiecha się i kładzie ręce ba moich biodrach.

Kiwam głową

- Bardzo. - Mówię, a zaraz po tym składam delikatny pocałunek na jego ustach, a potem kolejny i jeszcze raz.

- Szaleje za tobą. - Przyciąga mnie bliżej. Nasze twarze są tak bliska, a ja wiem że on się uśmiecha, co sprawia że też się uśmiecham. - Jesteś moim wszyskich, wiesz?

Wiem, a moje serce zaczyna bić szybciej. Zakochałem się w nim po uszy.

Przytulam się do niego dalej leżąc na nim.
- Chcę mieć dzieci. - Mówię z przypływu szczęścia, które krąży po całym moim ciele.

  Jungkook nagle się spina. Może nie powinnam tego mówić, może za wcześnie żeby mu mówić takie rzeczy, ale miałem być z nim szczery.
- Przepraszam, nie powinien tego mówić. - Zaczyna wstawać, a Jungkook nagle obejmuje mnie ramionami i ściska mocno.

- Nie kochanie, nic nie powiedziałeś źle. - Głaszcze mnie po głowie. - Jestem w szoku, myślałem że najpierw powinnienem ci się oświadczyć, wsiąść z tobą ślub, a potem dopiero dzieci, ale skoro chcesz mieć je już teraz. - Mówiąc Jungkook nagle znajduje się nade mną z nastoletnim uśmiechem, który tak uwielbiam. - Nie widzę problemu. - Kładzie rękę na moim udzie.

- Nie. - Odpowiadam. - Nie teraz, kiedyś głupku. - Biorę jego twarz w dłonie i lekko kręcę jego głową.

- Myślisz o naszym ślubie. - Pytam kiedy w końcu to do mnie dociera. Ślub to dość poważna decyzja.

- Tak, cały czas. - W jego oczach pojawiają się iskry. - Ciagle wyobrażam sobie ciebie z pierścionkiem z obrączka na dłoni, w białym garniturze jak idziesz w stronę do ołtarza z tym pięknym kwadratowym uśmiechem. - Bierze moja rękę i składa na niej pocałunek. - Taehyuniee jesteś tym jedynym. - Mówi z poważna miną.

A ja nie jestem w stanie nic powiedzieć. Jestem tym jedynym!

Kiedyś nie wierzyłem w miłość, myślałem że i tak po jakimś czasie wygaśnie, ale kiedy patrzę na niego nie jestem sobie tego wyobrazić.

Kochanie kogoś to jedna z najpiękniejszych rzeczy. Jestem dla niego w stanie zrobić wszystko, a świadomość tego że on myśli o mnie w ten sam sposób sprawia że chce z nim dorastać, starzeć się, być przy nim i nigdy go nie opuszczać.

Tak dla mnie teraz wyglada definicja miłości, a z wiekiem znajdzie się na niej coraz więcej słów.

Przytulam się do niego kiedy widzę jego zaniepokojona minę.
- Udusisz mnie. - Śmieje się Jungkook. Wtulam się jeszcze mocniej.
- Przygotuj się bo teraz nie oczekuje, ale na oświadczynach już będzie fajnie je dostać kochanie. - Odkleja mnie od siebie żeby popatrzeć w moje oczy.

Kiwam głową.

Ktoś puka do drzwi, a potem widzę Jimina, który wchodzi przez drzwi.
- Coś się stało. - Wygląda na prawdę słabo.
- Nie. - Odpowiada niemrawie. - Mogę spać z wami?
- Tak. - Wstaje i podchodzę do szafy po dodatkową kołdrę. - Przynieść ci herbaty?
- Dziękuje, ale nie mam ochoty. - Siada na łóżku.

Jungkook nawet się nie sprzeciwia. Też się martwi wie ile mój przyjaciel znaczy dla mnie.

- Jutro przyjedzie lekarz. Rozmawiałem już na ten temat z Jungkookiem i stwierdziliśmy że tak będzie najlepiej.

- Nie potrzebuje lekarza. -  Zamierza siąść na łóżku, ale znowu leci do toalety wymiotować.

- Myślisz że on na prawdę może być w ciąży. - Pyta nagle Jungkook

- Myśle że byli tak pijani że sami nie widzieli jakie mogą być konsekwencje.





Ruszyłam moją leniwą dupę i oto jest w końcu rozdział, wiem że powinnam je wstawiać częściej, ale moje sprawdziany kłócą się z tą myślą i tak to wszyło I nie to nie będzie  JiVkook zboczuchyI oczywiście jak w moim przypadku jest nie poprawiony bo ...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ruszyłam moją leniwą dupę i oto jest w końcu rozdział, wiem że powinnam je wstawiać częściej, ale moje sprawdziany kłócą się z tą myślą i tak to wszyło
I nie to nie będzie  JiVkook zboczuchy
I oczywiście jak w moim przypadku jest nie poprawiony bo kto by się z dysleksja tym przejmował
Miłego dnia/nocy moje misie
N.K

Skrzypek | VkookWhere stories live. Discover now