Szpital

184 11 14
                                    

Siedzieliśmy jakieś 30minut bez żadnych informacji o stanie Yeosanga. Seonghwa odchodził od zmysłów, Wooyoung chodził w tą i z powrotem a ja? Ja siedziałem i próbowałem pocieszyć jakoś przyjaciela. Po jakimś czasie wyszedł lekarz.

- Doktorze co Yeosangiem?

- A pan z rodziny?

- Jestem jego.. kuzynem

- Stan chłopaka jest w krytycznym stanie. Jeśli przeżyje może mieć trwałe uszkodzenia. Jednak.. Szansę na przeżycie wynoszą może 10%. Pacjent leży podpięty do respiratorów i cały czas jest obserwowany. Za dużo nie możemy zrobić, ponieważ jest w śpiączce. Będziemy wkładać wszelkie działania by przeżył.

- Rozumiem.. Dziękuję..

Usiadłem z powrotem obok Seonghwy, który jeszcze gorzej się rozpłakał. Mam nadzieję, że przeżyje.. Nie może umrzeć.. Nie wyobrażam sobie żadnego dnia bez niego. Żeby dziwnie to nie zabrzmiało, ja kocham tylko Woo a Yeosang jest jak mój brat.

Pov. Seonghwa

Gdy usłyszałem w jakim stanie jest mój przyjaciel, załamałem się jeszcze bardziej. Nie wyobrażałem sobie życia bez niego..
- Przepraszam... Mogę do niego wejść..?

- Dobrze, ale na chwilę

Spojrzałem tylko na Woosany i wszedłem do sali, kierując się na ostatnie miejsce, gdzie leżał nieprzytomny Yeosang. Był cały blady,  miał do siebie podpięte pełno różnych kabelków. W sali rozbrzmiewał się tylko pikanie respiratora. Usiadłem koło łóżka i spojrzałem na jego twarz. Była taka spokojna.. Wyglądał jakby spał i zaraz miał się obudzić ze swoim uśmiechem. Jednak.. Tak się nie stało. Dalej leżał z zamkniętymi oczami a jedyne co mogłem zrobić to wpatrywać się w niego.

- Yeosang.. Mówiłem ci żebyś uważał.. Teraz tu leżysz i.. I nie wiadomo czy przeżyjesz... Ale ty nie możesz umrzeć.. Po prostu nie możesz.. Nie przeżyje bez ciebie.. Jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem.. Jesteś częścią mojego życia.. Jak będę mógł nie spojrzeć już na twój uśmiech, w twoje oczy, głos, który nawet w najgorszych sytuacjach dodawał otuchy. Jak mógłbym żyć z myślą, że już cię nie zobaczę, nie spotkam, nie przytulę czy cokolwiek innego? Jak mam normalnie żyć? Nie możesz umrzeć słyszysz? Masz się obudzić. Musisz z tąd wyjść o własnych siłach. Musisz do mnie wrócić.. Do nas wszystkich.. -po moim policzku spłynwło kilka samotnych łez - Wiem, że mnie teraz nie słyszysz..  Nic mi nie odpowiesz...

Mój monolog toczył się chyba z byt długo, bo wszedł lekarz i powiedział, że mam wyjść. Bo wyjściu zauważyłem tylko Sana płaczącego w koszulkę Wooyounga. Sam usiadłem gdzieś obok na krzesełku pozwalając by łzy spłynęły po moich policzkach..

Jakiś czas później

Do sali zaczęli wbiegać coraz więcej lekarzy. Spojrzałem przez drzwi.. Wszyscy byli przy łóżku Yeosanga... Nie wiem co się działo, ale napewno nic dobrego. Z sunąłem się po ścianie, siadając na podłodze. Nie miałem siły stać, myśleć.. Siedziałem na podłodze i płakałem. Czułem tylko jak albo San albo Woo przytula mnie. Po jakimś czasie wyszedł jeden z lekarzy i tylko usłyszałem jego wypowiedź.

- Stan chłopaka pogarsza się z godziny na godzinę. Przed chwilą zatrzymała się akcja serca, ale na szczęście udało nam się przywrócić wszystko do normy. Jednak serce chłopaka nie jest w najlepszym stanie i w każdej chwili może się ponownie zatrzymać. Proszę się przygotować na najgorsze..

Przygotować na najgorsze? Jeszcze jakiś czas temu mówili, że nie pozwolą mu umrzeć, więc co to miało znaczyć?

Pov. Wooyoung

Sytuacja była napięta. Seonghwa i San płakali, ja starałem zachować zimną krew i się nie rozkleić, chociaż łatwe to nie było. Yeosang dla każdego znaczy dużo, a szczególnie dla Seonghwy. Boję się, że sobie coś zrobi.. Nawet do łazienki nie wychodzi, tylko siedzi albo na korytarzu albo w sali. Nic nie chce pić a o jedzeniu nawet już nie wspomnę. 

- Seonghwa chodź coś zjeść, ledwo co siedzisz.

- Nie chce..

- Powinieneś iść coś zjeść.. Zrób to dla siebie.. Dla Yeosanga - San to ma argumenty.. Ale najwyraźniej działają, bo chwilę później poszedłem z nim do kawiarenki w szpitalu, gdzie mógł coś zjeść. Mój chłopak został przy sali, czekając na jakieś informacje od lekarzy. Seonghwa z trudem zjadł, napił się, nawet poszedł do łazienki. Myślałem, że powoli sytuacja się rozluźnia jednak nie.. Gdy doszliśmy San powiedział, że serce Yeosanga znowu się zatrzymało.. Modliłem się w duchu by lekarzom udało się go uratować.. Jednak.. Życie nie jest kolorowe prawda..? Po jakiś 20minutach lekarz przyszedł i powiedział jedynie..

- Przykro mi...

--- Ciąg dalszy nastąpi ----


Nie bijcie błagam! On będzie jeszcze żył. JESZCZE NAS WSZYSTKICH TUTAJ PODENERWUJE

Painfull love | WoosanWo Geschichten leben. Entdecke jetzt