-Ja pierdole-pierwsze słowa które wyszły z moich ust po jednym z najgorszych wieczorów w moim życiu,ostatnie co pamiętam to pocałunek z Camilą a potem już pustka,po sekundzie usłyszałam głos
-Mnie nie pierdolisz więc kogo?-obróciłam głowę i zobaczyłam brunetkę uśmiechającą się do mnie wesoło siadła na szafce obok łóżka postawiła talerz z tostami i kawę
-Zjedz i weź tabletki bo podejrzewam że cię głowa nieźle boli i wcale mnie to nie dziwi-zaśmiała się a ja zaczęłam jeść tosty słuchając przy tym planu wydarzeń z poprzedniego dnia
-To tak koło 2 Mich cię zgarnęła spod drzewa nie chciałaś z nią iść bo stwierdziłaś że się zakochałaś i masz plan wziąć ślub z tym drzewem nawet ja cię nie przekonałam więc musiałam zawołać Shawna który był jedynym trzeźwym z chłopaków,po tym jak cię chwycił zaczęłaś krzyczeć że jak tylko będziesz w stanie to go pobijesz i wrócisz do swojego drzewka.Przyjechaliśmy do mnie Shawn przeniósł cię na moje łóżko a ja musiałam cię rozbierać bo zaczęłaś narzekać że jest ci zbyt gorąco,twoja siostra spała na kanapie a Shawn poszedł do siebie reszta też jakoś trafiła do domów i żyją,czekaliśmy aż ty zaczniesz żyć i będzie wszystko spoko-zrobiłam się cała czerwona na myśl że Camila mnie rozbierała i spała ze mną jak byłam w samej bieliźnie
-Nie bój się nie macałam cię wole jak dziewczyny są przytomne,za to ty próbowałaś się dobrać do mnie ale to tylko szczegół,a teraz kończ to ubierz się masz tutaj-wskazała na biurko-swoje ciuchy i może pójdziemy we czwórkę na spacer-wstała i wyszła z pomieszczenia wtedy mogłam mu się dokładnie przyjrzeć.
Pokój jest utrzymany w jasnych odcieniach szarości i żółci,na przeciw łóżka znajdują się ramki ze zdjęciami a na ścianie obok biurko wraz z szafą,obok ramek były drzwi chyba do łazienki a ścianie przeciwległej do biurka były drzwi na korytarz.Pomieszczenie jest widać zadbane i to dość pedantycznie podobnie do mojego.
Wstałam otworzyłam drzwi obok ramek i okazało się że to łazienka,umyłam twarz i zęby przebrałam się w ubrania które mi jak widać musiała podrzucić Michelle i zeszłam z talerzem i kubkiem na dół.Gdy już byłam na dole usłyszałam huk i krzyk Mich
-Poker wy nieudacznicy-weszłam a tam każdy nie licząc Camili grał w karty
-Ona kurwa oszukuje,kanciarz jeden i bajerant!Trzeba ją przeszukać-wykrzyknął Noah,wtedy moja siostra odłożyła karty i rozłożyła się
-Chcesz mnie wymacać wystarczyło było poprosić,chociaż twierdzę że kto inny wolał by być na moim miejscu-chłopak zaczął się rozglądać i wiedziałam że jak spojrzy się w kierunku Lucy to już będzie wiedział więc weszłam i się przywitałam
-No hej-każdy odpowiedział mi tym samym tylko Noah zapytał
-Lecisz na mnie?-zaśmiałam się tak samo jak reszta a on się lekko zawstydził bo ucichł,odłożyłam talerz w kuchni a sama z kubkiem usiadłam na kolanach Mich
-Co tym razem miała?-spytałam na co Dylan mi odpowiedział
-Dwa razy miała pokera królewskiego a raz zwykłego pokera-westchnęłam dopiłam kawę odłożyłam na stolik kubek i zaczęłam ją przeszukiwać,tyle lat ją znam i wiem że musi oszukiwać
-Luzik Jaguar chyba zamiast mnie wolisz Camile macać-lekko znowu się zrobiłam czerwona ale dalej ją przeszukiwałam i pokazałam im wszystkie 5 kart jakie miała pochowane w rękawie kieszeniach czy nawet za koszulką
-Oto takim sposobem poznaliście największego kanciarza Miami jak nie całego stanu Floryda-zaśmiali się i kontynuowali grę a ja tylko się przypatrywałam ich grze.No dobra nie zwracałam uwagi na ich grę tylko na brunetkę która siedziała między Kanadyjczykiem a Polinezyjką i coś stukała w swoim telefonie,blondynka ją stuknęła w ramię i coś powiedziała a brązowooka odwróciła się w moją stronę i posłała mi uśmiech.
-Uu Camren zaczyna się-powiedziała na głos jak widać każdy wiedział o co chodzi tylko nie ja i Camila
-A tak z innej beczki żeby każdy zrozumiał czemu reszty nie ma z nami?-spytała Kubianka a odpowiedział jej Dylan
-W sumie to Ashley miała jakieś sprawy załatwić z motorem a Ally jak zwykle wolała kościół niż nas,a i Ansel już wraca powinien być koło wtorku wieczorem-w oczach brunetki zobaczyłam małe iskierki szczęścia wtedy brunet obok niej odparł
-Znowu będzie mieć mnie w dupie-uderzyła go lekko w ramię i fuknęła
-Nie moja wina że on jest taki fajny i uroczy i jak jest tutaj to ma czas dla mnie-westchnęłam cicho,czyli to jest chłopak który stara się o nią jak zwykle mam spóźniony zapłon.Camila dostała smsa przeczytała go i od razu powiedziała
-Dobra ludzie bo ja z chłopakami muszę się zbierać Ni i Li coś chcą od nas-Mich wstała i pociągnęła mnie w stronę Shawna pożegnała się z nim tak samo jak ja a gdy już byłam przy drzwiach brunetka chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła
-Zobaczymy się jutro bejb a po za tym to że jesteś seksowna pokrywa się z twoją temperaturą-uśmiechnęłam się pocałowałam jej policzek i wyszłam wsiadłam do auta i odjechałam.
POV.Camila
-I co jej powiedziałaś?-spytał Shawn zmieniając jednocześnie biegi
-Że to iż jest seksowna zgadza się z jej temperaturą ciała-chłopaki zaczęli się hihrać
-Dojebałaś Cabello co się stało z tobą?-wzruszyłam ramionami
-Ty lepiej skup się na prowadzeniu bo inaczej nie dojedziemy cało do chłopaków-Shawn się zamknął a chłopaki gadali z tyłu ze sobą a ja myślałam co się stało że nie umiałam powiedzieć czegoś normalnego
CZYTASZ
Zamiana miłości||Camren
FanfictionLauren i Michele są siostrami i pomimo tylu lat razem nadal nie mogą czasami wytrzymać w swoim towarzystwie.Mimo wszystko w dzieciństwie zawarły pakt o tym że jak jedna potrzebuje pomocy to druga jej tą pomoc udziela. Ale co się stanie gdy zakochaj...