3

474 36 5
                                    

Napisałem listę i dałem ją Seonghwa, do przeczytania. Czytając się uśmiechnął i powiedział do mnie słowa, których mi nikt nigdy nie powiedział

- Brawo San, jestem z ciebie dumny.

Uśmiechnąłem się delikatnie. Już miałem coś powiedzieć gdy ktoś zapukał do drzwi. Seonghwa włożył kartkę pod kołdrę a ja poszedłem zobaczyć kto to. Spojrzałem przez wizjer a tam stał... Wooyoung...  Otworzyłem mu a on wparował jakby się paliło.

- San musisz mi pomóc! Chciałbym iść do kina z Tzuyu, ale nie wiem jak ją zaprosić - zrobił minę przybitego psa. 

- Po prostu do niej napisz i ją zaproś, myślę, że tyle starczy. 

- Napewno? - kiwnąłem głową by potwierdzić - Bosze kocham cię - przytulił mnie a ja odwzajemniłem uścisk - to ja lecę paaa

Pomachałem mu i wyszedł. Podszedłem do Seonghwy i się do niego przytuliłem. 

- Zawsze tak robi?

- Przeważnie... 

- Nie możesz mu powiedzieć co czujesz?

- Seonghwa to nie jest takie proste... Dobrze wiesz, że on zawsze mówił, że z przyjacielem nigdy nie będzie. Po za tym jakbym miał wybierać, czy chciałbym stracić jego miłość a całego niego to wybrałbym... - wytarłem łzę, która spłynęła mi po policzku - Stracić jego miłość niż jego przyjaźń na zawsze... W ten sposób przynajmniej jako przyjaciel mogę być blisko jego.. 

Seonghwa nic już nie powiedział. Siedzieliśmy w ciszy, ja się wypłakiwałem w jego ramię, mocząc mu koszulkę a on? Siedział i próbował mnie uspokoić. Zawsze tak robił jak chodziłem się  do niego wypłakać. Ja płakałem a on mnie słuchał i próbował uspokoić... Czasem mi nawet śpiewał, co mi pomagało. Ma bardzo przyjemny głos do słuchania. 

- Chciałbym, żeby Wooyoung  się kiedyś zakochał i był szczęśliwy.. Nawet jakbyśmy mieli być do końca życia przyjaciółmi, a on nigdy by się nie dowiedział o moich uczuciach...  

Painfull love | WoosanWhere stories live. Discover now