#2 Wyznanie miłości 6/8

1.6K 28 26
                                    

💜Barabasz💜

Siedziałaś w pokoju i zastanawiałaś się nad tym co ma nadejść. Dzisiaj przychodzą do was goście, nie wiedziałaś kim oni są. Mama powiedziała ci, że przyjdą ze swoim synem, podobno był w twoim wieku. Szczerze mówiąc nie miałaś nastroju na pogaduszki i odwiedziny kogokolwiek. No ale co mogłaś zrobić?

Zeszłaś na dół pomóc mamie w nakryciu stołu. Ustawiłaś talerze , sztućce oraz szklanki. Po skończeniu czynności usiadłaś przy stole, goście mieli się zaraz zjawić dlatego postanowiłaś poczekać.

Po około 15 minutach w twoim dom rozległ się dźwięk pukania do drzwi. Twój tata otworzył przyjaźnie drzwi i wpuścił gości. Nie spodziewałaś się, że zobaczysz tam chłopaka ,który pomógł ci niedawno z okiełznaniem psa. 

[I.P] podskoczył/a i szczekał/a na chłopca, lecz w zabawie. Nawet twój pies go polubił...dlaczego nie możesz oderwać wzroku od jego postaci? Sama nie znasz odpowiedzi na to pytanie. Twoi rodzice przywitali się już z gośćmi ,nadeszła twoja kolej. Wstałaś i udałaś się w ich stronę, przywitałaś się z nimi grzecznie, oni odpowiedzieli ci tym samym.

Nadal nie znałaś jego imienia , nie zapytałaś ponieważ domyśliłaś się, że prędzej czy później się dowiesz. Po przywitaniu usiedliście wszyscy do stołu i zaczęliście jeść.

*po obiedzie*

-[T.I] skarbie może oprowadzisz gościa po swoim pokoju? albo po ogrodzie?

Westchnęłaś, nie chciałaś zrobić wstydu rodzinom dlatego skinęłaś głową ,poczekałaś na rówieśnika i poszliście do ogrodu. (oczywiście po założeniu butów) Na początku było pomiędzy wami niezręczna cisza lecz po chwili on ją zerwał.

-Mówiłem że się znowu spotkamy, tak działa przeznaczenie- powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

-To nie przeznaczenie tylko jakaś niesprawiedliwa kara dla mnie- odpowiedziałaś szybko.

-Oj, no przyznaj że mnie lubisz-westchnął- chcę tylko się z tobą bliżej poznać

-Dlaczego niby?

-Może dlatego że się cholernie w tobie zakochałem od pierwszego wejrzenia?-powiedział przez zęby tak cicho żebyś nie mogła usłyszeć.

-Mówiłeś coś?

-Nie nic...po prostu wydaje mi się ,że jesteś naprawdę ciekawą osobą

-Oczywiście, że jestem ciekawa -powiedziałaś trochę ze śmiechem.

Twój towarzysz się potknął i runął na ziemię. Ty zaczęłaś się śmiać jak opętana.

- Ugh, z czego się śmiejesz?!- pociągnął cię do siebie żebyś również upadła lecz na niego.

Oboje się zaczęliście śmiać ,byliście trochę czerwoni od kontaktu ale śmiech wygrał. Po chwili jednak jak chciałaś wstać on przytrzymał twoje plecy tak żebyś leżała ciągle w miejscu. Spojrzałaś na jego twarz a on wydawał się być lekko zdenerwowany i spięty. Złapał swoją jedną ręką twój policzek i go pogłaskał.

Można powiedzieć , że zanurzył się w twoich oczach. Coś w głowie ci mówiło żeby się wyrwać ale, nie chciałaś. Przechyliłaś lekko głowę bardziej na jego rękę, i patrzyłaś mu w oczy.

- Właśnie....mów mi Barabasz...albo jak chcesz to....kochanie~...

Zszokowało cię to i nawet się nie zorientowałaś kiedy on dotknął swoimi wargami twoich.

^*Preferencje Chłopcy z Placu Broni*^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz