#50 Oświadczyny 3/4

1.1K 27 30
                                    

💙Czele💙

Razem ze swoim chłopakiem wybraliście się nad morze.Byliście tutaj już kolejny dzień a dokładniej piąty.Było bardzo miło od rana do wieczora.Czele jak to Czele zawsze jest kochany i zawsze budzil cię delikatnymi i czułymi pocałunkami.Natomiast keidy nachodził wieczór i pora spania to utulał cię do snu i czekał aż zaśniesz.Dopiero wtedy sam szedl spac.

Było z nim poprostu idealnie a kłutnie?Były okropnieeeee żadko.No bo jak mozna by było sie na niego gniewac?Wkońcu jest taki kochany i czuły.

Powracając do zaistniałej sytuacji.Przechadzaliscie się akurat po plaży,była godzina o ktorej zaczynało zachodzić powoli słońce.Między innymi dlatego się zdecydowaliście się dopiero wyjść na romantyczny spacer.

Nieśliście buty w swoich dłoniach. Oczywiscie trzymaliscie sie za ręcę ,jednocześnie podziwiajac widoki.Fale przyjemnie i delikatnie wypływały na brzech.W pewnym momencie puścilas jego reke i zaczęlas biec wzdłóż brzechu.Zaskoczony Czele zaczął biec za tobą z cichym śmiechem.

Kiedy sie zatrzymałaś to podeszlas blizej wody tak ze woda siegala ci do kolan.(Mialaś na sobie krótkie spodenki).Kiedy twój chlopak podszedł do zaczęłas chlapac go woda ze smiechem.Wrzucilas wczesniej oczywiącie buty na piasek zebys miala wolne ręce.Twoj ukochany zrobil to samo i wszedł blizej ciebie do wody.Zaczęliscie się chlapać.

Trwało to dość dlugo lecz po chwili wasza uwage przykłuło słońce które,juz wpołowie zaszło.Niebo przybrało przepiekny kolor i szczerze to was ro zafascynowalo.Wyszliscie z wody i usiedliscie na suchym piasku.Obserwowaliście niebo z zachwytem.

-Tak bardzo chciałam to zobaczyć...-powiedziałaś z lekkim uśmiechem-A ty?

-Ja?owszem również  lecz...chciałbym zobaczyc coś jeszcze innego-odpowiedział i na ciebie spojrzał kątem oka.

-Hm?A co takiego?-zapytalas z lekkim zaskoczeniem-Nie chwaliles sie ze chciałbyś zobaczyć cos jeszcze.

-No...jakbym mógł ci to powiedzieć przed faktem?-powiedział z miłym uśmiechem.

-Faktem?Jakim faktem?-Byłas zdezorientowana troche tym co mówił.

-Chciałbym zobaczyć twoją minę...i twoje zachowanie kiedy...zrobie to

W tym momencie wstał i klęknąl na jedno kolano na piasku przed tobą.Wsadzil rekę do kieszeni i wyjął z niej małe pudełeczko bardzo ladnie ozdobione.
-Chciałbym ci powiedzieć to jak bardzo mi na tobie zalezy.Kazdy dzień z toba jest wspanialy i niczym z bajki.Kiedy się budze i widze twoja uroczą śpiaca twarz to czuje ze jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Kocham twój uśmiech,charakter,urode i ogółem całą ciebie...nadal sie zastanawiam czym ja sobie na ciebie zasłużyłem,ale wiem ze nigdy nikomu bym cie nie oddał.Poniewaz jestem szczęsciem mojego życia.Chciałbym cię niedługo...zobaczysz w pieknej białej sukni ze mna przy ołtarzu...dlatego chciałbym sie ciebie zapytać.[T.I] perełko moja czy...wyszłabyś za mnie i uszczęsliwiłabys mnie jeszcze bardziej?

Ty przez tą urocza przemowe sie poplakałaś i nie wiedziałas co powiedzieć.O ile wogóle bys cos mogła powiedziec poniewaz z emocji cie dosłownie zatkało.Nie mogąc nic powiedzieć szybko pokiwalas głową na tak i zuciłas sie mu na szyję.

-Nawet nie wiesz jak bardzo sie cieszę z tego że nidługo juz oficjalnie zostaniy rodziną...-powiedział i byl sam wzruszony z tego powodu.

Po chwili założył ci pierscionek a mewy latały nad wami ,słońce juz całkiem zaszło.Jednym słowem ten dzień był najlepszym dniem w twoim życiu.

💜Barabasz💜

Własnie dojechaliscie nad jezioro,jechaliscie sobie na spokojnie rowerami ponieważ, jeziorko było nie daleko a przejażdżka była miła ,szczególnie w taka pogode.

Było słonecznie i szczerze troche gorąco,idealnie na mała kapiel w jeziorku.Woda w nim była o dziwo bardzo czysta,dlatego plywanie w niej to by była sama przyjemność.

Szybko zaczęlas sie rozbierac,poniewaz pod spodem mialas strój o którym twoj chlopak nie wiedział.Spojrzal an ciebie zszokowany i zeskanowal cie wzrokiem kiedy zaczelas zdejmowac koszulke.

-Co ty robisz?-zapytał zaskoczony.

-A nie widac?Zdejmuje niepotrzebne ubrania zeby sie wykąpać-Powiedzialas i akurat zdjelas koszulke ukazując góre twojego stroju kąpielowego.

-A...okej-powiedział i podrapal sie po karku po chwili sam zaczał robic to samo i rozebrał sie do kapielowek.

Ty juz dawno bieglas w strone wody i kiedy tylko dotknelaś cieczy.To szybko sie cofnęlas.
-z-zima!-powiedziałas wzdychając

-No to mozna było przewidzieć szczerze-odpowiedzial tobie i po chwili wbiegl do wody bez najmniejszego  problemu.

W tym momencie sie poddenerwowałaś.Wkoncu to wygladało jakbys byla tchórzem i mięczakiem!Musialaś wejać do wody i pokazać ze ciebie to nie rusza.Dlatego zaczelas wchodzić szybkim krokiem do wody.

Staralaś się nie wzdrygnąc choc twoja gęsia skorka zdradzala co odczuwasz w takiej temperaturze wody.

On zauwazając to sie zaśmiał sie pod nosem.
-Przecież widac ze ci zimno-powiedział z cwanym usmiechem-nie wchodź na sile do wody bo to sie nie koniecznie dobrze skończy.

-Nie jest mi wcale zimno!-zaprotestowalas i weszlas do wody na poziom w którym, on sie znajdywał.

On z westchneiniem podszedl do ciebei blizej i cie przytulił.Ty zaskoczona sie wzdrygnelas.
-Co cie tak wzięlo?

-Nie mogę sie do mojej dziewczyny przytulić?-powiedział cicho.

-N-nie no mozesz poprostu to u ciebie rzadkość-odpowiedziałaś.

-No...wiem i to chyba musi sie zmienić-odpowiedział.

-Zmienić?-bylaś w szoku-Kim ty jesteś i co zrobiłes z moim denerwującym chlopakiem?

-Jeśli chcesz wiedziec to wyjdźmy na brzeg -powiedzial i uwolnił cie z uścisku natomiast zlapal cie za nadgarstek lekko i zaczał sie kierować w strone brzegu.

Po chwili poszliscie sie wytrzec ręcznikami.Ty skończylas szybciej wiec pobieglas na pobliską huśtawke,która była naprawde dosć ładna.Usiadłas na niej i zaczęlas sie delikatnie bujać.Obserwowalas niebo i zastanawialas sie nad tym co chce przekazac ci twój chłopak.

Po chwili on do ciebie dołączył i usiadł obok ciebie.Zerknąl na ciebie poniewaz zauwazyl sie na niego patrzysz.

-Więc...?co chciałes mi powiedzieć?-zapytałas

-Ja?pff nic to ty chcialas wiedziec co sie ze mna dzieje-Odpowiedzial specjalnie.

-...-zamilklas i odwrocilaś wzrok w bok zawiedziona lekko.

-...no dobra-westchnął lekko spięty-Chcialbym poprostu...zachowywac sie dla ciebie lepiej...poniewaz jestem pewny ze ty..

-ze ja co?

-ze ty...nie zechcesz za mnie wyjsć przez moje zachowanie wobec ciebie..-powiedział i odwrocil glowe w przeciwna stronę.

-Wyjść...za ciebie?-powtórzylaś zszokowana juz totalnie i przylozylas mu dłon do czoła jednoczesnie odwracajac jego głowe przodem do ciebie-Masz goraczke ze takie rzeczy wygadujesz?

-...ja mowie powaznie-Mial bardzo powazna minę-Chcialbym...zebys zostala moja żoną...wiem ze żadko to mowie i to przyznaje...ale bardzo cie kocham i chcialbym spedzic z toba reszte życia...

-T-Ty nie zartujesz?

-...akurat w tym wypadku sobie nie zsrtuje ani nie kpie z ciebie...wiec moje pytanie brzmi-wyjal z kieszeni pierscionek-wyjdziesz za mnie?...mimo ze nie jestem  ideałem?...

W tym momencie bardzo cicho dodal pod nosem:
-choc ty tez nie jesteś...

Usłyszalas to ale zamiast sie zdenerwowac to o dziwo sie zasmiałaś i go pocałowalas w usta.
-Tak zostane twoją żoną chamie jeden

On po załozeniu tobie pierscionka poczochral cie po głowie a nastepnie cie przytulił.

___
Przepraszam wszystkich za taka przerwe!
I mam nadzieje ze rozdzial sie wam spodobał💞 tak jak poprzednie i kolejny!

^*Preferencje Chłopcy z Placu Broni*^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz