!Zakończone!
Jungkook jest zamożnym, młodym hrabią, który jest zmuszony przez matkę do pójścia na jeden z dworskiej bali w celu poszukiwania partnera życiowego
Kim Taehyung zarabia na życie jako skrzypek dworski, kiedy dostaje ciekawa propozycje...
Cały tydzień Jungkook zajmował się mną, pozwalał mi płakać i ani razu mnie nie zostawił, a teraz ubiera się bo pierwszy raz po tygodniu pójdziemy zjeść śniadanie razem ze wszystkimi.
Nie mam apetytu ale mu to obiecałem.
Słyszałem że wszyscy się o mnie martwią. Jimin prawie wygryzł dziurę w tych drzwiach, ale ja nie chciałem z nim rozmawiać. Mimo tego że znamy się prawie całe życie nie mogłem się zebrać żeby z nim pogadać.
- Chodźmy. - Jungkook łapie mnie za rękę. Wstaje i niepewnie ruszam do przodu.
Jestem ubrany w koszule Jungkooka bo jego zapach sprawia że czuje się bezpieczny, ale głównym powodem jest to żeby Jimin nie zauważył jak schudłem, a sam też nie lubię tego widoku.
Wchodząc do kuchni widzę siedzącego przy stole przyjaciela i właścicielkę domu. - Dzień dobry. - Mówię. - Dzień dobry. - Odpowiada Pani Jeon. Jimin nic nie mówi tylko patrzy ba mnie zmartwiony ale widać jak się cieszy na mój widok.
Jungkook siada, a ja miałem zamiar zaraz koło nie tylko że on łapie mnie za rękę i wciąga na swoje kolona. - Co robisz? - Mówię mając już cała czerwoną twarz.
Nigdy nie jesteśmy tak blisko siebie przy ludziach bo dalej się wstydzę. Nie jego ale samej tej sytuacji. - Twoja mama tu siedzi. - Próbuje jakoś się wydostać z jego uścisku.
- Wiem że tu jest. - Szepcze mi do ucha. - Wie o nas. Więc nie masz się czym martwić. - Ale... - Czuje jego dłoń na swoim udzie. Prawie podskakuje kiedy jego dłoń kieruje się nieco wyżej. - Jak zaraz nie przestaniesz znowu pójdę do Jimina. - Jedzmy. - Przerywa nam. - Co chcesz zjeść kochanie? - Pyta jakby nic się wcześniej nie stało. - Napije się tylko herbaty. - Odpowiadam.
Jungkook nic nie mówi tylko nakłada na swój talerz dużo jedzenia. Nabiera jajecznicę na widelec i kieruje ją w moja stronę.
- Proszę zjedz, chodziarz trochę. - Robi szczenięce oczy, a ja nie jestem w stanie mu odmówić. Zjadam pare kęsów i czuje się już pełny.
- Już mi starczy. - Mówię, łapiąc go za rękę. - Dobrze, dobrze. - Głoszę mnie po głowie i zaczyna jeść z tego samego talerza. - Mój Tae. - Gładzi moja dłoń kciukiem zataczają nimi kółka.
- Nie przeszkadza ci to? - Pytam patrząc raz na niego raz na talerz, z którego je. - Nie. - Odpowiada z uśmiechem. - Czemu by miało? - Odwraca głowę w stronę Pani Jeon i zmienia temat. - Mamo Yoongi przyjedzie na jakiś tydzień przed moimi urodzinami.
- Wspaniale, tak dawno go nie widziałam, może z jakieś 3 lata.
W końcu poznam jego kuzyna, o którym tyle słyszałem i może faktycznie polubią się z Jiminem.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Pojawia się w końcu Yoongi i teraz możecie snuć swoje teorię spiskowe. N.K