... że myślisz tylko o sobie...

439 32 1
                                    

Pierwszy punkt na liście, zacząłem się zastanawiać czy naprawdę jestem taki egoistyczny. Nigdy nie zwracałem większej uwagi na to jak się zachowywałem względem jego. Może naprawdę taki byłem? Poszedłem do domu myśląc co zrobić by to zmienić. 

Następny dzień 6 rano 

Jak co dzień usłyszałem pukanie do drzwi. Poszedłem i otworzyłem je z uśmiechem.  

- Witaj Sannie, wyspałeś się? 

Widziałem na jego twarzy zdziwienie. 

- Cześć Woo.. Tak wyspałem się, przyszedłem sprawdzić czy wstałeś.. 

- Wstałem, jadłeś już coś? Może wszedłbyś na śniadanie? 

- Nie, nie jadłem lecz zjem u siebie, wybacz...

- Jasne, nic się nie stało.

Uśmiechnąłem się co on niepewnie odwzajemnił. Pożegnał się i poszedł do siebie a ja wróciłem do przygotowywania śniadanie dla całej naszej ósemki. Chciałem się zmienić, dla niego. Nie czułem do niego tego co on, ale zależało mi cholernie na naszej przyjaźni. Spakowałem śniadanie i poszedłem się przebrać, bo nadal byłem w piżamie. Szybko się ogarnąłem i wyszedłem z mieszkania czekając na chłopaka. 

- Idziemy razem? - spytałem gdy ten wyszedł

- Umówiłem się z Yeosangiem... ale okey, najwyżej pójdziemy we trójkę. 

- Okey, pasuje mi to. 

Szliśmy w ciszy. Przed budynkiem stał Yeosang, więc się z nim przywitaliśmy i ruszyliśmy w dalszą drogę. San razem z chłopakiem rozmawiali o wszystkim i o niczym a ja szedłem cicho obok nich. 

- Wooyoung dobrze się czujesz? To do ciebie nie podobne.

- Tak Yeo, nie chcę się wtrącać w waszą rozmowę, przecież nie musimy rozmawiać cały czas na tematy, które ja chce

Yeosang spojrzał się na mnie podejrzliwym wzrokiem i zaczął od nowa lamentować jak to Hoonjoon go zdenerwował. Po kilkudziesięciu minutach doszliśmy do budynku szkoły, więc skierowaliśmy się pod sale lekcyjną. 

- A właśnie - powiedziałem gdy wszyscy przyszli - mam dla was śniadanie - wyjąłem pudełeczka ze śniadaniami dla nich i im podałem - no bierzcie nie są zatrute. 

Chłopaki spojrzeli się na mnie podejrzliwie i odebrali swoje śniadania. Wyglądali jakby zobaczyli coś strasznie dziwnego, w sumie to nie codzienne, ale dobra. Postanowiłem codziennie coś dla nich robić, tylko dlatego by San zauważył, że chcę. 


------------------------

Hej! 

Krótkie info, bo tak. Z góry przepraszam za wszystkie niedociągnięcia, ale to pierwsza książka tak na serio. Dziękuję wszystkim, którzy nią czytają, chociaż zapewne jest ich mało... Jeśli macie jakieś uwagi, to napiszcie je, to dla mnie ważne by doskonalić książkę. 


Painfull love | WoosanWhere stories live. Discover now